Prawda – naszą najlepszą polityką historyczną

W przeciwieństwie do właściwie wszystkich naszych sąsiadów polska polityka historyczna może się opierać na prawdzie. Nie mamy na sumieniu żadnego ciężkiego czy średniego grzechu. Na tym właśnie polega fenomen naszej kultury.  Wynikającej z dziedzictwa I RP, zaborów, powstań, pracy organicznej .

Nie są też przypadkiem błędy  naszych sąsiadów. I to nie jest tak, że my powinniśmy przejmować od Zachodu ich kulturę, bo jej do naszej sporo brakuje. I nie mówię tu o tym jak robić samochody, tylko jak żyć. W społeczeństwie. Z sąsiadami w zgodzie.  My tu jesteśmy lepszym wzorcem*.  Niestety nie w tym, jak się przed tymi sąsiadami bronić. To przestaliśmy skutecznie robić około roku 1700nego, potem mieliśmy jedynie czasami jakieś przebłyski.

Z tego też powodu nie możemy sobie pozwolić na fałszowanie  historii naszych sąsiadów. Bez korekt w ich kulturach może dojść do recydywy. Kultura jest jak program, tyle że nie komputerowy a program działania społeczności. Totalitarna kultura zawsze ma wpisany w ten program ludobójstwo, niszczenie.  W tej chwili i na wschodzie rządzi ktoś wywodzący się z organizacji, która starała się nas, jako nas zniszczyć a to co po nas zostało zniewolić. Potwornej totalitarnej organizacji.  My zaś tkwimy w lewicowym tworze coraz bardziej  opanowywanym przez marksizm kulturowy. Nowy totalitarny wirus.

Inne kultury bronią się jak mogą. Próbują nam przyczepiać jakieś łatki, domalowywać wąsy, kły czy brodę. Inaczej musiałyby uznać, że to my mamy rację. Nie chodzi tu nawet o prozaiczne zadośćuczynienie za krzywdy w takim wypadku. Ale o konieczność częściowego zanegowania samych siebie. Dlatego starają się nas zawirusować, zamiast pobrać od nas antywirusy. To im się przed rozbiorami, trochę po wojnie  i  całkiem nieźle teraz udaje. Sporo nazwisk takich wirusów, z premierem, prezydenem na czele, nazw  organizacji można by tu wymienić. Opozycji  tej „naszej”  też to czasem dotyczy, choć dotyczy to bardziej sposobów zachowań niż osób.

Mieliśmy rocznicę Jedwabnego, gdzie jak wszyscy na świecie piszą, polscy sąsiedzi zabili Żydów. Za co się mają itd. ( to u Michalkiewicza w każdej notce jest). A następnego dnia miałaby być rocznica  ludobójstwa POLAKÓW,  tych co to w Jedwabnem w 20 osób 1500 „sąsiadów” w jednej stodole wykończyli nie wiadomo jak, bo ekshumacje przerwano, jak łuski i pociski znaleziono.  Nigdy w życiu, narracja się rozpada. No żeby to jeszcze nie tak dzień po dniu, to by może i parlament przegłosował.  Ale taka zbieżność dat.  Ci okropni antysemici, co to sobie można  każdym filmie zobaczyć, mieliby być ofiarami ludobójstwa.  I co wtedy, lata pracy na nic. Dysonans poznawczy następuje. Jak tu potem przez tydzień wyć do księżyca albo kamery o polsko-katolskim antysemityzmie, rasizmie i faszyzmie.

To co zrobiła banderowska UPA, zapoczątkował jeden z jej przywódców „Kłym Sawur” było ludobójstwem popełnionym ze szczególnym okrucieństwem. Nie możemy sobie, nie tylko ze względu na prawdę, pamięć ofiar, pozwolić na fałszowanie historii. Też na to, żeby się to nigdy więcej nie powtórzyło. Izraelscy żołnierze składają przysięgę w ruinie fortecy Masada, ostatnim punkcie oporu Izraelitów przeciw Rzymianom, w której nie chcąc się im poddać, obrońcy i ich rodziny popełnili samobójstwo. Słowa przysięgi mówią o tym, że nie będzie nigdy więcej drugiej Masady. Polska armia nie mogłaby przysiąc, że nie będzie drugiego Wołynia. Jest za słaba.

*”Rzeczpospolita była przykładem i wzorem kraju demokratycznego, w którym przez 3 wieki funkcjonowała demokracja. To nie w Anglii i nie w Ameryce odbyły się pierwsze powszechne wybory. To w Polsce zasada “neminem captivabimus” – zasada, że nikt nie może być uwięziony bez sądu została wprowadzona na 250 lat przed angielskim prawem “habeas corpus”. To w Polsce, na prawie trzy wieki przed Monteskiuszem wprowadzono rozdział władz ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. To w Polsce, jeszcze w XVI wieku, w 1573 roku polski Sejm uchwalił Akt o Tolerancji, zakazujący wszelkich prześladowań religijnych, a więc 200 lat przed tym, kiedy powstały Stany Zjednoczone, w czasie kiedy Europa była pogrążona w odmęcie wojen i prześladowań religijnych. To w Polsce, jeszcze w XV wieku, dokładnie w 1493 roku zebrał się pierwszy, dwuizbowy parlament, Sejm Walny, a delegatów na ten Sejm, posłów, wybierały sejmiki ziemskie, po jednym z każdego sejmiku. Jednomandatowe okręgi wyborcze mogą być dla nas jedynie kontynuacji wspaniałej tradycji historycznej” prof.Przystawa

O autorze: R.Zaleski

Członek Konfederacji Blogerów