Dyskusja o nauce c.d.

  • Traube
    Przyznając się do tego, że nie czytał Pan “Raportu o AIDS”, sam Pan wydaje sobie świadectwo osoby nieoczytanej, zdradzając tym samym swoją ignorancję co do zagadnień, o których tu mowa.Nieprzyjęcie do wiadomości treści tego pierwszego cytatu z Raportu, który ewidentnie świadczy o tym, że w przypadku AIDS mamy do czynienia z dogmatem, a nie paradygmatem, może świadczyć albo o braku umiejętności myślenia logicznego, albo o swoistej ślepocie charakterystycznej dla zamkniętego umysłu.

    Ponadto pisząc, że nie ma Pan zamiaru tej pozycji przeczytać, zachowuje się jak leming z zakresu medycyny, w czym przypomina Pan lemingów politycznych, do których nie docierają fakty świadczące źle o Platformie i którzy nie splamią się czytaniem np. Gazety Polskiej, Naszego Dziennika, czy publicystów krytykujących Partię Miłości, ponieważ ślepa miłość do poglądów swojej ukochanej Partii im na to nie pozwoli.

    Nazywając mnie i kilku innych komentatorów na tym blogu, ale również naukowców, którzy mają odmienne zdanie na temat AIDS od ludzi z “Przedsiębiorstwa AIDS”, “potwornymi ciemniakami”, zachowuje się Pan tak, jak ci ludzie z drugiego wklejonego przeze mnie cytatu z Raportu. O ile ci “kapłani nauki” przemawiają z pozycji własnej “słuszności” narzucanej siłą, czerpiąc z tego wymierne korzyści, o tyle Panu przypada w tym rola leminga medycznego, który z tego nic nie ma, a ślepo wierząc w to co głoszą medyczne “autorytety”, atakuje swoich przeciwników, używając inwektyw słownych i drwin.

    Jest Pan zatem bardzo dobry w stygmatyzowaniu i tym samym, niszczeniu swoich przeciwników i jak sam Pan widzi, niczym nie różni się Pan w metodach działania od tych, z którymi, jak mi się zdaje, w sferze polityki Pan walczy. Przecież oni i mnie i Pana nazywają Ciemnogrodem, czyż nie?

    A tak na marginesie.

    Podziwiam Pana za umiejętności prawie że jasnowidza. Tak się zabawnie składa Traube, że jestem synem straganiarza, a poniekąd jestem też fryzjerem, ponieważ sam sobie maszynką ścinam włosy. :D

    I jeszcze jedno. Moje dziecko jest świeżo upieczonym lekarzem. Ale mam ten komfort, że wiem, iż moje dziecko nigdy w dyskusji nie nazwie mnie ciemniakiem, bo wychowanie jakie otrzymało nigdy mu na to nie pozwoli.

    Pozdrawiam

    parteus 20.02.2011 16:40:33
  • @parteus
    “Moje dziecko jest świeżo upieczonym lekarzem.”
    To bardzo miłe, gratuluję!
    Ja też jestem lekarzem, niestety dość dawno upieczonym.
    Ponieważ zagadnienia związane z HIV/AIDS wyjątkowo rzadko związane są z moją codzienną pracą, nie jestem nimi zbytnio zainteresowany.
    Zapewne tekst pana Gabisia jest lekturą fascynującą, podobnie jak mogą nią być nowinki dotyczące leczenia łuszczycy albo prace kwestionujące wartość jakiś badań laboratoryjnych w pediatrii. Niestety, ja się na tych rzeczach nie znam, nie interesują mnie one i nie mam na to czasu.
    Zalew nowego piśmiennictwa sprawia, że jest praktycznie niemożliwe, aby być na bieżąco ze wszystkim, co się dzieje w obrębie własnej specjalizacji.
    Jeśli już coś fachowego czytam, to wybacz, ale są to teksty, które mogą mi być do czegoś przydatne zawodowo.Wpis elig traktuje o nauce, a nie o AIDS. W życiu bym nie podawał się za fachowca od jakiś wirusów obojętnie, istniejących czy nieistniejących. Jestem i pozostanę ignorantem w tej dziedzinie. Nie jest jednak moją winą, że hasło “nauka” jest dla kogoś jednoznaczne z “HIV/AIDS”. Dla mnie jest to pojęcie jednak nieco szersze.

