Wielka siostra z wielkim bratem i Wipler

575570_252217661590221_633499803_nCiekawie określił realny socjalizm, w odróżnieniu od poprzedzającego go  okresu stalinowskiego „wielkiego brata”, „wielką siostrą” Czech Miroslaw Kusy w symbolicznym 1984 roku. Porównanie –  to z siostrą –  to z „Lotu nad Kukułczym Gniazdem”. Siostrą Ratched  kierującej twardą ręką oddziałem w domu wariatów, w którym właściwie nikt nie jest umieszczony przymusowo.  Posługującą się niezbyt uczciwymi metodami by całkowitą władzę utrzymać. „ Wielki brat był nieśmiertelny, jak nieśmiertelne jest bóstwo, trzeba je obalić. Wielka siostra zapewnia sobie nieśmiertelność mnożeniem wciąż takich samych egzemplarzy, własnych kopii”

W czasie stalinowskim ten kto nie był z nami, aktywnie tego nie okazywał, ten był przeciw nam. W realnym socjalizmie ten kto nie jest przeciw nam, ten jest z nami”. ( A jakie podejście ma PiS?)

„ Dziś już nie musisz zrywać z Kościołem. Wystarczy, że nie występujesz przeciwko partii i władzy: jesteś nasz. Nie musisz podpisywać petycji przeciw Havlowi. Wystarczy, że nie podpiszesz petycji w jego obronie: jesteś nasz. (…)Nie musisz publicznie przysięgać na realny socjalizm. Wystarczy, że zostawisz go w spokoju i publicznie nie będziesz poddawał go w wątpliwość: jesteś nasz ” Jakby teraz takim tabu są „Smoleńsk” czy „gender”. Przy czym to co jest teraz, to mieszanka wielkiej siostry i brata, taka(i) Grodzka.

„Stalinowskie procesy inscenizowane były dla najszerszej publiczności, ich przebieg transmitowano    wprost na ulicę, pełne ich były gazety, analizowano je na publicznych zebraniach” Ostatnim takim procesem była komisja Millera, MAK przedtem. Tyle, że wyrok wykonano przed procesem. Właściwie przedostatnim, ostatnia była sprawa Starucha i generalnie „kiboli” wrogów socjaliz… , znaczy się  obecnie demokracji. Sprawa Brunona K. to nic innego jak zamachniecie się na władzę ludową z  „Człowieka z Marmuru”

Ataki na J. Kaczyńskiego to wiadomo, czysty Orwell – „1984”. A propos Orwella to jak pokazują sprawy Amber Gold, afery hazardowej, Czempińskiego, czy nawet 5 zł HGW oraz setek innych „wszystkie zwierzęta są równe ale świnie są równiejsze”.  Oskarżenia o faszyzm to stalinowska klasyka.

„Wytypowanych wrogów klasowych nie likwiduje się fizycznie, jedynie rujnuje się ich egzystencję, przy czym na ogół umożliwia im się powrót do struktury realnego socjalizmu, jeśli są skłonni do tego przystawać” Jak dziś przystają Kluzik Rostowska, Kamiński, Giertych. Lub nie chcą przystać jak Staruch. Jednak powrócono do korzeni czyli „likwidacji fizycznej”.

„Pasywna baza – konformizm na której opiera się realny socjalizm” podobnie jak to co po nim nastąpiło „główny wysiłek należy skierować na utrzymanie jej w stanie pasywnym,  w letargu” Ostatnie referenda, tworzenie się w sporej części autentycznych oddolnych ruchów, przedtem wielotysięczne marsze, to budzi nadzieję, że społeczeństwo wyjdzie z letargu przynajmniej na jakiś czas.  Pierwszy raz od początku III RP. Czy to już jest społeczeństwo obywatelskie?

„ Konstruktywną krytykę społeczeństwo  wielkich sióstr zawsze jest w pewnym stopniu  gotowe przyjąć, ponieważ nie zagraża ona jego roli, pozycji oraz przywilejom. Destruktywna krytyka zaczyna się tam, gdzie zaczyna się poddawać w wątpliwość jej przywileje, analizować prawa i obowiązki wielkiej siostry, przedmiotem dyskusji staje się jej posłannictwo; to już antypaństwowa krytyka”

Tak jak obecnie kwestia przywilejów medialnych, których monopolu w kartelowej formie obecny  jest gotów bronić jak poprzedni socjalizmu” jak niepodległości”. Stąd idzie absolutny opór wobec miejsca dla telewizji Trwam na multipleksie i zgoda na TV Republika w ramach pakietu Polsatu.

