Tusk w Europie, czyli rozczarowanie

I to obopólne.  Politycy w Brukseli narzekają na Tuska, na jego lenistwo i brak koncepcji sprawowania urzędu.  Zaczynają doceniać jego poprzednika van Rompuy’a, który przedtem najlepszą opinią się nie cieszył.  Nigel Farage nazwał go nawet “człowiekiem o charyzmie mokrego mopa”.  Coraz wiecej osób dochodzi do wniosku, że był on jednak lepszy niż Tusk.

Sam Tusk udzielił ostatnio wywiadu stacji telewizyjnej Polsat News.  Poinformowały o nim najwieksze portale.  Wpolityce.pl zatytułowała tę wiadomość “Tusk przyznaje, że niewiele znaczy w Europie: “W Polsce od premiera bardzo dużo zależy, był większy stres i większa władza” {TUTAJ}, Niezalezna.pl stwierdziła, iż “Donald Tusk demobilizuje wyborców swojej byłej partii: Rozumiem znużenie Platformą” {TUTAJ}., a Onet.pl dał tytuł: “Tusk krytycznie o PO. Ewa Kopacz odpowiada” {TUTAJ}.  Portal Wpolityce.pl napisał:

“Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przyznał na antenie Polsat News, że sprawowana przez niego funkcja nie umywa się do kierowania rządem. Były premier wyraził tym samym opinię, że jego stanowisko w Unii Europejskiej ma niemal techniczny charakter.
“Szukam tego przyjaciela, który się przede mną ukrywa, a który mówił, że ta praca w Brukseli będzie odpoczynkiem od pracy premiera,a jest odwrotnie.” ”  A pod koniec Tusk mówi:

“pokusa, żeby być z rodziną towarzyszy mi od kilku lat, więc jeśli skończę tę kadencję, to nie będzie moją namiętnością szukanie innego zajęcia.”.

Niezalezna.pl zwraca uwagę na inne fragmenty wypowiedzi Tuska:

” – Jako były szef PO, mogę powiedzieć, że pani premier bardzo dobrze sobie z tym radzi. I to nie jest urzędowy komplement – stwierdził Tusk. – Nie sądzę, żebym ja znalazł jakieś cudowne rozwiązania, szczególnie na to zrozumiałe znużenie czy zmęczenie rządami PO. Platforma rządzi 8 lat (…) Na koniec były przewodniczący PO stwierdza, że “dochodzi do takiego momentu, kiedy ludzie mówią: „no, a nuż to nowe będzie lepsze” i on “rozumie tych, którzy chcą zmiany”,”.

W portalu Onet.pl czytamy:

“Barbara Nowacka poprosiła szefową rządu o skomentowanie stwierdzenia Donalda Tuska, który w wywiadzie w Polsat News powiedział, że zrozumiałe jest dla niego zmęczenie ośmioletnimi rządami Platformy Obywatelskiej. – Rozumiem tych, którzy chcą zmiany – zaznaczył były premier.

– Przyznaję, że w pewnych obszarach nie byliśmy zbyt efektywni… To nie był łatwy czas – powiedziała Kopacz. – Jeśli pan Donald Tusk mówi, że się nie zawsze udawało, to ja mogę to tylko potwierdzić. Jeśli ludzie chcą zmiany, a wierzę, że Polacy są rozsądni, to chcą zmiany na lepsze, nie na gorsze. (…) Donald Tusk na pewno dobrze życzy Polsce i Polakom, dobrze życzy mi i rządowi – brzmiała odpowiedź Kopacz.”.

Z wypowiedzi tych jasno wynika, że Tusk jest tak samo rozczarowany swą pracą w Brukseli, jak i  politycy europejscy nim samym.  Wie już, że drugiej dwu i półletniej kadencji nie będzie.  Uważa też, iż sytuacja PO jest bardzo zła.  I wszystko to po 10,5 miesiąca od chwili objęcia stanowiska przewodniczącego Rady Europy [1 grudnia 2014].  Wygląda na to, że Tusk, mimo całego swego sprytu, jest kimś w rodzaju Jonasza.  W ok. dziesięć miesięcy po objęciu przez niego w 2007 roku funkcji premiera, we wrześniu 2008, wybuchł wielki kryzys finansowy.  Tusk utrzymywał przez prawie 4 lata, iż Polski i Polaków to nie dotyczy, opowiadal historyjki o “zielonej wyspie”, wyprzedawał, co się dało i zadłużał kraj.

Kiedy w drugiej połowie 2012 r. “fajna Polska” się skończyła – pomyślał o karierze europejskiej.  Jego protektorka, Angela Merkel, załatwiła mu tłustą synekurę.  Tu jednak najpierw zaostrzył się kryzys grecki, a na początku września 2015 wybuchł kryzys imigracyjny.  Tusk nie ma pojęcia co z nim zrobić, a wykręcić się sianem nie może.  Co więcej, legł w gruzach sprytny plan polegający na tym, że po pięciu latach w Radzie Europy, Tusk obejmie prezydenturę Polski po Komorowskim.  Na nieszczęście dla Tuska, Komorowski przegral wybory prezydenckie i wszystko wzięło w łeb.  Stąd ponury ton wywiadu Tuska.

O autorze: elig