Dla Judyty (II)

Lubię zbiegi okoliczności (sic!) związane z notkami ewangelicznymi Judyty i moim codziennym życiem.

 

Miałem dzisiaj nieoczekiwaną przygodę ze studentami (takimi już dorosłymi, poważnymi), którzy w miłej atmosferze doprowadzili mnie do werbalnego sformalizowania podstaw cywilizacji białego człowieka, opartej na greckim stosunku do prawdy, rzymskim prawie i etyce chrześcijańskiej.

 

Ku mojemu zdumieniu jeden z w miarę, wydawało by się, przytomnych ludzi wywulkanił z siebie ewidentnie zaprogramowany, bezmyślny potok nienawistnych i kłamliwych twierdzeń przeciwko ostatniemu członowi tej tezy.

 

I nagle stało się coś takiego (nie, żaden cud), że reszta grupy spokojnie i z należnym szacunkiem dla godności oponenta konsekwentnie tę wymyśloną przez bolszewików i faszystów, pełną mitów i kłamstw wobec dokonań Kościoła Świętego na przestrzeni wieków tezę, obróciła w perzynę.

 

A ja wykładam nauki bardzo ścisłe.

O autorze: Lars Owen

Nieopisanie stary informatyk, pamiętający komputery napędzane parą i deskę Galtona. Antysocjalista z wyboru.