    Zwracam uwagę, że nie nazwałem nikogo z panów ciemniakiem. Napisałem, że szerzycie ciemnotę.

    Traube 20.02.2011 17:12:30
  • @parteus i wronski111
    Nie byłbym sobą, gdybym w tym miejscu Wam, Petreus i Wronski111, nie podziękował. Solidaryzuję się z tym, co tutaj napisaliście. Było dla mnie wielką satysfakcją przeczytać Wasze krytyczne komentarze. Rzadko natrafiam na ludzi inteligentnych, krytycznie oceniających serwowaną im papkę informacyjną. Na „bratnie dusze”. Pięć-sześć lat temu jeszcze, ze smutkiem obserwowałem na polskich forach i blogach w zasadzie tylko sam głupawy jazgot. Poglądów ludzi krytycznie ustosunkowanych do „zamachów terrorystycznych”, do świętych dogmatów medycyny i nauki, raczej się nie spotykało. Był to margines na tle głosów wrzaskliwej rzeszy matołków. Ale teraz zaledwie po kilku latach takich jak Wy, takie odnoszę wrażenie, jest zdecydowanie więcej, choć to nadal chyba jeszcze tylko mała garstka. Niedawno miałem pogawędkę z Permakulturnikiem o abiotycznym pochodzeniu ropy naftowej (http://zielonykarzelreakcji.nowyekran.pl/post/1834,czy-warto-przygotowac-sie-na-ciezka-przyszlosc-zalozenia-projektu-agepo). W rozmowie z nim próbowałem włożyć kij w mrowisko, przekornie poruszając mit fotosyntezy w roślinach, które rzekomo pochłaniają dwutlenek węgla, a emitują tlen do atmosfery, i zwracając mu uwagę na rewolucyjne spostrzeżenia niemieckiego emeryta Dietera Engera, że jest dokładnie na odwrót, że rośliny zielone (podobnie jak człowiek) pochłaniają tlen, a wydalają dwutlenek węgla (http://zielonykarzelreakcji.nowyekran.pl/post/1421,czy-sekwestracja-co2-moze-sie-oplacac) Rozmowa szybciutko się zakończyła stwierdzeniem, że odwrotna sytuacja ma miejsce tylko w nocy. Koniec kropka. Basta. Jeśli zbrodnicza ściema z HIV trwa już 30 lat, ściema z wieżami WTC – 10 lat, mit wirusów chorobotwórczych i chorób zakaźnych (Pasteur, Koch, Henle) – prawie 100 lat, mit cyklonowania – 60 lat, ciekaw jestem, ile lat jeszcze musi upłynąć, żeby i to zjawisko przyrody, zdawałoby się tak dziecinnie proste do ustalenia przy obecnym stanie techniki, otarło do świadomości ogółu? Pozdrawiam serdecznie.
    Aldebaraniusz 20.02.2011 17:27:35
  • @Aldebaraniusz
    Raport Gabisia wydrukowałem, oprawiłem i dałem ponad rok temu sąsiadowi (ortopeda) do przeczytania. Do tej pory mówi, że przeczytał kilka stron i odłożył. Po minie widziałem – kłamie. Wg mnie przeczytał i nie wie co z tym fantem zrobić.
    wronski111 20.02.2011 17:54:40
  • @Aldebaraniusz
    Jeszcze pytanie
    Która strona www jest właściwa i jak skontaktować sie z dr Piotrowiczem lub z jego biurem
    Pozdrawiam
    wronski111 20.02.2011 18:32:22
  • Nauka to najlepsza rzecz
    jaka mogła przydarzyć się ludzkości.
    Piszę o nauce a nie o pseudonauce w rodzaju “kijowska fizyka”.
    Pani:
    „iż nauka nie jest zbiorem prawd objawionych.”
    Ja:
    Nikt tego twierdzenia lepiej i głębiej nie rozumie, jak ci ,którzy badania naukowe uprawiają.
