Kuratorze, wykuruj się z niemocy!

Rodzina zastępcza nie odbiera telefonów od matki dziecka.

Sąd od 2 miesięcy nie może wydać postanowienia w sprawie spotkań dziecka (skazanego na rodzinę zastępczą) z jego matką.

Kuratorka – któraś z kolei wydelegowana do zajęcia się sprawą – nie może zorganizować takiego spotkania, dowiaduje się od rodziny zastępczej, że ta skierowała wniosek o pomoc w zorganizowaniu tych spotkań do CPR (Centrum Pomocy Rodzinie).

CPR Żoliborz/Bielany – właściwy miejscowo ze względu na miejsce zamieszkania rodziny zastępczej i CPR Ożarów – właściwy miejscowo ze względu na miejsce zamieszkania matki dziecka nic o tym wniosku nie słyszały, ale “gdyby nawet wpłynął, to załatwienie takiej sprawy może trwać ok 3 miesięcy”.

4 instytucje (Sąd, Zespół Kuratorski, dwa CPR-y) + rodzina zastępcza – wszyscy podobno mają dobrą wolę.

A Julka jak nie widziała mamy od 2 miesięcy, tak jej nie zobaczy w przewidywalnym czasie… chyba, że wreszczie ktoś władny coś zrobi. Przecież “system” to tak naprawdę ludzie.

 

O autorze: Marek Sas-Kulczycki

Poprzednio - Asadow i "niepoczytalny?" (ze znakiem zapytania - niech Czytelnik osądzi sam).