Czytania na poniedziałek, 15 maja 2017 r.

Słowo Boże ze strony mateusz.pl

15 MAJA 2017

Poniedziałek

Dzisiejsze czytania: Dz 14,5-18; Ps 115,1-4.15-16; J 14,26; J 14,21-26

Rozważania: Ewangeliarz OP, Oremus, O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD

Książka na dziś: Izydor Zorzano 1902-1943

Dzisiejsze czytania

(Dz 14,5-18)
Gdy Paweł i Barnaba dowiedzieli się, że poganie i Żydzi wraz ze swymi władzami zamierzają ich znieważyć i ukamienować, uciekli do miast Likaonii: do Listry i Derbe oraz w ich okolice, i tam głosili Ewangelię. W Listrze mieszkał pewien człowiek o bezwładnych nogach, kaleka od urodzenia, który nigdy nie chodził. Słuchał on przemówienia Pawła; ten spojrzał na niego uważnie i widząc, że ma wiarę potrzebną do uzdrowienia, zawołał głośno: Stań prosto na nogach! A on zerwał się i zaczął chodzić. Na widok tego, co uczynił Paweł, tłumy zaczęły wołać po likaońsku: Bogowie przybrali postać ludzi i zstąpili do nas! Barnabę nazywali Zeusem, a Pawła Hermesem, gdyż głównie on przemawiał. A kapłan Zeusa, który miał świątynię przed miastem, przywiódł przed bramę woły i przyniósł wieńce, i chciał razem z tłumem złożyć ofiarę. Na wieść o tym apostołowie, Barnaba i Paweł, rozdarli szaty i rzucili się w tłum, krzycząc: Ludzie, dlaczego to robicie! My także jesteśmy ludźmi, podobnie jak wy podlegamy cierpieniom. Nauczamy was, abyście odwrócili się od tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich się znajduje. Pozwolił On w dawnych czasach, że każdy naród chodził własnymi drogami, ale nie przestawał dawać o sobie świadectwa czyniąc dobrze. Zsyłał wam deszcz z nieba i urodzajne lata, karmił was i radością napełniał wasze serca. Tymi słowami ledwie powstrzymali tłumy od złożenia im ofiary.

(Ps 115,1-4.15-16)
REFREN: Nie nam daj chwałę, lecz Twemu imieniu

Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę
za łaskę Twoją i wierność.
Dlaczego mają pytać poganie:
„Gdzie się ich Bóg znajduje”?

Nasz Bóg jest w niebie,
czyni wszystko, co zechce.
Ich bożki są ze srebra i złota,
dzieło rąk ludzkich.

Błogosławieni jesteście przez Pana,
który stworzył niebo i ziemię.
Niebo jest niebem Pana,
ziemię zaś dał synom ludzkim.

(J 14,26)
Duch Święty was wszystkiego nauczy; przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.

(J 14,21-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu? W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP

Do góry

Oremus

Bóg w Trójcy Przenajświętszej jedyny ukochał nas niewyobrażalną miłością. Nie poprzestaje na obsypywaniu nas darami każdego dnia – pragnie zamieszkać w duszy człowieka. Prawdziwa miłość tęskni do zjednoczenia z ukochaną osobą. To, czy pozwolimy Bogu zamieszkać w naszej duszy, zależy od nas. Pan Jezus mówi nam dzisiaj, co mamy uczynić, aby tak się stało: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać”.

o. Jakub Kruczek OP, „Oremus” kwiecień/maj 2003, s. 124

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD

Pokora Maryi

O Maryjo, Pan wejrzał na Twoje uniżenie i wielkie rzeczy uczynił Ci (Łk 1, 48–49)

