Czym jest truteń?

W opowiadaniach SF truteń to jest bezzałogowy statek kosmiczny, zazwyczaj bojowy. Ale ja nie o tym…

Truteń jest otóż samcem latającego zwierzęcia miodożywnego, potocznie pszczoły. Ale także wśród os (także tych największych, szerszeni) i bombusów, całkowicie niepoprawnie nazywanych „bąkami” (to są w rzeczywistości trzmiele) występuje samiec-truteń.

Zatem czym on jest? Jest, jako się rzekło, samcem. Służy samicom do tego, co urocza staruszka w „Seksmisji” nazywała obecnością na porządku dziennym… i nocnym, oczywiście.

Truteń jest żarłoczny i leniwy, ale za to śliczny.

Samiec (truteń) szerszenia europejskiego (Vespa Crabro), sfotografowany porządnym obiektywem makro, aparatem o znacznej zdolności reprodukcji szczegółów, uwieczniony następnie, powiedzmy, w formacie A2 zapewni wam zachwyt każdej niewiasty, która zechce odwiedzić wasze samcze leże. No, ale po to przecież jest truteń.

Reasumując – śliczny, żarłoczny, nieagresywny. Dość przyjemny w obejściu.

Jest tylko jedno ale. Wśród żądłówek zimują tylko zapłodnione samice. Samce giną z końcem roku. Następnie to samice na początku nowego roku zakładają gniazdo, wychowują potomstwo, a co ciekawe – najpierw robotnice a dopiero na sam koniec nowe, młode trutnie.

Strzeżcie się – trutnie!

O autorze: Lars Owen

Nieopisanie stary informatyk, pamiętający komputery napędzane parą i deskę Galtona. Antysocjalista z wyboru.