Narodowe, narodowe, mro-wi-sko!

Szanowni Państwo!

Rodacy.

 

I co ja Wam powiem.

No pięknie, cudownie było!

Człowiek czuł, że żyje przez te kilka godzin. W powietrzu wisiała ta pewność, że Polska wróci.

 

Średnia wieku w kapeluszu 22 lata.

Czy którykolwiek demon socjologi czy propagandy mógłby na to wpaść?!…

 

Co jest faktem. Autentycznym co się zowie. Że Opatrzność czuwała. Zacznijmy od tego, że pogoda była jak malowana.

I uwaga!

Byli Kapłani. W mudurze, w sutannach. Ja dziękowałem i rozmawiałem chyba z czterema. I z jednym Ojczulkiem z Jasnej Góry. Krótko pisząc było znacznie lepiej niż rok temu. Coś drgnęło. I Pasterze się widać budzą. Dobra nasza!

 

Dziś to już dużo więcej nie wyskrobię. Dejcie dychnąć. Jutro będzie dokładka. Jako prolog jedno ujęcie.

Wywalczone, wybiegane, wynegocjowane, wykłócone. Miałem dosłownie trzy sekundy. Ciężki oddech Pana Ciecia na plecach. Ale było warto. Dodam jedynie, że to był dopiero zaczyn Mrowiska. Później dogęstniało, gdy zaczęła formować się kolumna Marszu.

proszę sobie kliknąć w zdjęcie raz, i potem jeszcze raz, dla powiększenia

 

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Może jeszcze jedno zdjęcie.

Prawdopodobnie najdumniejszy Uczestnik tegorocznego Marszu:

SAMSUNG CAMERA PICTURES

O autorze: karoljozef