    Natomiast ignoranci ,poprawiacze nauki przy pomocy wikipedii, itp., z lubością to zdanie powtarzają. Żeby usprawiedliwić i podnieść w cenie swoje głupoty.
    Pani:
    “Tak samo każda teoria naukowa straci kiedyś aktualność, przestanie się nadawać do objaśniania nowopoznanych rzeczy i zostanie zastąpiona inną. Typowym przykładem jest tu mechanika Newtona i teoria względności Einsteina.”
    Ja:
    Teoria maszyn prostych odkryta przez Archimedesa blisko 2500 lat temu nadal jest prawdziwa.
    Mechanika Newtona już od trzysta lat jest prawdziwa i przez nikogo nie została obalona.
    Trzeba być bardzo ostrożnym z takimi kategorycznymi opiniami.
    Tylko hipotezy typu „jętki do południowe” pojawiają się i znikają. Zasługa pop –kultury i tabloidów.Sensacje są w cenie.
    fizykomaniak 20.02.2011 19:07:10
  • @parteus
    Przed napisaniem komentarza, dobrze jest przeczytać uważnie notkę. Napisałam wyraźnie: “Przede wszystkim należy zdać sobie sprawe z tego, że nauka NIE jest zbiorem prawd objawionych.” To zdanie oznacza, iż o żadnych dogmatach nie ma mowy.
    elig 20.02.2011 19:32:07
  • @fizykomaniak
    Pana zastrzezenia są słuszne w pewnym zakresie. Chodzi o to, że przy małych prędkościach efekty relatywistyczne sa pomijalne i fizyka Newtona sprawdza sie znakomicie. Jednak nawet tu trzeba je uwzgledniać, jeśli wymagana jest bardzo duża precyzja. Tak jest na przykład w przypadku systemów GPS.
    elig 20.02.2011 19:38:02
  • @elig
    Przynajmniej uratowałem Isaaca Newtona !
    fizykomaniak 20.02.2011 22:35:40
  • @wronski111
    Znalazłem taki adres:
    Międzynarodowy Instytut Zdrowia “PIOKAL” Sp. z o.o.
    ul. Karola Marksa 11
    44-109 GLIWICE, dzielnica Łabędy
    +48 (0-32) 23 45 777
    numery wewnętrzne: lekarz 101, sekretariat 0Z KRS jednak wynika, że spółkę rozwiązano (postawiono w stan likwidacji) w marcu 2009 roku:
    http://www.krs-online.com.pl/miedzynarodowy-instytut-zdrowia-piokal-sp-krs-155749.html
    Jeśli faceta udupiono, a to jest bardzo prawdopodobne, to trzeba by poszukać z nim kontaktu prywatnie.
    Gość się porwał z motyką na księżyc. Na razie z tymi bandziorami nie można wygrać, bo to jest nierówna walka z systemem.
    Oglądałem np. wywiady z Martinem Frischknechtem ze Szwajcarii. Gość wymyślił PowerTube, sam się tym wyleczył z padaczki. W jego kraju powiedziano mu, że ma załatwić certyfikat, inaczej nie ma szans na rynku. Fuksem udało mu się załatwić w Niemczech certyfikat TÜV, lekko obchodząc prawo. Potem wydał ok. 1 mln. euro na roczne badania na Technische Hochschule w Monachium (u prof. Parlara). Jemu samemu nie wolno mówić, że PowerTube jest dobry na nadciśnienie tętnicze albo na cukrzycę, bo następnego dnia miałby proces sądowy. By móc to mówić, musiałby wydać kolejne grube miliony na badania kliniczne. Ale pacjentom, którzy z jego wynalazku korzystają, wolno o tym mówić. Takie pokręcone jest teraz prawo.

    Aldebaraniusz 20.02.2011 22:35:57
  • @Aldebaraniusz
    “Z KRS jednak wynika, że spółkę rozwiązano (postawiono w stan likwidacji)”Nareszcie jakaś dobra wiadomość!

    Na dobranoc, ale zawsze.

