“Solidarność” – czyżby “powtórka z rozrywki”?

Wiele osób wiąże wielkie nadzieje z wrześniowymi protestami “Solidarności”.  Bloger Kat opublikował wczoraj /3.08/ notkę “Trąbo nasza wrogom grzmij – 11 września 2013, Warszawa”  /TUTAJ/, zaczynającą się od słów:

“Zaczyna się!!! Czas zburzyć ten sowiecki burdel . Zrównać z ziemią antypolskie i antypaństwowe instytucje .Czas wyrzucić na zbity pysk kolaborantów rosyjskich i niemieckich . Czas rozpocząć budowę Nowoczesnej Polski.”.

A tymczasem….  W “Gazecie Polskiej Codziennie” z dn. 3-4.08.2013, na piątej stronie ukazał się wywiad z przewodniczącym śląsko-dąbrowskiej Solidarności, Dominikiem Kolorzem, przeprowadzony przez Jacka Liziniewicza, a zatytułowany “Władza boi się Solidarności”.  Czytamy w nim:

“We wrześniu szykują się masowe protesty związków. Czy demonstracje mogą przerodzić się w strajk generalny?

To, co będzie się działo w Warszawie w dniach od 11 do 14 września, to jedynie protest ostrzegawczy. Nie jest przesądzone, że przerodzi się on w strajk generalny. Taki strajk odbył się w tym roku na Śląsku. Jak na razie nie ma decyzji o podjęciu go w całej Polsce, ale ten protest wrześniowy można nazwać preludium do strajku generalnego. Zakładamy, że demonstrujący zostaną w miasteczku namiotowym rozbitym przed Kancelarią Premiera i będą pełnili dyżury protestacyjne. W sobotę 14 września manifestacja powinna przybrać formę sprzeciwu masowego. Spodziewamy się co najmniej 100 tys. ludzi.” /patrz – /TUTAJ//.

Ten scenariusz protestów nakreślony przez Kolorza, jest identyczny z przebiegiem zeszłorocznej akcji “Solidarności” w marcu 2012, sprzeciwiającej się wówczas podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat.  Opisałam ją w notce “Przyjechali, pohałasowali, wyjechali….”  /TUTAJ/.  Protesty zwiazkowcow zostały wtedy totalnie zlekceważone przez władze.

Potem, 25 maja 2013 była jeszcze kilkunastotysięczna pikieta przed Pałacem Prezydenckim, gdy przewodniczący Duda został przez Komorowskiego zaproszony na rozmowę.  Nic jednak z niej nie wynikło i kilka dni później Komorowski ustawę emerytalną podpisał.

Przewodniczący Duda odgrażał się głośno, ze “Solidarność” tak tej sprawy nie zostawi.  Minęło jednak ponad 14 miesięcy i związek jakby zapomnial o emeryturach.  Żadnych dalszych akcji w tej sprawie nie było.  Rzad Tuska przekonał się, że można “Solidarnośc” po prostu zignorować i niczym to nie grozi.  Przypomnę też, iż “Solidarność” wyprowadziła już 30.06.2011 ok. 80 tys ludzi na ulice Warszawy.  Nie zmieniło to jednak sytuacji w Polsce /patrz – /TUTAJ//.

Ja obawiam się właśnie “powtórki z rozrywki”, czyli tego, że związkowcy przyjadą do Warszawy, odegrają taki sam spektakl jak w marcu 2013 i pojadą sobie do domów, a w kraju nic się nie zmieni.  Moim zdaniem, jakiś efekt mogą dać albo demonstracje prowadzone z determinacją do skutku, a nie tylko przez kilka z góry określonych dni, albo prawdziwy strajk generalny, nie taki jak na Śląsku, gdzie strajkowano na ogół przez dwie godziny bladym świtem /by nikt przypadkiem tego protestu nie zauważył/.

O autorze: elig