Wyszło na moje – pieredyszka trwa, i trwa mać! (to nie ja, to Pawlak).
I nie żadne, marne 7 czy 14 dni, a minimum miesiąc!
A maksimum – jadąc Łazuką (to nie jest wbrew pozorom marka samochodu) „tego nie wie nikt”.
No nic, tylko się radować: minimum miesiąc!
A jak (w zastępstwie Pana Boga) Ambasada Prowadząca da, to to minimum będzie trwało dłużej.
Owszem, jakimś protestującym, zdesperowanym naiwniakom, którym bankster obiecał samochody elektryczne i 100 tysięcy mieszkań i nie słychać, by te obietnice odwołał, a tym bardziej zrealizował, milicja (policja, to była przed wojną) może i jakieś mandaty wlepi, ale Ciemny Lud/Suweren (wersja zależna od tego, czy swobodna rozmowa u „Sowy i przyjaciół”, czy oficjalny spicz) może się cieszyć:
mamy pieredyszkę, a z pieredyszkami jest tak, że parafrazując księdza-poetę trzeba się nimi szybko cieszyć, bo tak szybko odchodzą.
***
Marzy mi się, że jak to głosowanie za przedłużeniem mężowi pani Kornhauser (dalej MPK) meldunku w atrakcyjnej miejscówce przy Krakowskim Przedmieściu wypadnie w środku lata, to wtedy minister o wyglądzie sadystycznym może uznać, że w upały namordniki (pozdrawiam autorkę, Rozalię) między godzinami 11 a 13 będzie można nosić zamiast na nosie i ustach w kieszeni, a jak ktoś został obdarzony wyglądem lojalnym, to nawet mieć tylko zdjęcie namordnika w smartfonie.
A może nawet siłownię mi na chwilę otworzy…
nie, to już byłoby przesada. Nie otworzy
A może jednak?
W każdym razie, jako człowiek doskonale wychowany, winien jestem podziękowania za umożliwienie mnie, moim bliskim, znajomym (i nawet pisowcom) nacieszenia się pieredyszką:
– przede wszystkim dziękuję ambasador Mosbacher i ambasadorowi Nikelowi, że się jednak dogadali i nam tę pieredyszkę zatwierdzili,
– następnie prezesom Kaczyńskiemu i Gowinowi, że ambasadorskie uzgodnienia bezzwłocznie ogłosili,
– last but not (nomen omen) list Naczelnemu Listonoszowi PRL-bis, czyli Jackowi Sasinowi, za dostarczenie nam wszystkim w tym smutnym, orwellowskim czasie za(..) istej rozrywki.
Numer który wyciął, będzie przykładem i instruktażem dla wszystkich młodych chętnych do życia na koszt podatników (o tzw, klasę polityczną chodzi): chcesz zostać wicepremierem z rządzie kondominialno-kolonialnym – musisz być jak Sasin!
***
Bo Sasin jest zając i proszę mi tu nie wierzgać, że ja odczłowieczam itp – mnie o zająca sportowego chodzi.
A w dzisiejszych czasach (nie tak, jak za moich, młodych lat) jadąc Gorkim-Pieszkowem, zając to brzmi dumnie!
I jeszcze ma za to swoje zającowanie płacone i to w walutach wymienialnych. Kto nie wierzy, niech sobie transmisje z lekkoatletycznego mitingu obejrzy.
Za puentę przychodzi mi przytoczyć komentarz pod jednym z tekstów blogerki Elig, odnoszący się do startu Sasina przeciwko Bufetowej w wyborach na prezydenta stolicy w 2014 roku, w których to wyborach Sasin zwyczajnie symulował prowadzenie kampanii i na spotkaniach w kolejnych, warszawskich dzielnicach, gromadził 60-80 osób.
No i teraz siurpryza:
Zaufany pisowski „analityk” Jerzy Targalski (pseudonim artystyczny Józef Darski) napisał tak:
Józef Darski 2014-10-03 [19:43]
„To proste
1. PiS nie miał kandydata, odbyła się łapanka, Sasin uciekał najwolniej
2. PiS wie, że przegra, więc po co ma inwestować w kandydata z Marsa skazanego na klęskę.”
Czyli Sasin, to taki dyżurny zając Kaczyńskiego, który najwolniej ucieka, i dzięki temu Prezes mu od lat sowicie kolejne kompromitacje wynagradza. Z tą ostatnią włącznie.
Bo Prezes, chociaż socjalista, to jest ludzki pan.
Paradoks taki.
Post-soborowi zablokowali Panu możliwość komentowania pod wpisem, niestety.
Mysia działa dalej.
Co ty wypisujesz człowieku?
1. Ktoś zablokował Ewarysta Fedorowicza?
2. Gdzie, pod jakim wpisem?
3. Gdzie działa ta komunistyczna cenzura?
Człowieku, czarna wołgo, nie kłam przynajmniej. Od kilku dni nie jest publikowany żaden mój komentarz w czasie rzeczywistym, tylko jest kierowany do moderacji. Po wielogodzinnej moderacji ukazuje się mniej-więcej co drugi.
