Zapomnieliśmy już o Ukrainie

Jest to zdumiewające.  Jeszcze trzy miesiące temu, w sierpniu 2015 wszyscy się zastanawiali, czy dojdzie do ofensywy Rosji na Mariupol celem połączenia Krymu z Rosją, a już we wrześniu Putin zdecydował się interweniować w Syrii i bronić reżimu Asada.  To doprowadzilo do aktualnego konfliktu z Turcją.  Bloger Zbigwie zamieścił w swej ostatniej notce {TUTAJ} “monolog rosyjskiego patrioty”, według którego:

“Z Syrią sytuacja jest skrajnie prosta. Poleźliśmy tam z pułkiem samolotów, a to nie ma żadnego praktycznego znaczenia i sensu – oswobodziliśmy do tej pory zaledwie 500 km kwadratowych terytorium, co stanowi ok. 0,1% procent terytorium Syrii. Dochody ISIS ze sprzedaży ropy stanowią 27% ich dochodów i te 500 samochodów-cystern z ropą, to tylko 5 tysięcy ton ropy. , czyli kropla w morzu. Oni teraz będą ją wozić nie w kolumnach, a w pojedynczych cysternach.

Trzeba w Syrii skupić się na jednym z przeciwników. Należałoby wtedy wprowadzić wojska naziemne, ale nie jesteśmy do tego zdolni – nie stać nas na taką operację. Potrzeba wtedy do 30 tys. wojsk frontowych i 30 tys.  wojsk „tyłowych” oraz ogromne ilości techniki wojskowej. A trzeba pamiętać o Turcji –  ona może nam zorganizować nieprzyjemne niespodzianki w cieśninie. (…) Pewnie w Syrii nic nie osiągniemy. (…) armia syryjska jest w rozsypce i praktycznie tylko zajmuje już odbite wsie. I nie jest w stanie ich utrzymać – bojownicy ISIS znowu je zajmują.”.

W październiku 2015 Igor Striełkow [a właściwie Igor Girkin, były agent rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa], były przywódca separatystów w Donbasie oznajmił, że:

“Noworosji nie było, nie ma – projekt został zakończony. I co, że zginęły tysiące. Projekt został zakończony. To nie oni (Kreml – red.) go rozpoczynali, ale to oni go zakończyli – mówił Striełkow.
Zdaniem oficera Noworosja stała się niewygodna dla władz Rosji. Ocenił, że obecnie Kreml chce “wrócić do szczęśliwej przeszłości”, gdy “był surowcowym dodatkiem Zachodu”.
Striełkow dodał, że teraz oczy Rosji zwrócone są w stronę Syrii” {TUTAJ}.

W Polsce zainteresowanie sprawami Ukrainy zaczęło słabnąć po zawarciu we wrześniu 2014, a następnie w lutym 2015 Porozumień Mińskich {TUTAJ}.  Do rozmów w tej sprawie nie dopuszczono ani Polski, ani USA, tylko Niemcy, Francję , Rosję i Ukrainę.   Porozumienia te są w pewnym stopniu przestrzegane, choć nie w pełni.  Na przykład 25.11.2015 dowódca ukraińskiej “operacji antyterrorystycznej” wydał rozkaz:

“Ukraina wprowadza od 25 listopada “jednostronną ciszę” na linii konfliktu z prorosyjskimi separatystami w Donbasie na wschodzie kraju, co oznacza, że znajdujący się tam żołnierze mają zakaz otwierania ognia do przeciwnika (…) Od 25 listopada wojskowi Sił Zbrojnych Ukrainy mają prawo otwierania ognia jedynie w razie bezpośredniego zagrożenia ich życia”.  Dowódca ten skarży się jednocześnie, iż:

” bojownicy prorosyjscy nieustannie łamią mińskie porozumienia o zawieszeniu broni, atakując pozycje sił rządowych z broni strzeleckiej, ciężkich karabinów maszynowych i moździerzy,”  {TUTAJ}.

Stosunki miedzy Rosją a Ukrainą są wciąż napięte.  Ostatnio Rosja wstrzymała dostawy gazu i węgla na Ukrainę, a Ukraina zamknęła swą przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów.  Zablokowała też kolejowy tranzyt towarowy na Krym.  Ten zaanektowany przez Rosję pólwysep jest od tygodnia odcięty od dostaw pradu z Ukrainy po tym, jak “nieznany sprawcy” wysadzili w powietrze słupy wysokiego napięcia.  Tatarzy krymscy utrudniają, jak mogą, ich remont..  Opis sytuacji na Krymie można znaleźć w portalu TVN24.pl {TUTAJ}.  Dowiadujemy się z niego także, ile kosztuje Rosję utrzymanie Krymu:

“Mostu nie będzie [chodzi o most nad Cieśnina Kerczeńską, mający połączyć Krym z Rosją], turystów nie ma, prąd może wróci, ale jedno mimo wszystko jest – ogromny strumień pieniędzy z Moskwy na utrzymanie półwyspu. Według rosyjskich oficjalnych statystyk w 2015 r. Rosja przyznała z budżetu na wsparcie Krymu ok. 100 mld rubli, a w ciągu najbliższych pięciu lat ma być wydanych ponad siedem razy tyle, czyli łącznie ponad 10,5 mld dolarów.

– Transfery z federalnego skarbca stanowią 80 proc. budżetu Krymu. Jest to porównywalne do zasilania Inguszetii (87 proc.) i Czeczenii (82 proc.). Biorąc pod uwagę, że na Krymie pozostał cały VAT w 2014 r., poziom subsydiowania zbliża się do 85 proc. – mówiła Natalia Zubarewicz z Niezależnego Instytutu Polityki Społecznej w Moskwie.

Rosyjski dziennik “Wiedomosti” pisał, że “Krym stał się jednym z najdroższych regionów dla federalnego skarbca”.”.

Tak więc awanturnicza polityka Putina okazuje się coraz bardziej kosztowna.  Na razie jednak konflikt rosyjsko-ukraiński został w naszej publicystyce i blogosferze prawie całkowicie wyparty przez kryzys migracyjny w Niemczech oraz zamachy terrorystyczne.  Ukraina znikła niemal bez reszty z  naszego pola widzenia.

O autorze: elig