Czy masz serce dla Boga?

Jezus_czystość_m

Cytat dnia

Czystymi albo nieczystymi czyni nas to, co mamy w swoim wnętrzu. Tam też, w sercu człowieka, mają swoje źródło intencje i to one przybliżają lub oddalają nas od Boga.

______________________________________________________________________________________________________________

Słowo Boże

Mk 7, 1-13

Rozpoczynając ten czas modlitwy, uświadom sobie, że jesteś w obecności Boga, który widzi twoje serce i poproś o czystość intencji.

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Marka
Mk 7, 1-13
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie umytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?» Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie». I mówił do nich: «Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: „Czcij ojca swego i matkę swoją” oraz: „Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie”. A wy mówicie: „Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie”, to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie».

Faryzeusze skrupulatnie przestrzegali nakazów czystości, choć te nie zawsze były nakazem wynikającym z prawa. Trzymając się tradycji starszych, nie jedli, jeśli sobie rąk nie obmyli, rozluźniając pięść. Obmywali także kubki, dzbanki i naczynia miedziane. Takie zachowania zdają się nie mieć wiele wspólnego z religią. Mycie rąk przed jedzeniem jest jak najbardziej wskazane, ale z punktu widzenia higieny.

Jezus przypomina, że źródło prawdziwej świętości i czystości nie znajduje się w zewnętrznym przestrzeganiu zwyczajów i rytuałów. Czystymi albo nieczystymi czyni nas to, co mamy w swoim wnętrzu. Tam też, w sercu człowieka, mają swoje źródło intencje i to one przybliżają lub oddalają nas od Boga. I tak, powstrzymywanie się od jedzenia w dniach postu może być tylko rodzajem diety.

Nieczystość serca nie jest przekazywana przez dotyk, a z grzechu nie obmywa nas umycie rąk, ale zanurzenie w miłosierdziu Bożym. Czystość intencji i pamięć o Bogu uświęca nasze codzienne zajęcia, nawet te najprostsze. Słuchając kolejny raz tekstu, spróbuj zobaczyć swoje zachowania, w których nie ma głębszego odniesienia do Boga.

Poproś Boga, by przemieniał twoje serce tak, aby wszystkie twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (CD 46)

Liturgia Słowa na dziś

PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 1,20-2,4a)

Stworzenie zwierząt i ludzi

Czytanie z Księgi Rodzaju.

Po stworzeniu światła Bóg rzekł: „Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba.” Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: „Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi”. I tak upłynął wieczór i poranek, dzień piąty.
Potem Bóg rzekł: „Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, gady i płazy i dzikie zwierzęta według ich rodzajów”. I stało się tak. Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich gadów i płazów. I widział Bóg, że były dobre.
Wreszcie Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkim gadem i płazem”. Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad każdym gadem i płazem”.
I rzekł Bóg: „Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się rusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona”. I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek, dzień szósty.
W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie zastępy stworzeń. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając.
Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 8,4-5.6-7.8-9)

Refren: Jak jest przedziwne imię Twoje, Panie.

Gdy patrzę na Twoje niebo, dzieło palców Twoich, *
na księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził:
czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, *
czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego?

Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, *
uwieńczyłeś go czcią i chwałą.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich, *
wszystko złożyłeś pod jego stopy:

Owce i bydło wszelakie *
i dzikie zwierzęta,
ptaki niebieskie i ryby morskie, *
wszystko, co szlaki mórz przemierza.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ps 111,7b. 8a)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Wierne są wszystkie przykazania Twoje, Panie,
ustalone na wieki, na zawsze.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Mk 7,1-13)

Prawo Boże i tradycje ludzkie

Słowa Ewangelii według świętego Marka.

U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieumytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?”
Odpowiedział im: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad, podanych przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie”.

I mówił do nich: „Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: «Czcij ojca swego i matkę swoją» oraz: «Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie». A wy mówicie: «Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie», to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie”.
Oto słowo Pańskie.
 
 
KOMENTARZ
 
 
Specjaliści od wymówek
 
Pomylilibyśmy się bardzo, gdybyśmy stwierdzili, że tylko faryzeusze byli doskonałymi specjalistami od wymówek, naginającymi prawo tak, aby służyło im samym. Bardzo wiele wspólnego z nimi mamy i my. Prawie zawsze znajdziemy wytłumaczenie, interpretację czy uzasadnienie dla swojego postępowania. Zresztą samo prawo może być często wymówką, aby nie zrobić tego, co niesie tworzący je duch. Przecież nie chodzi o zachowanie litery prawa, a o to, by zrozumieć i zachować to, co ono chroni. Jeśli bowiem prawo nie chroni jakiejś wartości, to jest martwe. Nie oznacza to wcale, że prawo można ignorować, ale każdy z nas powinien dojrzeć do postawy takiej wolności, która odkrywa i respektuje to, co jest prawdziwą istotą prawa.
Panie Boże, naucz nas patrzeć głębiej i dalej, wyzwól nas od naszego krętactwa i małostkowości.Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2017”
Autorzy: o. Daniel Stabryła OSB, o. Michał Legan OSPPE
Edycja Świętego Pawła

______________________________________________________________________________________________________________

Bóg dał mi nowy kręgosłup [ŚWIADECTWO]

(fot. shutterstock.com)

Cały czas nie wiedziałam co się dzieje, ale posłusznie modliłam się razem z nim. Po kilku minutach kleryk powiedział: “Jesteś zdrowa, Bóg dał ci nowy kręgosłup. Powiedz: Mam nowy kręgosłup!”.

