Szanowni Państwo.
Znalazłem przed chwilką coś takiego.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, że jeżeli to przminie, a przeminąć musi, bo to zło już jest przebrzmiałe do granic niemożliwości, to my, czy nasze dzieci nie będą w stanie udzwignąć szczęścia, które nastanie.
____________________
”
Program Telewizyjny
Dziś, godzina 1:30
TVP1
Notacje: Stanisław Ciosek. Okrągły stół i moja wiara
cykl dokumentalny
Polska
2010
Stanisław Ciosek pracował jako ambasador Polski w Związku Radzieckim. Jest jednym z twórców Okrągłego Stołu w 1989 roku.
Cykl prezentuje archiwalne materiały, zawierające opowieści zasłużonych dla Polski naukowców, artystów, społeczników oraz świadków historycznych wydarzeń. Każdy odcinek został poświęcony jednej wybitnej postaci, która opowiada o jednym epizodzie ze swojego życia. Zobaczymy m.in. sylwetki Jerzego Janickiego, Zbigniewa Kowalskiego, Teresy Bojarskiej, Augusta Kowalczyka, Tadeusza Sułowskiego, Ireny Zappe, Macieja Gutowskiego, Zygmunta Odrowąża-Zawadzkiego i Eugeniusza Cydzika.
“
Ja tam udźwignę szczęście, bez obaw.
A z tym Okrągłym, to o co chodzi? Nie mam telewizji.
No ja może też spróbuję. Jak dożyję.
No jak to z jakim okrągłym? Tym samym. Jest jednen okrągły.
Ja to coś wyczytałem przypadkiem w programie telewizyjnym.
Późną nocą puszczają czasem coś normalnego z łaski, to sprawdzam. No to se znalazłem to…
To się obecnie nazywa “opluwaniem wolności”. Na to są paragrafy i min. Boni.
Straszne to znalezisko. Po ludzku patrząc nasz Naród musi upaść.
Wiecie co, przepraszam, że tak nagle zbaczam, i na tak inny wielki temat, ale wpadło mi do głowy, że jeżeli kiedyś było tak, że ludzie wzieli i zabili samego Boga to po takim wydarzeniu dziwienie się czemukolwiek jest głupotą. No tak, jestem głupi.
A dziś na tego samego Boga, zbierają się ci sami ludzie i potrafią pluć, a inni ich potrafią bronić i naganiać następnych chętnych i…i tak dalej i tak dalej…
Ale to będzie miało swój kres.
Circle of life to tylko u Disney’a w Królu Lwie. Tutaj na ziemi, będzie po bożemu. I to się w końcu skończy, bo to musi się skończyć.
Tylko ja się na prawdę zastanawiam. Nie krzyczcie zaraz. Z serca piszę.
Ja na Marszach, a było tego ledwie parę godzin jakby do kupy pozbierać, i to była ledwie przyśpiewka, leciusieńka namiastka, to ja byłem rozleciały. Szczęście mnie rozpierało, nagle jakbym zyskał z kilkanaście litrów pojemności płuc, oddychałem tą chwilową wolnością zachłannie.
Co będzie, jak zareagujemy, gdy dobry Pan Bóg wróci nam pełną wolność?
To się tak wydaje. Marzymy w każdej godzinie, a jak w końcu ten czas nastanie to jak to będzie?
Będzie wielkie budowanie. Tworzenie.
Zamiast obecnej wegetacji.
A, jak tak, to będzie pięknie!
Toś dobrze powiedział, wielkie budowanie, tworzenie zamiast wegetacji.
Co nie?
Aż mi melancholia przeszła. A przeogromna mnie dopada czasami. Częstymi. Nader.
Od zawsze pisałem – dzielny Pan Asadow jest. I basta.