    Dziękuję i pozdrawiam,

    Traube 20.02.2011 22:43:36
  • @Aldebaraniusz
    Firma Piokal to chyba jego żony Alicji
    http://www.cell.pl/118926,ZPH_Piokal_Alicja_Piotrowicz,w.html
    Adres w Chrzanowie znalazłem też na starych ulotkach z kampanii prezydenckiej
    http://neurobot.art.pl/03/rants/piotrowski/piotrowski2.html
    wronski111 20.02.2011 23:06:45
  • @wronski111
    Szczerze mówiąc biostymulator Piotrowicza mnie nie pasjonuje. Z prostego powodu. Rok temu zafundowałem sobie sprzęt Frischknechta. On ma bardzo podobne, jeśli nie bliźniacze działanie, a do tego przed zakupem miałem 100-ową pewność, że to nie jest przekręt w stylu dość popularnych zapperów dr. Clark.
    Ostatnie wątpliwości rozwiał u mnie prof. Harum Parlar z Monachium. On także zanim wziął do przetestowania ten sprzęt na swojej uczelni, naśmiewał się z Frischknechta, że ten umoczy ciężką kasę. Potem przestał (http://www.alpenparlament.tv/playlist/67-neueste-studien-mit-der-power-quickzap-tens-technikr-prof-dr-dr-parlar)
    Frischknecht robił także badania na Filipinach i w Ghanie:http://www.quickzap.ch/de/studien
    Z przykrością muszę stwierdzić, że obecna Europa to ciemnogród.
    Aldebaraniusz 20.02.2011 23:24:35
  • @elig
    “Napisałam wyraźnie: “Przede wszystkim należy zdać sobie sprawe z tego, że nauka NIE jest zbiorem prawd objawionych.” To zdanie oznacza, iż o żadnych dogmatach nie ma mowy.”Niestety, to co się dzieje na polu nauki w ciągu ostatnich ok. 100 lat, wskazuje na to, że niektóre z teorii naukowych stają się prawdami objawionymi, swoistą świecką ortodoksją, od której nie może być odstępstwa, pod groźbą anatemy ze strony środowisk “naukowych” w stosunku do tych, którzy się ortodoksji sprzeciwiają i możliwych represji ze strony władz państwowych. Przykład zadekretowanej przez głosowanie(!) teorii powstawania AIDS, z paradygmatem “HIV – AIDS – śmierć”, jest dobrą ilustracją na to, co się obecnie dzieje w nauce.

    Drugi przykład to teoria globalnego ocieplenia na Ziemi spowodowanego jakoby działalnością człowieka, produkowaniem przez niego nadmiernej ilości gazów cieplarnianych. Przecież to kolejna prawda objawiona i kolejne oszustwo na ogromną skalę! Przyjęcie tego dogmatu będzie kosztować np. polską gospodarkę setki miliardów złotych i podrożenie energii elektrycznej o ok. 80%.

    Niestety, jak ja to widzę, żyjemy już w czasach neo-średniowiecza, a przewiduję, że będzie jeszcze gorzej. Proszę się domyślić, do jakiej epoki możemy się cofnąć jako ludzkość.

    parteus 21.02.2011 00:07:58
  • @Aldebaraniusz
    Nie wiem czy zwrócił Pan uwagę na diagram na stronie PZH
    Początkowo myślałem, że to po prostu mało czytelnie zrobione, kolory bardzo podobne, nie łatwo przyporządkować je do opisu poniżej. Dopiero w momencie kiedy w dyskusji o AIDS na portalu racjonalista uzyłem argumentu, że o ok 80% z hiv to męszczyźni ktoś mi odpisał – bzdury Pan wypisuje, na diagramie jest, 48% to mężczyźni, podając ten link do PZH. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że to może byś świadoma manipulacja, że nie przypadkowo ten diagram tak wygląda.
    Taki drobiazg

    wronski111 21.02.2011 09:42:04
  • @Wszyscy
    Tutaj link do ciekawego artykułu o tym dlaczego badania leków praktycznie zawsze pokazują, że lek jest skuteczny:
    “Medical Journals Are an Extension of the Marketing Arm of Pharmaceutical Companies”http://www.plosmedicine.org/article/info:doi/10.1371/journal.pmed.0020138

