Póki żyjemy..

meskie_zycie_dlaczego_mentalnosc_zwyciezcy_jest_bardzo_wazna_06

Póki żyjemy…

 

Dlaczego najlepiej czujemy się wśród swoich?

Mam znajomych, którzy wyjechali i twardo twierdzą, że nie wrócą.

Powiodło im się i są przekonani, że tutaj nigdy nie będą żyć na takim poziomie jak w Austrii. Wyjechali 9 lat temu, zaczynali od zera, od najgorszych prac, ale udało im się i dzisiaj są zadowoleni.

No tak… ale kiedy jesienią napisałam im maila, że właśnie wróciłam z lasu z koszem pełnych grzybów i przesłałam zdjęcie.. po dwóch dniach odpisali mi, że czytali i oglądali to ze ściśniętym sercem, a Monika się popłakała.

„Obudziłaś w nas ogromną tęsknotę i złość do tych, którzy nas wysłali za chlebem”. To był długi i pełen goryczy list od nich, ale to w końcu korespondencja prywatna, więc na tym poprzestanę.

Z treści jednak wynikało, że nie czują się tam na swoim miejscu.

Dlaczego?

Śmigając ostatnio po internecie natrafiłam na  taki tekst:

Cyt:

 

Genetyczne mapy Europy opublikowane w czasopismach „Current Biology” i „Nature” potwierdzają też inne, znane od dawna zjawisko – bariery językowe i kulturowe skutecznie hamują nawiązywanie bliższych kontaktów między sąsiadującymi krajami. Polacy mają bardzo słabe związki z Niemcami i Rosjanami – bliżej nam natomiast do Czechów, Litwinów i Łotyszy. Niestety, takich badań porównawczych prowadzono dotąd niewiele, dlatego nie wiadomo jeszcze, w jakim stopniu jesteśmy spokrewnieni np. z Białorusinami czy Ukraińcami. Biorąc pod uwagę naszą wspólną historię, możemy mieć ze sobą wiele wspólnego.

Może też jednak być inaczej. Z badań przeprowadzonych wcześniej przez dr. Płoskiego wynika, że Polacy – a przynajmniej mężczyźni – różnią się znacznie od pozostałych Europejczyków.

Uczony badał sygnatury genetyczne zakodowane w chromosomie Y. Okazało się, że te najbardziej powszechne w Polsce są znacznie rzadsze w Europie i na odwrót – to, co gdzie indziej występuje często, u nas jest rzadkością. Inne analizy wykazały, że w porównaniu z innymi nacjami Polacy są dość mało zróżnicowani pod względem genetycznym i jednorodni, co może być spuścizną po naszych słowiańskich przodkach.

http://www.focus.pl/czlowiek/narodowosc-w-genach-5095

 

Nie wnikając w naukowe szczegóły, zrozumiałam z tego tekstu, że jesteśmy różni od innych, ale jednorodni jako nacja.

Czytam również, że wg analiz ONZ Polska ma mieć pod koniec wieku 16 mln.ludności.

Normalnie w wyrocznie się zamieniają, dostali cynk z zaświatów, mądrale jedne?

Co oni tam wiedzą o Polakach, śmieszni goście. Nie przewidzieli jakoś wielu światowych wydarzeń, np. rozpadu Rosji sowieckiej, połączenia Niemiec, ogromnego rozwoju chińskiej gospodarki, zamieszek w świecie arabskim, ale wydaje im się, że potrafią przewidzieć, co stanie się z moim krajem.

Wcale tak być nie musi, cyt:

Nie ma dziś ważniejszej rzeczy niż demografia – podkreśla prof. Krzysztof Rybiński, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula. – Czekam na takiego premiera, który zacznie expose od przedstawienia konkretnych pomysłów, które mogłyby odwrócić zapaść demograficzną. Również prof. Józef Pociecha, wybitny demograf, statystyk, kierownik Katedry Statystyki Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, demografię uznaje za główne zagrożenie dla rozwoju Polski. Jednocześnie nie uważa za rzecz przesądzoną, czy rzeczywiście czeka nas otchłań demograficzna.