Autor kończy stwierdzeniem, że problemem naprawdę nie są złe czy dobre wielkie siostry, tylko społeczeństwo jako całość i system  o nie oparty. Które to społeczeństwo „sam sobie kształtuje”.

„Jeśli zdołasz ją odsunąć jako niezdolnego kierownika, kompromitując na polu zawodowym, wykażesz jej nadużycia i korupcję, osiągniesz tylko to, że zostanie odwołana, a na jej miejsce przyjdzie druga, podobna do niej wielka siostra.” Tak teraz będzie z Tuskiem. Już to się dzieje, następcy stoją już w boksach startowych. Takie wielkie siostry pamiętam też z czasów rządów PiS.

„Istota  rzeczy nie tkwi w wielkich siostrach, tylko w systemie który je powiela, są  mu bowiem potrzebne ponieważ się na nich opiera”. „ Gdyby ich nie było, przestałby funkcjonować”.

Czy gdy PiS dojdzie do władzy znikną dobre wielkie siostry? Jakoś tego ostatnio nie zauważyłem. Postkomunistyczny system nie został zmieniony, jedynie skorygowany, w jego ramach pojawili się lepiej rządzący ludzie ale to były nadal wielkie siostry. Nie ma nadal propozycji zmian systemowych. Oddania państwa obywatelom.

Gdy pojawiają się nowe ruchy, organizacje, media, idee – są atakowane identycznie przez dziennikarzy i działaczy tak PO jak i PiS. Często takimi samymi sposobami starej dobrej sowieckiej szkoły, jak pomówienie, oszczerstwo, oskarżenie o agenturalność bez żadnych dowodów, czy nawet poszlak. To nie ma nic wspólnego nawet z polską kulturą, to ją niszczy, niszczy zarodki społeczeństwa obywatelskiego. Zresztą relacje między różnymi siłami opozycji, dyskurs, jego metody – to wszystko gdy dojdzie ona do władzy znajdzie się na pierwszym planie, będzie naszą rzeczywistością – państwową a nie tylko wirtualną. Więc to teraz trzeba zbudować taką Polskę, z której potem nikt nie będzie chciał wyjeżdżać, taką dla wszystkich – na razie wirtualnie, drugoobiegowo.  To będzie działać na resztę społeczeństwa jak magnes.

Atrapy organizacji tworzone przez system, czy akcje dezinformacyjne naprawdę nie trudno jest wykryć.

To wszystko co się dzieje teraz powinno nie tyle służyć zdobyciu władzy przez konkretną partię, tych oklepanych „3%”, ale zbudowaniu społeczeństwa obywatelskiego, które będzie zawsze potrafiło dokonywać najlepszych wyborów, a to nie jest społeczeństwo ustawek partyjnych”kiboli”- fanatyków, tylko aktywnych,  krytycznych, kontrolujących, zainteresowanych polityką, wymagających i od polityków i od siebie obywateli. Społeczeństwo cywilizowanej dyskusji i konsensusu. Społeczeństwo polskie potrafiło być niezależne nawet pod zaborami, okupacją. Zawsze było zróżnicowane, tworzyło różne organizacje i ta inwencja, różnorodność, to jest jego największa siła.

Więc np. argumenty używane przez bardzo w wielu ludzi komentujących dzisiejsze odejście z PiS Wiplera, którym się myli miłość do partii z miłością do Patrio, partyjotyzm z patriotyzmem, takie jak: „zdrada”, „oddaj mandat” partii, nie wyborcom, „rozbijanie prawicy” której u nas nigdy w historii jednolitej nie było i nie będzie, to dla mnie nie różni się to niczym od tego, co nami teraz rządzi.

My Polacy nie powinniśmy się ograniczyć nawet do skopiowania najlepszych światowych wzorców. Powinniśmy stworzyć coś ponad nie. I RP to się udało.

O autorze: R.Zaleski

Członek Konfederacji Blogerów