    Permakulturnik 21.02.2011 11:01:52
  • @wronski111
    Nie chcę traktować przytoczonych przez Ciebie wykresów jako ważnego kontrargumentu przeciwko mitowi o Aids. Wytłumaczę krótko, dlaczego. Otóż, jeśli wykazano wielokrotnie ponad wszelką wątpliwość, że ruska wersja stenogramów ze Smoleńska jest wewnętrznie sprzeczna i obarczona wieloma absurdami fizycznymi i technicznymi, to jak można ją brać jako punkt odniesienia do dalszych rozważań i dociekań? Skoro jest to manipulacja, to dyskwalifikuje ona bezapelacyjnie jej autorów i każe zdrowo myślącemu człowiekowi poprzestać na stwierdzeniu: z kłamcą i fałszerzem nie dyskutuję! Podobnie sprawy mają się z Aids. Skoro nie ma ani jednej ŹRÓDŁOWEJ PRACY NAUKOWEJ na świecie (!!!), która by dokumentowała (= izolacja + fotografia mikroskopowa + charakterystyka biochemiczna) istnienie JAKIEGOKOLWIEK wirusa chorobotwórczego (w moim przekonaniu wykazał to ponad wszelką wątpliwość w ciągu ostatnich 10 lat niemiecki mikrobiolog dr. Stefan Lanka i zespół ludzi dobrej woli wokół niego skupionych), więc jaki sens ma rozpatrywanie słupków, diagramów, opracowań i innych pierdół o wirusach, publikowanych przez prostytutki medialne i pseudonaukowców? Żadnego! Myślę, że trzeba po prostu wyciągnąć z tego wnioski na swój własny użytek i swoich najbliższych, jeśli ich dobro leży nam na sercu, a także tych nielicznych, rozumnych rodaków, którzy jeszcze potrafią bez uprzedzeń czytać czyjeś nawet mocno kontrowersyjne ostrzeżenia, opinie i aluzje ze zrozumieniem, i to wszystko. We wcześniejszej rozmowie podałem, jakie to wg mnie są dwa podstawowe wnioski praktyczne.Mojej córce, zaraz po pierwszym zaszczepieniu jej kilkumiesięcznego dziecka, do czego wstydziła mi się przyznać, bo zna co nieco moje „zakręcone” jak ruski termos poglądy w różnych tematach, wystarczyło, że jej tylko powiedziałem, iż jest w Polsce taka jedna PANI PROFESOR o nazwisku Majewska i że warto byłoby zapoznać się najpierw z tym, co ona o tym wszystkim sądzi, a dopiero potem podjąć samemu decyzję, czy warto szczepić tak małe dziecko czy nie. Córka natychmiast sama odszukała jakieś artykuły Majewskiej w internecie, przeczytała je, pogłówkowała przez parę dni i z przerażeniem przyznała mi rację, że nie warto brać „szczepień obowiązkowych”. Za jakiś czas, a to było nieuchronne, odbyła się dramatyczna rozmowa telefoniczna, w której lekarka z przychodni nastraszyła córkę Sanepidem i sądem grodzkim, wypominając jej, jaka to z niej niedobra matka, złorzecząc i szantażując ją groźbami. Rozdygotana i zapłakana po tej rozmowie córka, a zwłaszcza jej mąż (cytuję: a ku.rwa, co oni mi mogą kazać!) poszli w zaparte. Na szczęście do tej pory, a upłynęło już parę miesięcy, nikt więcej nie niepokoił córki kolejnymi telefonami czy pismami. Dziś na stronie prof. M.Dakowskiego (http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=3033&Itemid=53), którą chętnie i dość często czytam, natknąłem się na „oświadczenie woli”, zredagowane przez prawnika i podsunięte wszystkim zainteresowanym pod sam nos, przez kogo? Przez nieocenioną prof. Majewską!
    Gdyby kiedyś, nie daj Boże, przyszło jednak mojej córce wojować z tym bezdusznym systemem, to gotowiec „oświadczenia woli” będzie pod ręką, jak znalazł. Ja nie chcę i nie zwalczam siłą i przemocą tego chorego systemu, bo jestem na to za mały, ale jako dziadek półrocznej wnuczki i ojciec córki, dokonuję „małych” wyborów binarnych zerowo-jedynkowych (czyli: tak lub nie). To wbrew pozorom też jakaś walka, a nie puste gadanie.