„Nietrudno być pokornym — mówi św. Bernard — prowadząc życie ukryte, lecz piękna naprawdę i rzadka to cnota utrzymywać się takim wśród zaszczytów”. Najśw. Maryja Panna była bez wątpienia niewiastą najbardziej zaszczyconą przez Boga, najbardziej wyniesioną ponad wszystkie stworzenia, a jednak żadne z nich tak się nie uniżyło i nie upokorzyło jak Ona. Zdawać by się mogło, że między Maryją a Bogiem powstało współzawodnictwo: im więcej Bóg Ją wywyższa, tym więcej Ona uniża się w swej pokorze. Anioł Ją pozdrawia jako „pełną łaski”, a Maryja „zatrwożyła się” (Łk 1, 28–29). „Zatrwożyła się — wyjaśnia św. Alfons — albowiem będąc tak pełną pokory, wzdrygała się przed wszelką pochwałą i pragnęła, aby jedynie Jej Stworzyciela chwalono”. Anioł objawia Jej wielkie posłannictwo, jakie Najwyższy Jej powierzył, a Maryja wyznaje, że jest „służebnicą Pańską” (tamże 38). Spojrzenie Jej nie zatrzymuje się na ogromnym zaszczycie, jaki Ją spotka dzięki temu, że została wybrana spośród wszystkich niewiast na matkę Syna Bożego; w zdumieniu ogląda Ona wielką tajemnicę Boga, który pragnie się wcielić w łonie stworzenia. Jeżeli Bóg pragnie tak nisko zstąpić i oddać się Jej jako syn, to jak bardzo powinna się uniżyć Jego służebnica? A im więcej pojmuje wielkość tajemnicy, niezmierzoność daru Bożego, tym więcej się upokarza uniżając w swej nicości. Tak samo jest usposobiona, kiedy pozdrawia Ją Elżbieta: „Błogosławionaś Ty między niewiastami” (tamże 42); nie dziwią Jej te słowa, gdyż teraz jest Matką Boga; a jednak pozostaje niewzruszona w swej głębokiej pokorze: wszystko przypisuje Panu, wyśpiewuje Jego miłosierdzie i wyznaje łaskę, „iż wejrzał na uniżenie służebnicy swojej” (tamże 48). Bóg dokonał w Niej wielkich rzeczy, wie o tym, wyznaje to, lecz zamiast chełpić się, wszystko obraca jedynie na Jego chwałę. Słusznie więc św. Bernardyn woła: „Jak żadne stworzenie po Synu Bożym nie zostało wyniesione w godności i łasce na równi z Maryją, tak też żadne nie zstąpiło tak nisko w głębię pokory”. Taki właśnie skutek powinny sprawiać łaski i dary Boże: uczynić nas coraz bardziej pokornymi, coraz bardziej świadomymi własnej nicości.

Jak urocze zaślubiny dziewictwa z pokorą podziwiamy w Tobie, o Maryjo! Tak bardzo podoba się Bogu ta dusza, w której pokora czyni dziewictwo miłym i strzeże go, a dziewictwo dodaje wdzięku pokorze. Nie ma słów, by wyrazić Ci cześć, o Maryjo, bo w Tobie płodność wychwala pokorę, a macierzyństwo sławi dziewictwo… Gdybyś Ty, Maryjo, nie była pokorną, Duch Święty nie byłby zstąpił na Ciebie ani byś nie poczęła za Jego sprawą… Chociaż spodobałaś się Bogu dzięki swojemu dziewictwu, to jednak stałaś się matką dzięki swej pokorze.
Błogosławionaś, o Maryjo, żeś połączyła pokorę z dziewictwem! Jedyne dziewictwo, którego nie naruszyło macierzyństwo, lecz uczyniło wspanialszym, a równocześnie pokora, której dziewicze macierzyństwo nie przekreśliło, lecz zwiększyło; wreszcie nieporównane macierzyństwo złączone z dziewictwem i pokorą. Z tych trzech: pokory, dziewictwa i macierzyństwa, co jest najcudowniejsze, najbardziej niezrównane i najbardziej niezwykłe? Bez wątpienia wszystkie trzy; wystarczy tylko, o Maryjo, byśmy zechcieli kontemplować w Tobie zdumiewające macierzyństwo Dziewicy lub nienaruszalność Matki; Twoją wzniosłość jako matki Boga lub też Twoją pokorę przy takiej wielkości (św. Bernard).

O Maryjo, kto spogląda na Ciebie, doznaje pociechy w każdym utrapieniu, ucisku i przykrości i jest zwycięzcą w każdej pokusie. Kto nie wie, kim jest Bóg, niech ucieka się do Ciebie, i Maryjo. Kto nie znajduje miłosierdzia w Bogu, niech zwraca się do Ciebie, Maryjo, kto nie zgadza się z wolą Boga, niech odda się Tobie, Maryjo. Kto upada wskutek słabości, niech ucieka się do Ciebie, bo jesteś tak można i silna! Kto nieustannie musi walczyć, niech biegnie do Ciebie, bo Ty jesteś morzem spokojnym… Kuszony… niech wzywa Ciebie, bo Ty jesteś matką pokory, i nie ma niczego, co by skuteczniej odrzuciło szatana niż pokora. Niech biegnie do Ciebie, niech zwraca się do Ciebie, o Maryjo! (św. M. Magdalena de Pazzi).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 542

Do góry

Książka na dziś

Izydor Zorzano 1902-1943

Izydor Zorzano 1902-1943

José Miguel Pero-Sanz

Pierwsza polska biografia sługi Bożego Izydora Zorzano. Był szkolnym kolegą Josemarii Escrivy (założyciela Opus Dei) i jego bliskim współpracownikiem. Całe życie pracował na kolei jako inżynier. Kochał swoją pracę i wykonywał ją z pasją. Nie był „geniuszem” świętości, ale zwyczajnym człowiekiem, który na serio traktował chrześcijaństwo. Dziś kiedy praca jest postrzegana głównie jako środek do zaspokajania materialnych potrzeb, Izydor ukazuje jej pierwotny sens: uświęcać świat i siebie, służąc Bogu w swojej pracy zawodowej.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

O autorze: Słowo Boże na dziś