Pierwszy komentarz, który napisałem pod tym tekstem pana Ewarysta Fedorowicza, nie ukazał się, więc nie kłam proszę.
To-to
jest moim drugim wpisem pod tym tekstem.
1.Jednogłośną decyzją redakcji ma Pan włączoną moderację komentarzy.
2.Wielokrotne upominanie, rozmowy spotkały się z Pana ostentacyjnym lekceważeniem. Nie odpowiadał Pan na pytania.
3.Wkleja pan wielokrotnie jeden i ten sam komentarz, często nie na temat
zaraz będzie pytanie pewnie- a co nie mogę? Może pan, tylko po co Pan spamuje? Niektórzy nie życzą sobie Pana spamu.
4. Ostatni przykład: zarzuca mi Pan kłamstwo w pytaniach, które zadałem. O kim Pan pisze? O autorze felietonu, o sobie?
W świetle, jak Pan napisał:
trudno jest pogodzić pochwały na temat moich komentarzy, które przykładowo cytuję poniżej:
Poruszyciel
8 maja 2020 godz. 16:59 – w odpowiedzi do: Sarmata 13:00
Bóg zapłać, Panie Sarmato! Piękne i trafne rozważania.
Poruszyciel
29 kwietnia 2020 godz. 19:00 – w odpowiedzi do: Sarmata 11:55
Panie Sarmato, to kazanie ks. prof. Koczwary jest bardzo dobre! Dziękuję.
Bogdan Czajkowski
1 maja 2020 godz. 03:45 – w odpowiedzi do: Sarmata 03:43
To prawda; bestialska prawda!!!
CzarnaLimuzyna
20 kwietnia 2020 godz. 23:11
Dziękuję
@Alinie
@ Sarmacie
za istotne komentarze
Poruszyciel
24 kwietnia 2020 godz. 12:53 – w odpowiedzi do: Sarmata 12:40
Dziękuję za to świadectwo. To są prawdziwe historie, w przeciwieństwie do wymyślonych teorii GPS. Ja też dostałem od ojca lanie na goły tyłek po tym, jak bawiąc się zapałkami podpaliłem nasze mieszkanie i musiała przyjechać straż pożarna opanować sytuację. Wymierzył mi sprawiedliwą karę i więcej już tego nie robiłem. Nie czuję się z tego powodu bydłem wyhodowanym na niewolnika, ani nie czuję uszkodzeń w moim mózgu.
BiałyKabriolet
22 kwietnia 2020 godz. 12:59
@zapinio & @Sarmata
Oboje macie rację. Tylko #zapinio stwierdza stan faktyczny, chociażby na podstawie wywiadu z panem premierem w tvp info (jakieś dwa lata temu), w którym powiedział, że Polska jest jakby własnością kogoś z zagranicy i niewiele da się z tym zrobić.
Natomiast #Sarmata twierdzi podobnie do dra J. Jaśkowskiego, że
Żaden kraj nie może upaść bez pomocy wewnętrznych trolli
Nicht wahr? :))
Bogdan Czajkowski
23 kwietnia 2020 godz. 20:33 – w odpowiedzi do: Sarmata 13:11
Uwaga, trzeba potwierdzić zwrotkę przysłaną na podany e-mail, na co dostaniemy następujące info: You’ve successfully signed the petition below. Your signature has been verified and counted.
Bardzo trafna uwaga, za którą Panu dziękuję. Pozwolę więc sobie uzupełnić moją notkę Pańską uwagą!
Pokutujący Łotr
4 maja 2020 godz. 19:54 – w odpowiedzi do: Sarmata 14:27
„Twardo dmuchają na zimne Zefiry pucołowate,
Szumią i trzeszczą na wietrze odwieczne puszcze i bory,
Jeży się sierść rzek i jezior, jak pchła wskakuje w nią statek
Mijając wioski i miasta kruche, jak stary miedzioryt.”…
Już choćby z tej zwrotki widać, jaki to był wybitny poeta. Poznałem go na krótko przed jego śmiercią, na jakimś spędzie artystycznym w Gdańsku. Nigdy nie myślałem o nim jako o rasowym poecie, raczej sytuowałem go wśród bardów, jakiś Gintrowski bis. Nie tylko ja tak myślałem. Chyba gitara mu zaszkodziła. Wszedł przez nią w to takie rajdowe śpiewanie, w tych Koftów, Osieckie. A przerastał ich co najmniej o głowę. Dziękuję, że od czasu do czasu Pan nam jego wiersze przypomina.
pokutujący łotr
4 maja 2020 godz. 19:03 – w odpowiedzi do: Sarmata 01:58
Tak. Oczy kobry.
mmisiek
5 maja 2020 godz. 20:17 – w odpowiedzi do: Sarmata 20:03
całkiem możliwe
BiałyKabriolet
16 kwietnia 2020 godz. 19:55 – w odpowiedzi do: Sarmata 19:25
Autor notki na wesoło, a my tu na smutno…
Znaczna część nie chce słuchać, czytać, wiedzieć… Ten specyficzny mechanizm wyparcia zdaje się być nie do pokonania. Świadomość zamurowana.