 

Z chorobą kręgosłupa zmagam się od 3 lat (miałam wtedy 15 lat). Zaczęło się od bólów bioder, następnie kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Liczne wizyty w szpitalach, prześwietlenia, rehabilitacje. Niestety nikt nie był w stanie postawić jasnej diagnozy. Musiałam zrezygnować z trenowania biegów na orientację oraz karate. Po roku przerwy od uprawiania wszelkich sportów zaczęłam trenować na siłowni.

 

Każdy ortopeda mówił mi, że po prostu jestem krzywa, ale te bóle przejdą z czasem (jak przestanę rosnąć). Bóle z dnia na dzień się nasilały. Na początku kwietnia tego roku musiałam zrezygnować ze wszystkich aktywności fizycznych. Treningi, zwykłe lekcje WF, jazda na rowerze, spacery po górach. Z prześwietleń wynikało, że mam skoliozę, a poza tym, jak to mówili lekarze, jestem zdrowa jak ryba i mogę wszystko robić, włącznie z bieganiem.

 

Niestety jednak, nie byłam w stanie nawet dobiec do autobusu. Każde wyjście na dłuższą wycieczkę kończyło się płaczem. Problem pojawiał się nawet na zwykłych zakupach, czy na Mszy Świętej, kiedy okazywało się, że dłuższe stanie w jednym miejscu sprawia duży ból. Problemy znowu się nasiliły w wakacje. Nie mogłam w ogóle chodzić ani stać nawet przez kilka minut.

 

Początkowo ciężko było mi pogodzić się z tym, że nie mogę uprawiać sportów, grać w piłkę, czy chodzić po górach, zwłaszcza, że jestem osobą, która nie potrafi usiedzieć jeden dzień w domu i sport to moja największa pasja. Po pewnym czasie musiałam się pogodzić także z faktem, że nawet nie mogę chodzić. “Robienie” z siebie osoby niepełnosprawnej nie było łatwe, jednak choroba sama się o to prosiła i nie pozwalała mi funkcjonować normalnie.

 

W dzień wyjazdu na rekolekcje oazowe zostałam zdiagnozowana. Po trzech latach! Z rezonansu wyniknęło, że mam przepuklinę kręgosłupa, dyskopatię, w jednym kręgu nie mam jądra, i wiele innych problemów, których nawet nie jestem w stanie powtórzyć.

 

Rozważałam czy w ogóle jechać na rekolekcje, ale stwierdziłam, że jak nie będę dawała rady, rodzice po prostu przyjadą po mnie wcześniej. Właściwie byłam pewna, że będzie taka potrzeba. Rzeczywiście, nie było łatwo. Było to ogromne cierpienie fizyczne, z którym czasami nie dawałam sobie rady, także psychicznie. Nigdy nie modliłam się o uzdrowienie, ale prosiłam Boga, żeby pomógł mi wytrzymać ten ból.

 

Jednego dnia rekolekcji mieliśmy modlitwę do Ducha Świętego z modlitwą wstawienniczą. Jedynym moim oczekiwaniem było to, aby Bóg pozwolił mi się skupić przez cały wieczór na modlitwie. Oczywiście Bóg mi pomógł i nie miałam z tym problemu. Moje cierpienie już wcześniej ofiarowałam w pewnej intencji i zastanawiałam się jaki jest jego cel. W rozmowie z jednym klerykiem dowiedziałam się, że o tym jaki jest cel cierpienia na Ziemi, możemy się dowiedzieć dopiero w Niebie.

 

Podczas modlitwy wstawienniczej nie doświadczyłam żadnego nadzwyczajnego charyzmatu, czego się spodziewałam. Po powrocie do ławki, po modlitwie, poczułam dreszcze w nogach. Norma, z emocji. Trwało to około 20 minut. Dreszcze promieniowały na całe ciało. Nie byłam w stanie sama opanować drgawek, które sprawiały, że cała się “telepałam”. Zupełnie nie wiedziałam co się dzieje, z bezradności łzy same wypływały. Na koniec całej modlitwy było uwielbienie.

 

Stałam przed pierwszą ławką i nieustannie się trzęsłam. Kiedy usiadłam w ławce, kleryk, stojący za mną, zapytał co się dzieje. Odpowiedziałam, że nie wiem, mam drgawki i nie potrafię ich opanować. Kleryk zapytał się czy mam chorą nogę, czy jakąś chorobę, która uniemożliwia mi chodzenie. Odparłam, że tak, mam chory kręgosłup. Kleryk powiedział: “Bóg teraz chce Cię uzdrowić. Chce dać Ci nowy kręgosłup, nowe kości”. Ja cały czas nie wiedziałam co się dzieje, ale posłusznie modliłam się razem z nim. W trakcie modlitwy drgawki bardzo się nasiliły. Do tego stopnia, że nie potrafiłam utrzymać nóg na ziemi. Wtedy byłam pewna, że to Duch Święty, bo takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem. Po kilku minutach kleryk powiedział: “Jesteś zdrowa, Bóg dał ci nowy kręgosłup. Powiedz: Mam nowy kręgosłup!”.

 

Następnego dnia stałam na Mszy Świętej, zamiatałam korytarz, stałam podczas rozmów z ludźmi. W ciągu kolejnych dni tańczyłam, wykonywałam różne prace fizyczne na działce, a bólu nie czułam!

 

Mój rehabilitant, który dwa tygodnie temu powiedział, że mój kręgosłup jest w fatalnym stanie, że żadne metody leczenia na mnie nie działają i że będzie naprawdę ciężko, teraz powiedział, że jestem zdrowa.

 

I za to, że ja nie zrobiłam nic, a On wszystko, chwała Panu!

______________________________________________________________________________________________________________

 

O autorze: Słowo Boże na dziś

Brak komentarzy

Skomentuj notkę, rozpoczynając dyskusję...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*