    Ja z tematem „wirusów”, myślę, że już dawno się uporałem, intelektualnie i emocjonalnie. Ale to chyba dopiero połowa drogi, wiodącej do nikąd. Kiedyś, w którymś momencie, gdy po raz któryś z rzędu wsłuchiwałem się uważnie w każde niewyraźnie wypowiedziane słowo, w każdą nową informację ujawnianą podczas wykładów przez dr Lanka, z dużym zaskoczeniem i szokiem usłyszałem z jego ust stwierdzenia, że choroby nie dość, że nie są wywoływane przez wydumane wirusy, których nie ma, ale że także chorób nie wywołują bakterie i że medycyna doskonale o tym wiedziała jeszcze w początkach wieku XX-tego i pisano o tym w podręcznikach medycznych.
    Z tą zapożyczoną od niego opinią specjalnie się nie wychylam wśród znajomych, chociaż z biegiem czasu, im więcej o tym czytam i rozmyślam, jestem do niej coraz bardziej przekonany.
    Ciekaw jestem, co Ty o tym sądzisz? To chyba dużo trudniejsze pytanie niż o słupki na wykresach :))) Wiem, ze tego jest b.mało po polsku, ale czytałeś może kiedyś cokolwiek ze Stefana Lanki?

    Aldebaraniusz 21.02.2011 20:07:13
  • @Aldebaraniusz
    “Skoro jest to manipulacja, to dyskwalifikuje ona bezapelacyjnie jej autorów i każe zdrowo myślącemu człowiekowi poprzestać na stwierdzeniu: z kłamcą i fałszerzem nie dyskutuję!”Proszę!

    To samo Ci mówiłem o Piotrowiczu, ale nie chciałeś słuchać.

    Traube 21.02.2011 20:16:56
  • @parteus
    Z “globalnym ociepleniem” to prawda. Pisałam o tym w notce “Kłanstwo w nauce zaczyna się opłacać” linkowanej w moim wpisie.
    elig 21.02.2011 20:59:39
  • @Aldebaraniusz
    A propos S. Lanki – do dalszego wchodzenia w zagadnienia medyczno-biologiczne niestety ale nie mam wykształcenia ani wiedzy w tym kierunku. Napisałem o diagramach na stronie PZH dlatego, że to jest właśnie ten mój poziom demaskowania kłamstwa. Na poziomie naukowym nie dam rady.
    Do tematu Aids/hiv pewnie nigdy bym nie sięgnął gdyby nie moje wcześniejsze zainteresowanie 9/11.
    Dopiero ta sprawa której poświęciłem kilka miesięcy, otworzyła mi oczy na możliwość ( wcześniej nawet mi to do głowy nie przyszło) kłamstwa i manipulacji na skalę globalną.
    Co do szczepień też udało mi się córkę zainteresować tym tematem – nabrała sceptycyzmu.Piotrowicz: Telefonowałem do f-my Bioinsert ( wkładki)Ciężko o informację jednak w końcu powiedziano wkładki są produkowane wg pomysłu Piotrowicza, firmę prowadzi jego była żona. Instytut już nie istnieje, Piotrowicz przeszedł na emeryturę, łóżka produkuje firma chyba z Czech
    Pozdrawiam

