Czy Papież domaga się od nas tolerowania zboczeń?

Cytowany na naszych łamach felieton red. Michalkiewicza sprowokował mnie do znalezienia oryginalnego tekstu wypowiedzi Papieża z konferencji prasowej, która odbyła się podczas lotu z Armenii do Rzymu.

Łańcuszek odnośników polskich źródeł, które relacjonowały to wydarzenie wskazuje na to, że albo posługiwano się relacją CNN, albo – przetłumaczonymi na polski fragmentami podanymi przez “Gazetę Wyborczą”.

Zastanawiałem się nad definicją określenia gay, homoseksualista, którą mógł mieć na myśli następca Św. Piotra. Czy chodziło mu o ludzi chorych, dotkniętych zaburzeniami w sferze seksualności, czy obnoszących się ze zboczeniem, popełniających bez wstydu grzechy przeciwko czystości i propagujących ten styl życia? Tymczasem w oryginalnym, pełnym tekście (dostępnym np. tutaj), Papież mówi przede wszystkim o przeproszeniu za odwracanie się plecami, dyskryminację ludzi chorych, którzy mimo swojego problemu mają dobrą wolę i poszukują Boga:
“[…]The problem is a person that has a condition, that has good will and who seeks God, who are we to judge? And we must accompany them well […]”.

Tego lewackie media nie przetłumaczyły w pełni, nie zacytowały.

Uważam, że w obecnych czasach, kiedy wojujące z Kościołem siły sięgają po wszelkie możliwe środki w celu zakłamania prawdy, rozbicia wspólnoty chrześcijan i osłabienia Wiary – posługiwanie się relacjami podawanymi przez znane z wrogości do Kościoła media jest szczytem naiwności i nieodpowiedzialności.

Panie redaktorze Michalkiewiczu! Rozmawiajmy o faktach, a nie – interpretacjach i insynuacjach “Wyborczej”!

O autorze: Asadow

Marek Sas-Kulczycki „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest. Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”