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/1291078-demografia-nas-zrujnuje.html,0:pag:2,0:pag:1#nav0

Proponuję abyśmy tego się trzymali, naszym profesorom ufam bardziej niż smutnym panom z ONZ.

Hallo !!, panowie mądrale, nie słyszeli nigdy o tym, że Polacy są nieprzewidywalni? Może wsadźcie sobie swoje prognozy w ….

 

ONZ w ogóle ostatnio bardzo coś bardzo się ludzkością przejęła. Nawet katolikom zaczyna dawać wskazówki jak mają swój Kościół prowadzić.

Obrońcy dzieci? Tylko naiwni i idioci w to uwierzą.

Cyt:

Żądania skierowano tylko wobec Kościoła katolickiego. A przecież wystarczy sięgnąć do statystyk, by się przekonać, że problem z pedofilią mają także kościoły anglikańskie, luterańskie czy środowiska żydowskie. Obecność pedofilów jest o wiele wyższa wśród pastorów protestanckich niż wśród duchownych katolickich. Dlaczego jednak to Kościół stał się przedmiotem głównego ataku? To proste, ma jednoznaczne, niezmienne i zdecydowane stanowisko w kwestii obrony życia i godności człowieka.

3. ONZ – apelując o dobro dzieci – w tym samym dokumencie żąda od Watykanu zmiany stanowiska w kwestii aborcji i antykoncepcji oraz wprowadzenia do szkół katolickich edukacji seksualnej i lekcji zapobiegania AIDS. Wielokrotnie próbowano w tych sprawach wpłynąć na Kościół poprzez naciski na pojedynczych biskupów czy episkopaty poszczególnych krajów.

http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-marzeny-nykiel/73511-no-i-wyszlo-szydlo-z-onz-owskiego-worka-nie-o-zadne-ofiary-kato-pedofilow-tu-idzie-gra-toczy-sie-o-postep-kulturowej-rewolucji-i-zlamanie-autorytetu-kosciola

No i wyszło szydło z worka… faktycznie.

 

Tak nas ciągle chcą przerobić. Zrobić z nas czekoladowych Polaków, nazywać zdrajców patriotami, a patriotów zdrajcami, zohydzić Kościół.

Z tego niestety nic nie wyjdzie.. zonk po prostu., bo tak jak przeczytałam, jestesmy pod względem genetycznym mało zróżnicowani i jednorodni.

Zgadzam się z prof. Nowakiem.

Cyt:

Dla większości Polaków ten szacunek wiąże się właśnie z tradycją „Solidarności”, walki o niepodległość, której w trakcie II wojny służyło ponad milion osób z bronią w ręku. Znikoma mniejszość, która nie partycypuje w tej tradycji, ale wiąże ją raczej z Urzędem Bezpieczeństwa, z tymi, którzy gardzą polskością i nie chcą jej trwania, po prostu przegra. Przegra z potrzebą identyfikacji większości. Nie uda się przerobić Polaków na ludzi znikąd. Taki proceder spotka się z oporem społecznym – ten opór już widać, jest on oddolny i okaże się silniejszy od manipulacji wspieranych siłą głównych mediów, a nierzadko także instytucji państwowych.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/53782-prof-nowak-ludzie-ktorzy-probuja-zohydzic-polska-historie-i-tozsamosc-po-prostu-przegraja-polakow-nie-uda-sie-przerobic-na-ludzi-znikad-nasz-wywiad

 

Nie chciałam łez Moniki, nie przypuszczałam, że tak bardzo nimi wstrząsną przesłane najzwyczajniejsze zdjęcia z naszego lasu i kosz pełen grzybów.

Odpisałam jej wtedy, że Austria leży blisko, że dobrze, że do USA ich nie wyniosło, że może kiedyś chociaż na starość wrócą, no takie tam zwyczajne pocieszenia. Ale ona nie odebrała tych słów jako pocieszenia i odpisała mi,

że póki żyjemy wszystko jest możliwe.

 

 

O autorze: Patria