Różnica pomiędzy “chcę”, a “decyduję”_Środa 28 września 2016 r.

Wybór_d

Cytat dnia

Nie rób nic, czego nie zrobiłby Chrystus, ani nie mów słów, których by nie wypowiedział, gdyby znalazł się na twoim miejscu, miał twój wiek i twoje zdrowie.
Św. Jan od Krzyża

______________________________________________________________________________________________________________

Słowo Boże

św. Wacława, męczennika

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Łukasza
Łk 9, 57-62
Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć». Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże». Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».

 

Biblos

Uczniowie Jezusa nie postępują jeszcze dojrzale w sprawach społecznych. Otrzymali moc leczenia chorób. Może myślą, że otrzymali prawo odwetu i zniszczenia. Kultura ich narodu podtrzymuje wrogość do Samarytan. Czy uczniowie postąpiliby tak w wiosce judzkiej lub galilejskiej?

Widząc tę niedojrzałość, inni kandydaci na uczniów Jezusa zaczęli w rozmowie z Jezusem badać, czy można pójść za Nim, łącząc tradycję judaistyczną z wzorem życia wskazywany im przez Jezusa.

Pierwszy kandydat na ucznia kieruje się emocjami, nie potrafi wyobrazić sobie przyszłych trudów codziennego życia, wynikających z pójścia za Jezusem. Jezus nie posiada domu, bo Jego służba polega na wędrowaniu, opiera się na gościnności i wsparciu ze strony innych ludzi.

Drugi kandydat na propozycję Jezusa, aby poszedł z Nim już teraz, mówi, że będzie gotowy za rok, wtedy zakończy się roczny okres pochówkowy – przeniesienie prochów ojca do urny i umieszczenia w ścianie grobowca. Jeśliby pozostał, Jezus nie powstrzymywałby go przed wykonaniem obowiązków względem zmarłego ojca.

Trzeci kandydat uzależnia decyzję pójścia za Jezusem od reakcji rodziny. Jeśli rodzina zaakceptuje jego związek z Jezusem, to wróci, jeśli nie zaakceptuje, to pozostanie w domu. Rodzina może bowiem nakłaniać do pozostania w tradycji uczynków judaistycznych, a Jezus uczy chodzenia drogami Bożego zbawienia przez wiarę, czyli drogami królestwa Bożego. Ten kandydat ma pomyśleć o celu i patrzeć na sposób jego wypełnienia, jak orzący rolnik.

Radość Jezusa z powodu uczniów odnowi się po powrocie siedemdziesięciu dwóch z ich wyprawy misyjnej. To drugie grono uczniów jest entuzjastyczne i rozradowane tym, co Bóg uczynił przez nich.

______________________________________________________________________________________________________________

Liturgia słowa na dziś

PIERWSZE CZYTANIE  (Job 9,1-12.14-16)

Człowiek nie może mieć słuszności spierając się z Bogiem

Czytanie z Księgi Joba.

Job tak odpowiedział swoim przyjaciołom:
„Istotnie. Ja wiem, że to prawda. Czy człowiek jest prawy przed Bogiem? Gdyby się ktoś z Nim prawo wał, nie odpowie raz jeden na tysiąc. Umysł to mądry, a siła potężna. Któż Mu przeciwny nie padnie? W mgnieniu oka On przesunie góry i zniesie je w swoim gniewie, On ziemię poruszy w posadach: i poczną trzeszczeć jej słupy. On słońcu zabroni świecić, na gwiazdy pieczęć nałoży. On sam rozciąga niebiosa, kroczy po morskich głębinach ; On stworzył Niedźwiedzicę, Oriona, Plejady i Strefy Południa. On czyni cuda niezbadane, nikt nie zliczy Jego dziwów.
Nie widzę Go, chociaż przechodzi: mija, a dostrzec nie mogę. Kto Mu zabroni, choć zniszczy? Kto zdoła powiedzieć: «Co robisz?» Jakże ja zdołam z Nim mówić? Dobiorę wyrazów właściwych? Choć słuszność mam, nie odpowiadam i tylko błagam o litość. Proszę Go, by się odezwał, a nie mam pewności, że słucha”.
Oto słowo Boże.


PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 88,10bc-11.12-13.14-15 )

Refren: Moja modlitwa niech dotrze do Ciebie.

Każdego dnia wołam do Ciebie, Panie, *
ręce do Ciebie wyciągam.
Czy uczynisz cud dla umarłych? *
Czy wstaną cienie, żeby Ciebie wielbić?

Czy w grobach sławi się Twoją łaskę, *
a wierność Twoją w miejscu zagłady?
Czy Twoje cuda widzi się w ciemnościach, *
a sprawiedliwość w krainie zapomnienia?

