Patrioci niepraktykujący

Czy można być patriotą niepraktykującym? Jest przecież wielu niepraktykujących katolików. Nie brak także im podobnych. Ja również mogę się w tym momencie przyznać, że jestem… wegetarianinem. Wegetarianinem niepraktykującym.

Niepraktykujący znaczy niepraktykujący, a także dość często, przy okazji – niemyślący.

Patrioci nie myślący, a co za tym idzie- nie praktykujący stanowią pokaźną grupę elektoratu, którą można nieopatrznie zrazić do siebie praktyką. Nie ma nic bardziej oburzającego jak praktykowanie w życiu zasad etycznych za pomocą rozumu i wolnej woli. Kiedyś nazywało się to cnotliwością, lecz dziś znajomość pojęcia cnoty zanikło, a ludzie cnotliwi nazywani są oszołomami lub agentami.

“Cnota skarb wieczny; cnota klejnot drogi; cnota mój kompas; cnotę miłuj, bo tym państwa stoją”.

Aby praktykować należy być sprawnym na umyśle i w duchu. Dopiero wówczas możemy wykorzystać przyjemnie i pożytecznie jedną z naszych ulubionych sprawności: sprawność cielesną.

Wystarczy spojrzeć na sondaże, aby zorientować się, że cnota roztropności, której składnikiem jest tzw. zdrowy rozum szwankuje u większości Polaków. Nawet sam rozum nic nie poradzi.

sprawność

 

Pewna część “liderów opinii” , mężowie na ogół, raczej mało cnotliwi uważają, że “wystarczy” popierać PiS. Czy mają rację?
Na rzekomym bezrybiu i rak ryba, lecz na pewno to nie wystarczy.

 

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne