a właściwie jej preprintu Wojciech Pasternak, który ostatnio stworzył Fundację Biblioteka Domowa, zaproponował aby ją promować na Krakowskim Kiermaszu Książki, który odbywał się w dniach 11-13 września na nowo otwartym Placu Świętego Ducha w centrum Krakowa.
Niestety nie uzyskała zgody na oficjalne jej promowanie a to ze względu na to, że nie mieści się ona w ramach kiermaszu bowiem jak napisał organizator kiermaszu „przyjmujemy nadrzędną zasadę, że Krakowski Kiermasz Książki to wydarzenie ściśle literackie, a co za tym idzie stronimy od promowania i eksponowania treści dotyczących bieżącej polityki w ramach wydarzeń towarzyszących. Książka p. Wieczorka niestety nie mieści się w tych ramach.”. „ …jestem zmuszony wycofać wcześniejsze przyzwolenie na podpisywanie książek przez p. Józefa Wieczorka na stoisku. „
No cóż, nie mam wątpliwości, że organizator książki nie czytał, bo niby jak ?, ale zapewne kojarzył mnie jako osobę, która w ramach ‚krakówka’ się nie mieści i i chyba książka zmieścić się też nie może.
Plac Świętego Ducha to w Krakowie miejsce szczególne. Został wytyczony pod koniec XIX wieku między ulicą Szpitalna a ulicą Św. Krzyża. Wcześniej, od średniowiecza teren ten był był zabudowany gmachami klasztornymi, szpitalnymi i kościelnymi , a stał tam również kościół Ducha Świętego i szkoła św. Ducha. Te budynki zostały w 1891, roku rozebrane aby zrobić miejsce dla powstania Teatru Miejskiego, obecnie im. Juliana Słowackiego. Przeciwko zburzeniu kościoła protestował sam mistrz Jan Matejko, który ‚zwrócił dyplom honorowego obywatela Krakowa i ogłosił, że więcej swoich obrazów wystawiać w Krakowie nie będzie’. https://krakow.naszemiasto.pl/krakow-ktorego-nie-ma-klasztor-sw-ducha/ar/c13-2840674
Widać, że jest to miejsce szczególne, silnie wpisane w historię Krakowa i biografie jego mieszkańców. Plagi krakowskie związane z tym miejscem, jakby rozszerzyły się na moje Plagi akademickie, czego w Krakowie niemal nie zauważono, ale w odległym od Krakowa o 434 km [ trasa PKP] Poznaniu – jak najbardziej.
Następnego dnia wieczorem zadzwonił do mnie wieczorem redaktor Lisiewicz, znany w przeszłości z happeningów „Naszości”, przedstawiający się w przestrzeni publicznej jako żywe wcielenie Lenina a obecnie mieszczący się w kadrach Telewizji Republika i w okienkach portalu niezalezna.pl.
Propozycję miał ciekawą, abym nazajutrz znalazł się w bunkrze Arthura Greisera, nie tak dawno odkrytym pod siedzibą Radia Poznań schronie niemieckiego zbrodniarza wojennego, pana życia i śmierci Wielkopolan, gdzie jurysdykcja ‚ krakówka’ nie sięga.
Od kilku lat w tym schronie zagnieździł się polski bunt i jego najbardziej wyraziści przedstawiciele zapraszani przez red. Lisiewicza w roli chuliganów w jego cyklicznej audycji „Wywiad z chuliganem”, których było już 141, a ja już wcześniej zidentyfikowany jako chuligan byłem gościem wywiadu 42 – [Wywiad z chuliganem odcinek 42 – Józef Wieczorek
Teraz miałem być znowu, tym razem w wywiadzie 142, czyli jakby w odstępie jubileuszowym. Ja co prawda za chuligana się nie uważam, rozmowy prowadzę całkiem na trzeźwo, jako stateczny człowiek, ale co zrobić, skoro każdego kto nie został wystarczająco sformatowany w komunistycznym systemie zniewolenia, ośmiela się być niezależny, wolny i niepodległy, także w III RP, za chuligana biorą i wykluczają z przestrzeni publicznej, i jeno schron Greisera okazuje się być przyjaznym refugium.
Wypędzony z przestrzeni publicznej krakowskiego placu Św. Ducha, tak jak przed laty z przestrzeni akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, jakby prowadzony przez Ducha Świętego znalazłem się w małej, zamkniętej przestrzeni schronu bojowego, aby tam prowadzić swoje boje o naprawę systemu akademickiego, środowiska akademickiego, które jakby utraciło zdolności honorowe i do tej pory nawet nie stanęło do pojedynku merytorycznego w obronie swych wartości przez mnie uważanych często za antywartości. [Wywiad z chuliganem, odc. 142 – Józef Wieczorek
Redaktor Lisiewicz w nocy przeczytał moją książkę w wersji elektronicznej i nie zasnął [!] co stanowi najlepszą jej reklamę, a przy tym powypisywał sobie co bardziej smakowite fragmenty i wywiad w takiej konstelacji prowadził, urozmaicając obrazkami i szczególnie smakowitymi filmikami dokumentalnymi z czasów Jaruzelskiego i Tuska pokazującymi ciągłość ideową i obyczajową środowiska akademickiego w ramach transformacji PRL w III RP.
Co więcej moją książkę określił jako najbardziej chuligańską książką roku 2020 r. który co prawda jeszcze się nie skończył, ale czy w jego ramach coś jeszcze bardziej obrazoburczego w domenie akademickiej zdoła się pojawić ?
Dodatkowo wywiad i książka została spopularyzowana w ramach portalu niezalezna.pl :
Autor „Plag akademickich”: Elity? Doktoraty zatwierdzały POP PZPR, habilitacje i profesury KW i KC
Autor „Plag akademickich”: Czas na polskie „Università bandita”! Włosi rozwalili akademickie mafie
Autor „Plag akademickich”: Elity? Doktoraty zatwierdzały POP PZPR, habilitacje i profesury KW i KC
a także na portalach społecznościowych [FB, Twitter] a nawet na stronach profesorskich ! – Autor „Plag akademickich” dyskryminowany za…odmienną orientację.– http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=29120&Itemid=80
i stronie poznańskiego AKO – Dr Józef Wieczorek z bliska – 2 – http://ako.poznan.pl/10372/
Nie bez powodu pojawienie się zakazanej książki w przestrzeni publicznej spowodowało spore zainteresowanie, co prawda głównie poza ‚krakówkiem’ , ale Fundacja Biblioteka Domowa, która powstała, by ratować książki przed fizyczną zagładą, ma szansę aby ratować również wartościowe nowości przed „zamilczeniem” i na tej drodze zajmuje się rozpowszechnianiem książki
[książka do nabycia:
Fundacja Biblioteka Domowa,
30-046 Kraków ul. Lea 5a [pierwsze piętro-lokal 5a, domofon 105]
Wojciech Pasternak – prezes Fundacji
kontakt:604 339 271
e-mail:ksiazkiiludzie@wp.pl]
Dodaj komentarz