A ja wołani do Ciebie, Panie, *
niech nad ranem dotrze do Ciebie moja modlitwa.
Czemu odrzucasz mnie, Panie, *
i ukrywasz swoje oblicze przede mną?

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Flp 3,8-9)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Wyzułem się ze wszystkiego i uznałem to za śmieci,
bylebym pozyskał Chrystusa i w Nim się znalazł.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA  (Łk 9,57-62)

Naśladowanie Chrystusa wymaga wyrzeczenia

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: „Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”.
Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć”.
Do innego rzekł: „Pójdź za Mną”. Ten zaś odpowiedział: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”.
Odparł mu: „Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże”.
Jeszcze inny rzekł: „Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu”.
Jezus mu odpowiedział: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”.
Oto słowo Pańskie.

 

KOMENTARZ

Iść za Jezusem i nie oglądać się wstecz

Jezus konsekwentnie zmierza ku Jerozolimie, a więc ku swemu przeznaczeniu. Tę Jego drogę będziemy śledzili w codziennej Ewangelii. Dziś widzimy, że wszelkie trudy, troski o sprawy doczesne i więzy rodzinne są w tym przypadku nieważne. Cel jest jasno wyznaczony – objawić Bożą miłość poprzez śmierć. Jezus jako Boski Wędrowiec jest na tej drodze bardziej konsekwentny niż niegdyś Eliasz, który pozwolił pożegnać się Elizeuszowi z rodziną. On stawia konkretne wymagania uczniom, pokazując, że droga wraz z Nim to nie jest miły spacer z Galilei do Jerozolimy. Nie jest to nawet pielgrzymka. Pójście za Nim to pełny udział w Jego misji. Jest to wyjście z własnego domu, przywiązań, ambicji i zamierzonych planów.

Jezu, Ty wzywasz mnie, aby poszedł za Tobą. Przepraszam Cię za moje ociąganie się i spojrzenia wstecz. Pociągnięty Twoją miłością, zrzucam z siebie wszystko, co mnie obciąża.


Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016” ks. Mariusz Szmajdziński/Edycja Świętego Pawła

_____________________________________________________________________________________________________________

Egzorcysta o prawdziwych zagrożeniach duchowych

Profeto
(fot. shutterstock.com)

“Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie” (Łk 10, 19).

 

Te słowa Jezusa są dla nas kluczowym punktem odniesienia dla oceny różnych zjawisk, które dziś są uznawane przez niektórych za zagrożenia duchowe. Jednym z nich jest problem tzw. węzłów Shamballa. Spróbujmy zobaczyć problem na szerszym tle.
1. Kim jest chrześcijanin?

 

Św. Augustyn powiedział, że chrześcijanin to drugi Chrystus. Co to oznacza? Jednym z elementów tego podobieństwa jest władza nad duchami nieczystymi. Jezusowi zależy na tym, by chrześcijanin nie bał się, by żył bez lęku. Dlatego uświadamiał swoim uczniom, że dana im jest władza nad złymi duchami. Świadome przyjęcie przez wiarę panowania Jezusa do własnego życia ma zaowocować pewnością zwycięstwa Chrystusa na szatanem i wszystkimi demonami.

 

Prawdziwym duchowym zagrożeniem jest więc prowokowanie w drugim człowieku lęku, jakoby za każdym rogiem czyhało na niego jakieś niebezpieczeństwo. Poddawanie się lękom blokuje zdolność do współpracy z Bożą łaską.

 

Sednem zdrowej duchowości jest ufność Bogu (nie oznacza to, że ta ufność ma nas prowadzić do lekkomyślności czy zuchwałości). Można mieć wrażenie, że wielu chrześcijan nie doszło jeszcze do odkrycia tej mocy, która została im ofiarowana w sakramencie chrztu świętego i bierzmowania.

 

I dlatego zbyt wielu chrześcijan żyje w lęku. Przesadne podkreślanie zagrożeń duchowych bez wlania w serce człowieka pewności zbawienia i ochrony, jaką daje wiara w Jezusa Chrystusa, blokuje jego rozwój w wierze.

 

2. Niebezpieczeństwo magicznego myślenia

 

W życiu duchowym nic nie dzieje się automatycznie. Człowiek, który oddał swoje życie Jezusowi, nie obawia się kontaktu z niewierzącymi, czy nawet z satanistami, jeśli spotka ich na dworcu, albo ze świadkami Jehowy, jeśli przyjdą do niego do domu.

 

Gdy należę do Jezusa i żyję w głębokiej więzi z Nim przez modlitwę, Słowo Boże i sakramenty, to demony boją się mnie. Lęk przed nimi jest niepotrzebny. Noszony z wiarą znak krzyża, medalik, jest znakiem zwycięstwa Chrystusa nad Złym i ochroną dla mnie.

