Kto odwołał ministra Budzanowskiego?

“26 lipca 2013, w Krakowie, w Księgarni Gazety Polskiej przy ul. Jagiellońskiej 13 odbyło się spotkanie z Witoldem Gadowskim. Tematem spotkania były polskie służby specjalne i ich działanie w interesie… No właśnie.  W czyim interesie działają polskie służby specjalne? Na to i inne pytania starał się odpowiedzieć wybitny publicysta, dziennikarz śledczy, poeta Witold Gadowski. Spotkanie prowadził Ryszard Kapuściński.”  /patrz – /TUTAJ/.

Obejrzałam w Internecie tę relację i jeden wątek zainteresował mnie szczególnie.  Była to sprawa dymisji ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego.  Witold Gadowski oświadczył, że odwołanie to nastąpiło na polecenie rosyjskiego biznesmena Wiaczesława Kantora, któremu Budzanowski utrudnił przejęcie tarnowskich Azotów.  Chodziło o to, że rosyjskie służby specjalne chciały położyć łapę na technologii otrzymywania grafenu, ktorej właścicielem są tarnowskie Azoty.  To na ich polecenie działał Kantor.

Witold Gadowski powiedział, że poczatkowo krytykował połaczenie przez Budzanowskiego tarnowskich i puławskich Azotów, ale teraz widzi, że Budzanowski był jedynym ministrem w rzadzie Tuska, który naprawdę dbał o polski interes narodowy.  No cóż, Wiaczesław Kantor jest zapewne bardzo wpływowy /jest m.in przewodniczącym Europejskiego Kongresu Żydów/, ale nie sadzę, by bezpośrednio wydawał polecenia polskiemu Sejmowi i rządowi.

Postanowiłam więc sprawdzić, kto ze strony polskiej naciskał na dymisję Budzanowskiego.  Okazało się, że było to….Prawo i Sprawiedliwość.  Przedstawię pokrótce przebieg wydarzeń:

W dniu 3 kwietnia 2013 Władimir Putin ujawnił fakt podpisania memorandum przez EuraPolGaz i Gazprom w sprawie budowy gazociagu Jamal II, omijajacego Ukrainę  /TUTAJ/.  Okazało się, że ani Tusk, ani minister skarbu Budzanowski nie mieli o tym zielonego pojęcia.  Dwa dni później poseł PiS, Dawid Jackiewicz zapowiedział  /TUTAJ/ złożenie przez jego partię wniosku o dymisję Budzanowskiego.

Dziewiątego kwietnia poinformowano, że klub Prawa i Sprawiedliwości złożył w Sejmie formalny wniosek o odwołanie ministra skarbu, Mikołaja Budzanowskiego  /TUTAJ/.  Dziewietnastego kwietnia, dość nieoczekiwanie, premier Tusk przychylił się do tego wniosku i minister stracił stanowisko.  Politycy PiS uznali to za swój wielki sukces.  Adam Hofman w programie Moniki Olejnik w radiu ZET wyraził nawet wdzięczność Tuskowi:

“Poseł Prawa i Sprawiedliwości podziękował Donaldowi Tuskowi za zdymisjonowanie Mikołaja Budzanowskiego. – Po raz pierwszy od pięciu lat względy merytoryczne były ważniejsze niż polityczne. Donald Tusk zachował się inaczej niż zawsze postępował w takich sprawach i to jest pozytywne – tłumaczył rzecznik PiS.”  /TUTAJ/.

Pewne otrzeźwienie przyszlo dopiero po miesiacu.  Dwudziestego maja portal Interia.pl omówił  /TUTAJ/ artykuł z “GPC”.  Czytamy:

“Jak podaje “GPC”, działania ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, zmierzające do uniemożliwienia rosyjskiej spółce Acron przejęcie tarnowskich Azotów, były przyczyną dymisji szefa resortu.

Oficjalną przedstawioną przyczyną dymisji Budzanowskiego było niewłaściwe sprawowanie nadzoru właścicielskiego nad strategicznymi spółkami skarbu państwa. Jednak jak zauważa “GPC”, w świetle ostatnich doniesień, wszystko wskazuje na to, że za odwołaniem ministra stoją Rosjanie.

“GPC” przytacza artykuł opublikowany w sobotnio-niedzielnym wydaniu “Rzeczpospolitej”, w którym było opisane lutowe spotkanie polskich parlamentarzystów z rosyjskimi biznesmenami i politykami. I jak przypomina “GPC”, w oparciu o materiał “Rz”, głównymi tematami podczas tego spotkania były: lobbing ws. przejęcia Azotów i domaganie się przez Rosjan wyrzucenia ówczesnego ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego ze stanowiska w rządzie.”.

Jak więc widać, politycy i posłowie PiS dali się wpuscić w maliny przez Kantora i rosyjskie służby.  Z powodzeniem odegrali oni rolę “pożytecznych idiotów”.

O autorze: elig