Izolacja Niemiec i pieniądze imigrantów

W dniu 21.01 2016 w znanym dzienniku “Die Welt” ukazał się artykuł Jacquesa Schustera “In Europa ist Deutschland plötzlich isoliert” {TUTAJ}. Następnego dnia o tekście tym pisały polskie media. W “Rzeczpospolitej” zamieszczono jego streszczenie zatytułowane “”Die Welt”: Niemcy są izolowane w UE” {TUTAJ}. Mogliśmy w nim przeczytać, że:

“Polityka imigracyjna sprawiła, że Niemcy po raz pierwszy od powstania Unii Europejskiej znalazły się w izolacji – pisze “Die Welt”. Kanclerz Angela Merkel ponosi odpowiedzialność za ten stan rzeczy (…) Publicysta wspomina o niedawnej decyzji Austrii, która postanowiła wprowadzić roczny limit uchodźców, i zaznacza, że Merkel bardzo krytycznie oceniła ten krok rządu w Wiedniu jako “posunięcie niedobre dla Europy”.
“Gniew Angeli Merkel jest jak najbardziej zrozumiały. Kanclerz straciła swojego ostatniego sojusznika w gronie europejskich szefów rządów” – pisze komentator “Die Welt”.
Jego zdaniem “Niemcy są obecnie osamotnione”, (…)

Do Unii Europejskiej należy 28 krajów, większość z nich może zgodzić się na bardzo ograniczony dostęp uchodźców i ostrzejsze kontrole granic, a tylko jeden kraj, Niemcy, sprzeciwia się temu” – czytamy w “Die Welt”.
27 państw uważa swoją politykę za dobrą dla zachowania stabilności UE, a politykę niemiecką za “moralnie przesadną i szkodliwą dla UE”. “Czy postawa większości jest antyeuropejska, a Niemców europejska?” – pyta Schuster.
Upór Merkel doprowadził jego zdaniem do sytuacji, której starali się unikać wszyscy niemieccy szefowie rządów od pierwszego kanclerza RFN Konrada Adenauera. “Po raz pierwszy od wejścia w życie Traktatów Rzymskich 25 marca 1957 roku Niemcy są w sojuszu europejskim osamotnione” – pisze niemiecki dziennikarz.”.

Trudno o wyraźniejsze przyznanie, iż polityka Angeli Merkel poniosła klęskę. Co jednak spowodowało ten upór pani kanclerz? W mojej notce “Imigranci, gastarbeiterzy i polityczna elita Europy” {TUTAJ} stwierdziłam:

“Tak naprawdę Merkel wykonała to posuniecie [zaproszenie imigrantów] na życzenie niemieckich kół przemysłowych, a w szczególności wielkich koncernów.”. Przytoczyłam tez opinię szefa BDI, Grillo: “kryzys migracyjny niesie w sobie też potencjał. Do obsadzenia jest obecnie 600 tys. miejsc pracy i są to tylko zarejestrowane wakaty. Fundacja Bertelsmanna wylicza w swojej aktualnej analizie, że dla zaspokojenia potrzeb rynku pracy do 2050 roku, rocznie musiałoby przybywać do Niemiec 200 tys. osób.”.

Dzisiaj [23.01.2016] w portalu Interia.pl ukazała się {TUTAJ} korespondencja Róży Romaniec z Berlina “Uchodźcy w Niemczech muszą oddawać majątek” Mowi ona o artykule w Deutsche Welle, z którego można się dowiedzieć, iż:

“Nie tylko Szwajcarzy, ale i Niemcy odbierają uchodźcom większe sumy pieniędzy oraz przedmioty wartościowe. Sumy powyżej kilkuset euro są wliczane na poczet zasiłków, jakie uchodźcy otrzymują od państwa. (…) Odebrane im pieniądze są zaliczane na poczet późniejszych świadczeń społecznych. Wielu uchodźców wyruszając w drogę spienięża majątek i zabiera ze sobą wszystkie oszczędności. Część wydaje je albo po drodze, niektórzy docierają do Niemiec czy innych krajów europejskich z pokaźnymi sumami. W świetle prawa uchodźcy mogą zatrzymać sumę w wysokości kilkuset euro oraz niewielką sumę na drobne wydatki.(…)

W każdym kraju związkowym Niemiec wysokość konfiskowanych sum jest inna. W niektórych landach uchodźcy muszą przekazać część posiadanego majątku dopiero po przyznaniu im azylu, w innych przy zgłoszeniu w ośrodkach dla uchodźców.
Bawaria przyznaje, że przeszukuje uchodźców i pozwala im zatrzymać sumę do wysokości 750 euro na osobę. Pozostałe pieniądze muszą zostać wydane lub oddane do bawarskiej kasy publicznej. Badenia-Wirtembergia i Hesja z reguły nie przeszukują osób ubiegających się o azyl i ufają składanym przez nich pisemnie deklaracjom. W Badenii-Wirtembergii uchodźcom wolno jest zachować dla siebie wyłącznie 350 euro. W przypadku, gdy uchodźca zmienia miejsce pobytu, wówczas skonfiskowany majątek jest przekazywany władzom w miejscu nowego pobytu.
Podobnie zachowuje się Szwajcaria, gdzie uchodźcy mogą zatrzymać sumę do wysokości 914 euro.”.

W świetle tego jasno widać, na czym polegał ten “humanitarny” plan Merkel: zapraszamy imigrantów, po ich przybyciu na miejsce odbieramy im majątki, czyniąc z nich nędzarzy na zasiłkach, po czym wysyłamy ich do pracy w niemieckich fabrykach. Wszystko jednak poszło nie tak, gdyż niemiecka propaganda była nadmiernie skuteczna. Zamiast kilkuset tysięcy imigrantów, pojawił się ponad milion, znaczna część z nich w ogóle się nie zarejestrowała [unikając prób odebrania im majątku]. Uważają oni, że wszystko im się po prostu należy i nie przejawiają zbytniej chęci do pracy. Próby przerzucenia problemu na inne państwa UE doprowadziły do, opisanej na wstępie, izolacji Niemiec.

Ciekawe, czy Angela Merkel i jej rząd przetrwają tę katastrofę?

__________________________________________

foto: AFP

O autorze: elig