„Polak nową mądrość sobie kupi, że przed szkodą i po szkodzie głupi.”
Alina
16 kwietnia 2020 godz. 23:15 – w odpowiedzi do: Sarmata 22:07
BO TO NIE JEST WINIEN JAKIŚ MARSZAŁEK HIPPIS CZY INNA WYSZCZEKANA MARSZAŁKINI W GUMOWYCH RĘKAWICZKACH CO PONIŻAŁA BRAUNA TYLKO CI CO ICH WYBRALI! WYBORCY PiS SĄ WINNI!
To jest część prawdy!
Równie wielką rolę negatywną odegrali ci, którzy ZBOJKOTOWALI WYBORY jak autor notki. Gdyby wszyscy bojkotnicy poszli i zagłosowali na Konfederację, Konfederacja rządziłaby w Polsce od 2019 roku. Po prostu.
Nie wiem jak dawaliby sobie radę.
Ale na pewno nie rządziłby PiS.
Kwal
26 kwietnia 2020 godz. 22:56 – w odpowiedzi do: Sarmata 20:15
Napisałem to już kiedyś ale larum się wielkie rozlało od PORUSZYCIELA I CZARNEJ LIMUZYNY…a tu proszę wszystko na czasie nawet dzisiejsza Ewangelia.
Napisałem wtedy że to nie Pasterze tylko Pastuchy…i proszę nie pomyliłem się.
Tylko nazywanie rzeczy po imieniu przyniesie efekty.
Kwal
28 kwietnia 2020 godz. 21:51 – w odpowiedzi do: Poruszyciel 19:33
Szanowny Panie PORUSZYCIEL. Nikt z wymienionych tzn. Pan Zapinio, Ja i Pan Sarmata nie jest żadnym prowokatorem. My mamy po prostu swoje zdanie i wyrażamy je w sposób bezpośredni nazywając rzeczy po imieniu a nie w formie zawoalowanej. Pan tego nie rozumie bo Pan jest po prostu zwykłym tchórzem…
Kwal
28 kwietnia 2020 godz. 22:54 – w odpowiedzi do: Sarmata 22:46
Bardzo Panu dziękuję. Ja już to czytałem…Napiszę od siebie, że
afera z koronawirusem pokazała przerażający fakt, że jesteśmy stadem głupich, bezmyślnych, tępych, tchórzliwych BARANÓW!!! Czy to stado BARANÓW zasługuje na coś lepszego niż szykują im władcy świata ?
Ci zidiociali ludzie sami popędzą się zaszczepić i jeszcze za to zapłacą a później będą zdychać w mękach, nie kojarząc z jakiego powodu.
Oni są zasadnie przeznaczeni „na odstrzał”, selekcja naturalna eliminuje półgłówków, w tym wypadku rękami zbrodniarzy uzbrojonymi w szczepionki !
Barnaba
7 maja 2020 godz. 23:46
Sarmato, szkoda nerwów i klawiatury… i czasu :)
Obecne tu towarzystwo nawet nie potrafi merytorycznie odpowiedzieć na Twoje (słuszne) argumenty tylko Cię atakują i czepiają się słówek… niestety apologetyką nie zmienimy nikomu myślenia, trzeba się modlić…
Pochwały dotyczą Pana normalnych i pożytecznych komentarzy. Ci sami, wymienieni przez Pana autorzy równocześnie ganili Pana za inne rzeczy. Każdy z nas ma wady. U Pana wadą jest to ,ze chlapie Pan jęzorem w sposób obrzydliwy- zarzucił mi pan kłamstwo na przykład. Gdybym zareagował emocjonalnie nie dopuściłbym tego komentarza, ale podjąłem z Panem dialog. Proponuję zakończyć tę wymianę, bo szkoda czasu. Pozdrawiam.
Cieszę się niezmiernie, że spotkałem kogoś z Sevres pod Paryżem, kto będzie mnie normalizował i upożyteczniał.
Wygląda to ponętnie, ale dziękuje. Ul. Mysia zawsze budziła we mnie wstręt, ale już nie będę tłumaczył dlaczego, BO MI SIĘ NIE CHCE.
Dziękuję za możliwość kilkumiesięcznego pisania na Pana portalu i obiecuję, że nie będę więcej zakłócał ustalonego tu porządku.
Zostańcie z Bogiem
To nie jest mój portal. Jego właścicielem jest społeczność. Tak trudno Panu zaakceptować nasze prośby? Mnie Pana dobrych komentarzy będzie brakować. Piszę szczerze.
Przepraszam, że się wcinam w rozmowę.
Niedawno jeden gość też się rozpłakał, ale koledzy i koleżanki umieli się znaleźć i zareagowali krótko:
Pisałem jakiś czas temu, że lwy nie ryczą po próżnicy. A to co pan nazywa cenzurą to przytomność. Też o tym pisałem.
Zamiast się nabzdyczać, lepiej posłuchać prośby Gospodarza(-y) i wykrzesać z siebie odrobinę elastyczności.
Sarmato, bądź mężczyzną. :))