 

Warto podkreślić, że znaki kultury pogańskiej, czy nawet znaki uważane za demoniczne przeniesione w dzisiejszą popkulturę nie szkodzą automatycznie. Jeśli powieszę sobie w domu obraz namalowany przez poganina, nie oznacza to, że automatycznie stanę się poganinem. Jeśli nawet w jakimś obrazie będzie tzw. przekaz podprogowy, czyli oddziaływanie na nieświadomość człowieka, nie oznacza to, że od razu, mechanicznie będzie on zmanipulowany. Ten rodzaj manipulacji jest oczywiście zagrożeniem, ale nie wolno nam stracić z oczu ochrony, jaką daje nam Bóg!

 

3. Do kogo demony mają dostęp?

 

Największym zagrożeniem dla człowieka jest brak osobistej i głębokiej więzi z Bogiem. Każdy z nas toczy walkę o to, by całym sercem przylgnąć do Chrystusa, by nas nic od niego nie oddzieliło. Wchodzenie w grzech, życie przesadnie nastawione na przyjemności blokuje modlitwę, otwiera człowieka na silniejsze oddziaływanie złych duchów.

 

Spotkanie np. z przedmiotami, które zostały poddane autentycznej klątwie, czy z osobami manipulowanymi przez złe duchy, czy z osobami zniewolonymi przez nie, będzie szkodliwe duchowo dla człowieka pozbawionego ochrony wiary.

 

Kto całkowicie należy do Chrystusa, nie należy do zła. Jeśli taki człowiek weźmie do ręki jakieś przedmioty związane np. z okultyzmem, nie będą mu one szkodzić (o ile Bóg nie zamierza czegoś innego, jest bowiem Jego tajemnicą, że dopuszcza diabła blisko świętych i pozwala na dręczenia ich).

 

Zdaniem Jana Pawła II jedno jest pewne: zło nie może przekroczyć granicy wyznaczonej mu przez Boga!

 

Kto lekceważy Boga, więź z Chrystusem ma niepełną, ten ma luki w duchowej barierze ochronnej i do tego człowieka demony mają łatwiejszy dostęp. To, co nie będzie szkodzić człowiekowi chronionemu łaską Bożą i osobistą więzią z Chrystusem, może być dodatkowym zagrożeniem dla tzw. wierzących, ale nie praktykujących.

 

4. Demoniczne różańce?

 

Można mieć wrażenie, że wokół różańców wykonywanych przez osoby zakonne i świeckie, a które używają sposobu plecenia zwanego splotem Shamballa, wybuchła spora histeria. Prowokowanie lęków w ludziach z tego powodu jest moim zdaniem wielką nieodpowiedzialnością. Nie ma czegoś takiego jak “różaniec Shamballa”, “różańce poświęcone Szatanowi” (sic!), “szatańskie różańce (sic!).

 

Zastosowanie jakiegoś splotu, nawet jeśli byłby używany w kulturach pogańskich, nie ma żadnego znaczenia dla duchowej kondycji człowieka, gdy ten wie, że “jego imię jest zapisane w niebie”!

 

Chrześcijaństwo przejęło szereg znaków z kultury pogańskiej, nadając im nowe znaczenie, odnoszące się do Chrystusa. Takim znakiem jest choćby krzyż, który był pierwotnie narzędziem śmierci, a teraz jest dla nas znakiem zwycięstwa nad śmiercią.

 

Inny przykład: lekkie ciarki przechodzą nam po plecach na dźwięk imienia Lucyfer. A jednak to imię nosił biskup Cagliari, żyjący w IV wieku i jest ogłoszony świętym. Demoniczna konotacja pojawiła się później, najprawdopodobniej pod wpływem łacińskiego tłumaczenia Biblii.

 

Z takiej perspektywy należy spojrzeć na różaniec, który zawiera węzeł Shamballa. Poświęcony przez kapłana jest pełnowartościowym różańcem (sam z takiego korzystam). Sugerowanie, że jest to “picie z kielicha demonów” (1 Kor 10, 20-22), jest poważną nieodpowiedzialnością i przesadnym demonizowaniem rzeczywistości.

 

Zasada: unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła (1 Tes 5, 22), nie ma tu zastosowania, gdyż wykorzystanie jakiegoś elementu materialnej kultury (nawet pogańskiej) nie ma nic wspólnego ze złem. Problem mógłby się pojawić, gdyby takie przedmioty były produkowane z intencją poświęcenia ich złu i jakimś złorzeczeniem czy przekleństwem. Mając taką wiedzę na ten temat, należy skorzystać z modlitwy egzorcyzmu przedmiotów przez upoważnionego kapłana.

 

Ks. dr Sławomir Płusa – egzorcysta diecezji radomskiej

______________________________________________________________________________________________________________

 

O autorze: Słowo Boże na dziś