    wronski111 21.02.2011 22:26:09
  • @wronski111
    Dzięki za info o Piotrowiczu.We mnie też coś się przełamało po pseudozamachach w NY. A potem przez ostatnie 7-8 lat „zabrnąłem” w ten matrix dość daleko, bowiem napotykałem w tym czasie nieraz na tak wielkie i wręcz bezczelnie JAWNE kłamstwa i mity, że prawie nikt z moich najbliższych przyjaciół i znajomych do tej pory ich nie dostrzega, tak jakby ich w ogóle nie było.
    Ciekaw jestem, czy zastanawiałeś się, dlaczego pobojowisko po zburzonych wieżowcach WTC w centrum NY nazwano Ground Zero? Podpowiem. Wg autora wykładu, do którego link podaję niżej, GROUND ZERO oznacza w terminologii wojskowej „epicentrum eksplozji broni jądrowej”. Robert Stein wyjaśnia swoją odważną i nietuzinkową hipotezę badawczą na wielu zadziwiających i mało znanych przykładach (np. 2 tys. spalonych samochodów, skażenie promieniotwórcze, brązowy kolor oparów dymu po eksplozji itp.). Kolejną ciekawostką, o której, zdaje się, mało kto wie, były CZARCIE HARCE odprawione wokół wszechwidzącego oka, dokładnie w rocznicę tego wydarzenia. Patrz końcówka wykładu, minuta 1:29:40 (http://nuoviso.tv/vortraege/grenzwissen/260-911-megaritual).

    Aldebaraniusz 22.02.2011 17:52:04
  • @Aldebaraniusz
    Tu są zdjęcia tych “spalonych” samochodów.http://bsn.ugu.pl/?p=1582

    http://bsn.ugu.pl/?p=1725

    Temat 911 śledzę namiętnie ale te zdjęcia zaskoczyły mnie oraz S. Kozaka autora kilku książek o tej tematyce
    Dzięki za link -zaraz oglądam

    wronski111 22.02.2011 19:19:21
  • Nauka to nie religia, by jej “wierzyć”:).
    Jak słusznie zauważasz. na NE to wywalanie otwartych wierzei:). Są tu jakieś lemingi, którym trzeba to tłumaczyć?;)
    N.b. mnie “od dziecka” śmieszył obowiązek “wiary w Darwina”. Przecież to teoria. To TYLKO teoria. Tak ją nazwał sam Darwin. Owszem, odświeżająca dla nauki, ciekawa, pobudzająca do poszukiwań i badań, ale TYLKO teoria. czyli coś do zapoznania się a nie do wierzenia. No, ale “wierzenie w Darwina” było częścią manterialistycznego/naukowego/jedynie susznego światopoglądu. – Wewnętrzna sprzeczność, w dodatku śmiszna;).
    bez kropki 23.02.2011 11:38:31
  • @Traube – A tak mi się offtopicowo nasunęło:
    Mało, że ciemnotę, to zabobony szerzył ten paskuda jeden francuski położnik. Nazwiska zapomniałam, bo takie francuskie;). Ten otóż paskuda mył ręce przed badaniem pacjentki, czy przyjęciem porodu! Jego pacjentki wprawdzie rzadziej umierały na zakażenie, ale to na pewno diabel mu pomagał! No, bo jak to tak można odrzucić cały ten etos – te zakrwawione ciężką i odpowiedzialną pracę ręce chirurga?!
    A teraz na serio: ten Francuz był po prostu spostrzegawczy. Dostrzegł jakieś prawo naruty, zanim zostało ono “odbadane”, sklasyfikowane i nazwane.
    Tacy właśnie ludzie popychają naukę i świat do przodu.
    Teraz inna kwestia: z perspektywy czasu łatwo mi się nabijać z przeciwników tego pana (acz szkoda i go bardzo, bo mu zabroniono wykonywania zawodu!), ale wtedy ludziom ciężko było ddzielić ziarno od plew – przesąd od faktu. Choc gdyby pomyśleli…
    To już nawet nie będę się odnosić do tych paśkudnych roślin emitujących CO2 bez całą dobę;).- Takei sobie refleksje zainspirowane przez Waszą dyskusję.
    Pozdrawiam

