Pod sztandarem figowego listka

Pod sztandarem figowego listka PiS gromadzi wojsko. Na czele jest prof. Gliński, który przemawia:

– Szanowni zdrajcy naszej Ojczyzny, targowico z Platformy, wzywam was, poddajcie się! Podajcie się do dymisji, a odejdziecie w pokoju.  Spójrzcie na mnie, to ja profesor Gliński, wasz dawny przyjaciel z Unii Wolności. Nie bójcie się. Nie jesteśmy faszystami. Nawet narodowcami nie jesteśmy.

Słychać groźne pomruki.

Profesor Gliński zwracając się do premiera Donald Tuska: „Postępując honorowo i podając się do dymisji, mógłby pan oszczędzić krajowi dalszej degradacji”. Mógłby pan?

Na zapleczu krząta się wódz Jarosław Kaczyński. Pod hasłem zjednoczenia lewej prawicy szykuje nowe siły na wroga. Nic to, że z podobnej kuźnicy wyszli wojownicy, którzy skrewili: wiceprezes PiS Paweł Zalewski, „spin felczer” PiS Michał Kamiński, premier PiS Kazimierz Marcinkiewicz, naczelna lewaczka PiS Joanna Kluzik-Rostkowska, “trzeci bliźniak” Ludwig Dorn oraz bardzo zdolny z PiS i jeszcze bardziej pro-ukraiński Paweł Kowal /Instytut Spraw Publicznych/.

– Poddajcie się!  Jesteście odrażający, brudni, źli, ale przecież niczego wam nie zrobimy i niczego nie zabronimy. Nie zdelegalizujemy PO, nie zdelegalizujemy SLD. Jesteśmy odpowiedzialni w imię: demokracji i wolności słowa – podkreśla kandydat na “technicznego premiera”, Piotr Gliński.

Demokracja, zrównoważony niedorozwój, integracja, zwyciężymy – ktoś recytuje z pamięci.

– Nie zrobimy niczego, co godzi w przyjaźń polsko-żydowską, rozsądną kolaborację z Niemcami, “nieistniejącą agenturę rosyjską” i narusza demokratyczne standardy. Dlaczego się nie poddajecie?

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne