Bez pewnego stopnia odwagi nie można być uczciwym człowiekiem
Stawiam swoje kapłańskie veto! /fragmenty/
Nie zgadzam się na niewłaściwą postawę pasterzy Kościoła w Polsce, w tym względzie którzy winni publicznie z ambony wzywać do obrony chrześcijaństwa, a nie zmuszać wierzących do niszczenia zdrowych swych sumień.
…Musimy przyznać, że jest to majstersztyk iście diabelski zalatujący siarką, a po trochu czosnkiem i cebulą. Ale jest to przecież doskonała okazja do mobilizacji, do zwarcia szeregów, do przypomnienia sobie, że żadne pokolenie, a więc i nasze nie, nie jest zwolnione z obowiązku walki zbrojnej w obronie swej wiary, jeśli zajdzie tego potrzeba. Oczywiście żeby było jasne – nie mamy co liczyć na mających jakaś pozycje polityczną, medialną, publiczną ludzi, bo oni w znacznej części są zdrajcami niewolniczo wypełniający dyktaty z piekła rodem. (…)
Najtragiczniejsze jest to, że nie mamy pasterzy, którzy by w zastępstwie tych politycznych miernot podjęli należny im, od czasu męczeńskiej śmierci św. Stanisława, trud przewodzenia w tym narodowi. Więc brodzimy jak w ciemności i nie ma kto by nas pouczył o obowiązku przeciwstawienia się zbrojnie wrogom chrześcijaństwa
…zdumieniem napawa nakaz by w parafiach zbierać pieniądze na tzw. imigrantów stojących u granic Polski, bo tego wymaga miłość bliźniego. Powiem, że czegoś równie przewrotnego nie słyszałem. Mamy dawać grosz na tych, którzy mniej lub bardziej świadomie biorą udział w zniszczeniu kultury w pełni ludzkiej czyli chrześcijańskiej, czyli mówiąc krótko czynią zło! (…) mamy do czynienia z wykoślawianiem i tak już zniszczonych sumień ludzi wierzących. To już nie wystarczy zachęcanie do masowych szczepień, które już niedługo staną się prawdą wiary- szczepienie jest do zbawienia koniecznie potrzebne, nie łaska Boża!
Bądź mężny polski narodzie
“Musimy przyznać, że jest to majstersztyk iście diabelski zalatujący siarką, a po trochu czosnkiem i cebulą. Ale jest to przecież doskonała okazja do mobilizacji, do zwarcia szeregów, do przypomnienia sobie, że żadne pokolenie, a więc i nasze nie, nie jest zwolnione z obowiązku walki zbrojnej w obronie swej wiary, jeśli zajdzie tego potrzeba. Oczywiście żeby było jasne – nie mamy co liczyć na mających jakaś pozycje polityczną, medialną, publiczną ludzi, bo oni w znacznej części są zdrajcami niewolniczo wypełniający dyktaty z piekła rodem. (…)
Najtragiczniejsze jest to, że nie mamy pasterzy, którzy by w zastępstwie tych politycznych miernot podjęli należny im, od czasu męczeńskiej śmierci św. Stanisława, trud przewodzenia w tym narodowi. Więc brodzimy jak w ciemności i nie ma kto by nas pouczył o obowiązku przeciwstawienia się zbrojnie wrogom chrześcijaństwa”
Zachęcam do odsłuchania w całości