Dla kogo są więzienia?

Można by myśleć, że siedzą w nich zawodowi złodzieje, aferzyści, bandyci,gwałciciele i mordercy. Okazuje się, że stanowią oni mniejszość. Zamiast nich mamy tam takich, co popełnili drobne wykroczenia i których nie stać było na zapłacenie grzywny. Wczoraj w portalu Onet.pl / /TUTAJ/ – jest tam wideo z TVP/ przeczytałam krótką informację zatytułowaną “W Polsce więzienie nawet za kradzież bułki. “Nie miałem co jeść””. Podam ją w całości:

“Aż 75 proc. osadzonych w polskich więzieniach wcale nie musiało trafić za kratki. Dostali małe wyroki, ale zostały one zmienione na kary pozbawienia wolności. W rezultacie dziś skazańcami są np. osoby, które ukradły rower, a nawet bułkę w sklepie. Więźniowie tłumaczą: “Kradłem, bo nie miałem co jeść. A później nie miałem z czego zapłacić grzywny”. Albo: “Zanim trafiłem za kratki, nie uczestniczyłem w żadnej rozprawie”.
Równocześnie na wolne miejsce w więzieniu czeka ok. 50 tys. groźnych przestępców…
(jsch)
Źródło: TVP”.

Przytoczę teraz kilka typowych komentarzy pod tym tekstem:

~oburzony : Demokracja po polsku, demokracja dla bogatych złodziei, których stać na opłacenie najlepszych adwokatów, biednych ludzi skazuje się bez wzywania na rozprawę, gdyż nie stać ich na adwokata, a sądy nie zawsze przyznają w takich przypadkach adwokata z urzędu
~Rychu : Równowaga musi być. Skoro ludobójcy z rządu chodzą po wolności, a wszyscy znani przestępcy dostaja śmieszne wyroki, to dla równowagi trzeba powsadzać za kraty niewinnych. Polskie prawo jest bardzo surowe i skuteczne ale tylko dla nas, nie dla tych którzy powinni świecić przykładem.
~biedak : ile musi ukraść złodziej z PO, żeby poszedł siedzieć?”

W portalu Bankier.pl /TUTAJ/ znalazłam kilka danych na temat więziennictwa w Polsce. Okazuje się, że w pażdzieniku 2012 siedziało w ciupie ponad 84 tys. osób. Wynika stąd , że ponad 62 tysiące wieźniów wcale nie powinno tam przebywać. Nie siedzą oni może “za niewinność”, ale za drobne wykroczenia. Ja osobiście nie mogę pojąć, jak zdrowy na umyśle sędzia może skazać na grzywnę kogoś, kto nie ma pieniędzy na chleb? Istnieją poza tym kary ograniczenia wolności.

Można nawet podejrzewać, że jest to efekt zamierzony. Zapycha się więzienia “drobnicą” by groźniejsi, a ustosunkowani przestępcy mogli w nieskończoność odwlekać odbycie kary. Być może jest to to też wygodne dla służby więziennej.
Z linkowanego wyzej artykułu w Bankier.pl dowiadujemy się także, ile to kosztuje:

“Polskie więziennictwo kosztuje miliardy złotych, a wydatki, szacowane na 2,5 mld zł, to koszty utrzymania osadzonych i funkcjonowania zakładów karnych i aresztów śledczych.
Według danych przytoczonych przez serwis dzienne utrzymanie jednego osadzonego to 80,50 zł. Miesięczny koszt wynosi 2,45 tys. zł, a roczny 29,4 tys. zł. “.
Wynika z tego, ze wydajemy rocznie prawie dwa miliardy złotych na osadzanie w więzieniach ludzi, którzy nie powinni tam przebywać. Co więcej jest to działalność wyjątkowo demoralizująca. Ci “przypadkowi” więźniowie mają wyjatkową okazję by zostać zawodowymi przestępcami. Wymiar sprawiedliwości działa tu na rzecz ZWIĘKSZENIA przestępczości w Polsce.

O autorze: elig