To będzie przedziwny pontyfikat

W jakim momencie katechonicznym stoi dziś Kościół? Mozna powiedzieć, że rozpięty jest pomiędzy – Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką,synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy , a –  Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka. To napięcie pomiędzy Fides i Ratio, prawdą umysłu a sercem. Z tej pozornej wojny rodzi się mistyka. I taki będzie ten czas wylania Ducha, mistyczny, obfitujący w Znaki, czas czekania na przyjście zapowiedzianego Zbawiciela, co znamy od 2 tys lat;-) Dla Kościoła nic nowego, a jednak wszystko nowe. Jak zawsze. To cecha Prawdy, że jest Drogą do nieskończonej wieczności w Bogu.

„Laicki świat będzie oczekiwał, aby nowy papież poszedł za błędnym obrazem św. Franciszka z Asyżu (…) Tymczasem, św. Franciszek jest najbardziej reprezentatywnym i ortodoksyjnym wytworem Kościoła czasu wypraw krzyżowych” – twierdzi ks. Grzegorz Śniadoch z Instytutu Dobrego Pasterza. Do współczesnego świata dostosowywać można papieski samochód, nie Magisterium.

Jak tłumaczy duchowny, przed papieżem Franciszkiem stoją duże wyzwania, w tym „nieunikniona” konfrontacja z wojującym ateizmem i wspierającym go liberalizmem chrześcijańskim. „Doszliśmy do momentu, gdy dalej nie możemy się cofnąć bez zdrady katolickiego Magisterium” – czytamy na łamach “Rzeczpospolitej”.

“Święty Franciszek jest najbardziej reprezentatywnym i ortodoksyjnym wytworem Kościoła czasu wypraw krzyżowych. Nie był prekursorem teologii wyzwolenia ani nie był heroldem chrześcijaństwa przesłodzonego, uproszczonego, ekologiczno-pacyfistycznego, ani kimś ciągle uśmiechniętym, wiejskim prostaczkiem rozmawiającym z ptakami i zawierającym przyjaźń z wilkami. W rzeczywistości on poszedł z V wyprawą krzyżową nawracać muzułmanów swoim przykładem, słowem i bezkompromisowym oddaniem Chrystusowi. Takiej postawy oczekują prawowierni katolicy” – pisze ks. Śniadoch.

Ks. Śniadoch ma nadzieję, że Kościół podniesie rzuconą mu rękawicę, choć „jeśli Kościół powróci do klarownego języka, przestanie owijać swoje przesłanie w bawełnę, to spotka się z furią liberalnego świata”. Kościołowi potrzeba w tej sytuacji dyscypliny. „Kolejne wyzwanie to zmierzenie się z doskonale zorganizowaną homoseksualną rewolucją, niszczącą resztki tradycyjnych społeczeństw, a także z agresywnym islamem i problemami demograficznymi”.

„Kościół nie może iść na żadne kompromisy z liberalnym światem. Głos Kościoła to z natury głos Pana Boga, więc nie może dostosowywać się do świata. Co innego dostosowywać środki do warunków: samochód papieża może być nowoczesny, ale nie Magisterium. Ono jest niezmienne, tak jak niezmienna jest natura człowieka”. Jak dalej tłumaczy, wspólnoty wierzących „nie konsolidowały idee liberalne, które są coraz bardziej rewolucyjne. Scala ją Prawda wyrażona w Tradycji i pewna konserwatywność formy, która jest środkiem do przekazywania treści. Jeżeli rewolucyjnie zmieniamy formę, zmienia się także treść. Traci na tym przekaz Prawdy”.

 

źródło: „Rzeczpospolita”

Read more: http://www.pch24.pl/ks–sniadoch–potrzebujemy-kosciola-walczacego-,13337,i.html#ixzz2Ni2fRB6J

O autorze: circ

Iza Rostworowska