    bez kropki 23.02.2011 11:49:11
  • @bez kropki
    Widzę, ze sie zgadzamy. Tutaj mamy raczej nadmiar ślepego sceptycyzmu niż ślepej wiary. Obie postawy są jednak niewłaściwe i utrudniają rozumienie rzeczywistości.
    elig 23.02.2011 12:33:52
  • @elig
    Po podaniu szczepionki organizm wytwarza PRZECIWCIAŁA (hurra, jestem zdrowy!), zaś „test Elisa, przesiewowy, retrowirusowy i pierdu-pierdu michałkowo-cukierkowy” z wynikiem pozytywnym odkrywa istnienie PRZECIWCIAŁ (aha, jestem chory!). W jednym przypadku przeciwciała są dobre dla organizmu, w drugim przypadku są złe dla organizmu. Przecież to logiczna sprzeczność. Jakim trzeba być debilem, by w te brednie wierzyć. Ani wiara ani sceptycyzm nie mają tu nic do rzeczy. Coś mi się zdaje, że zwykły ludzki tzw. zdrowy pomyślunek stał się towarem deficytowym.
    Aldebaraniusz 23.02.2011 19:59:18
  • @Aldebaraniusz
    Żadnej sprzeczności tu nie ma. W pierwszym przypadku, te przeciwciała są korzystne, bo przy ponownym zetknieciu się z nim, nie pozwolą na jego rozwój. Sama szczepionka jest zrobiona w ten sposób, że do infekcji wirusowej dojść nie może. W drugim przypadku, obecność przeciwcial świadczy o tym, że organizm z wirusem się zetknął. Z dzikim, aktywnym wirusem, a nie z takim, jak w szczepionce. Nie wiadomo czy infekcja nastąpiła, czy jest groźna i czy pacjent może zarażać innych. Ustalenie tego wymaga dalszych badań.
    elig 23.02.2011 20:55:37
  • @elig
    Pies pogryzł się z kotem. W pierwszym przypadku zęby psa wyrwały sierść z kociej dupy. Zetknięcie kocich włosów ze śliną, obojętne czy psa czy człowieka, jest rzeczą normalną i korzystną, ponieważ człowiek też mógłby napluć kotu w ślepia. Żadnej sprzeczności tu nie ma. W drugim przypadku obecność sierści kota świadczy o tym, że sierść jest po to, by się z czymś stykała albo o coś ocierała. Na przykład o nogi kulturalnego przechodnia, a nie przechodnia dzikiego, który pluje na lewo i na prawo, idąc przed siebie. Nie wiadomo, dlaczego niektórzy przechodnie z dzikimi psami i aktywnymi kotami nie mają nic wspólnego i dlaczego psy nie lubią kotów, a niektórzy lubią pluć przed siebie, oglądając się raz na lewo, raz na prawo. Czy to jest groźne? Ustalenie tego wymaga dalszych badań.
    Aldebaraniusz 23.02.2011 23:10:07
  • @parteus
    o genezie dogmatu przyjmujesz nw. twierdzenia:”A co to jest dogmat?

    Jest to twierdzenie w jakiejś religii lub szkole filozoficznej przyjęte bezwarunkowo – bez dowodu i nie podlegające dyskusji. (http://pl.wikipedia.org).

    a również:

    Twierdzenie przyjmowane bezkrytycznie za prawdę tylko na podstawie autorytetu, bez względu na zgodność z doświadczeniem i zdrowym rozsądkiem. (http://www.slownik-online.pl)”

    Czy zastanawiales sie nad tym, skad się w ogóle bierze dogmat i dlaczegóż to, jedna rzecz jest przyjmowana bezkrytycznie, a inne nie sa tak przyjmowane.

    Druga definicja jest skrajnie zideologizowana, a tym samym najzupełniej bałamutna, więc nie będę jej komentował.

    To, że ją przytaczasz na potwierdzenie swoich tez swiadczy, iz nie rozumiesz uwarunkowań, o które wsześniej pytam.

    ragtime 25.02.2011 10:49:02
  • Matematyce można wierzyć
    na pewno :-), tam nie da się nic zaciemnić. Zauważyłem,że na zaprzeczanie nowym teoriom i rozwiązaniom poświęca się o wiele,wiele więcej energii i środków niż na ich zbadanie.
    Lord.J 28.02.2011 16:27:57

     

O autorze: elig