Już niedługo Polska wstrzyma oddech. Już niedługo Macierewicz ma zamiar bezlitośnie wychłostać kolejną cząstką prawdy o Smoleńsku wszystkich nikczemników.
Tymczasem wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik powiedział odrobinkę więcej niż tradycyjnie mieści się w dotychczasowej, zwyczajowej formułce smoleńskiej.
Żeby powiedzieć, co było przyczyną katastrofy smoleńskiej musimy mieć wszystkie pełne i pewne informacje. (…) Wkraczamy w finalną fazę śledztwa smoleńskiego. /Polsat News/
2,7 milionów złotych. Niedużo, ale taka dotacja dla „pracującej społecznie” komisji powinna wystarczyć, aby odnieść sukces w finalnej fazie śledztwa. Do tego zobowiązał się wielokrotnie prezes Kaczyński na politycznych wiecach.
Prawdę ma ujawnić osobiście Antoni Macierewicz. Słomiani patrioci są niezmiernie wdzięczni panu ministrowi za ujawnienie wielu prawd. To właśnie on jako nie tylko odważny, ale bardzo przenikliwy badacz i obserwator miał odwagę w roku 2016 stwierdzić, że źródłem ludobójstwa na Wołyniu była Rosja, a wraża Konfederacja w przeciwieństwie do PiSu chce jeszcze bardziej uzależnić Polskę od UE. Po takich stwierdzeniach widać jasno, że prawda w konfrontacji z panem Macierewiczem po prostu nie ma szans. Niestety, w tym momencie troszkę się zdradziłem i pewnie zostanę odebrany jako człowiek wątpiący…
Przedsmak tego, co nas czeka w postaci raportu mogliśmy usłyszeć w TV Republika, gdzie minister powiedział, że to nie brzoza pana Bodina była winna, lecz winny był wybuch w skrzydle, a potem w centropłacie. Było to już mówione? Nieważne. Ważne, że Donald Tusk jako zajączek do gonienia ma wciąż zagwarantowany immunitet. Poganiajcie sobie za Tuskiem… za Stefanem Michnikiem też możecie sobie jeszcze trochę poganiać, za Balcerowiczem, Lewandowskim, Waltz, Wałęsą… zaraz, zaraz dlaczego przestaliście ganiać za Bolkiem? Za Thun pobiegajcie. Ganiajcie i nadrabiajcie, bo za reperacjami dla Polski od Niemiec, to już sobie chyba nie pobiegacie.
…ale już za reparacjami dla Niemiec od Polski to i owszem.
Poza tym żymianie…pardon…oczywiście Żymianie.
Podzielam tę radość z kolejnej odsłony prawdy o Smoleńsku ;-)
Oni są coraz bliżej prawdy, o sobie.
Kolejny teatrzyk piątej klepki dla ciemnego ludu w którym “my nie ruszamy waszych – wy nie ruszacie naszych”.
Drzwi i ręka wbite w na metr grunt zanim szczątki kadłuba dotknęły gruntu oznaczają, że wysadzono w powietrze samolot z 96 pasażerami i od 10 lat nikt za to nie poniósł konsekwencji. Cicho sza, ani słówka jak w tej żydowskiej przyśpiewce: ”Koci, koci, łapci, / pojedziem do babci, / ale ani słówka, / bo babcia *ydówka”. Rej wodzą dalej Czuchnowskie, Laski, Artymowicze o których ojcach i dziadkach nie znajdziesz NIC! Dlaczego?
I na koniec, dalej ani słowa o białych plamach „uczynionych ludzką ręką” w miejscu składowania szczątków do wysadzenia(?) również rozpracowanych przez profesora-rodaka z USA, pana Krisa (Krzysztofa) Cieszewskiego.
Dalej dla przykładu:
Dariusz Szpineta – 2 grudnia 2011 r. znaleziono go powieszonego w łazience ośrodka wypoczynkowego w Indiach. Szpineta był ekspertem, pilotem i instruktorem lotniczym oraz prezesem mającej wejść na giełdę spółki lotniczej. Był krytyczny nie tylko wobec koncepcji wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej na podstawie 13 załącznika konwencji chicagowskiej. Szpineta tropił także i ujawnił prokuraturze fakty korupcji w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego.
Punkt AKSIL, a nie ASKIL i powinien, jak zwracał uwagę Szpineta, zostać przez system odrzucony. Odnośnie punktu trasowego AKSIL zamiast ASKIL. Taka literówka powoduje natychmiastowy komunikat FMC – NOT IN DATABASE !!!.
Zresztą – taki sam komunikat został by wygenerowany podczas wprowadzania do komputera XUBS !!!. Dlatego wartości te, mogły zostać wprowadzone jedynie jako FIXED POINT (samodzielnie nazwane przez pilota punkty trasowe z określoną długością i szerokością geograficzną oraz wysokością nad poziomem morza.
Pozostaje jeszcze jedna niejasność. Jak powiedział Dariusz Szpineta, w planie lotu była zrobiona literówka. Punkt lotu zamiast nazywać się Askil B102, został zapisany jako Aksil B102.
– Komputer nie przyjmuje, nie koryguje literówek. Taki plan lotu może zostać odrzucony, jeżeli zrobimy taką literówkę – dodaje Dariusz Szpineta.
Pomijając już literówkę w oznaczeniu nawigacyjnego punktu ASKIL („komputer nie przyjmuje, nie koryguje literówek, taki plan lotu może zostać odrzucony”, mówi Szpineta), to, jak pisał kiedyś w komentarzu biskup, odnosząc się do tego „planu”: „Samolot nie leciał drogą UM863 RUDKA-ASKIL. Leciał kursem 67 RUDKA-AKSIL poza drogami”
Sprawa jest bardziej poważna niż może się wydawać.
Ojczyzna jest naszym domem a dom może mieć tylko dwa przymiotniki wynikające z jego istoty: może być mój albo cudzy, może być nasz albo obcy. To jest rzecz taka sama na całym świecie wręcz pospolita więc nasza ojczyzna jest naszą Rzeczpospolitą. W roku 966 ochrzcił się Mieszko. Dwie pierwsze cyfry to 96, jest to liczba ofiar mordu rytualnego, mordu założycielskiego, chrztu przymiotnika podającego się za rzeczownik kłamstwa polska. Kłamstwo chrzci się krwią jego ofiar a ofiarą tego kłamstwa jest Rzeczpospolita dlatego zamordowano przedstawicieli najwyższych władz Rzeczpospolitej. Póżniej uchwalono święto chrztu polski na 14 kwietnia – w numerologii 0 nie ma wagi więć 10.04 = 14
Ten mord odbył się na terenie naszego kraju, możliwe że w Warszawie.
Panie Piotrze, proszę się z łaski swojej lub jeżeli sił nie starcza, to z wymodlonej łaski u Boga powstrzymać od wstawek magicznych na naszym portalu.
Mnie intryguje Naczelnik – w którym momencie się dowiedział, że Macierewicz robi go w przysłowiową trąbę z tym całym “śledztwem” i kiedy to zaakceptował.
To skrajnie dziwaczne, ale może nie zorientował się do dzisiaj i jest utrzymywany w jakiejś bańce przez swoje najbliższe otoczenie?
Generalnie to stan świadomości Prezesa to dla mnie wielka niewiadoma…
“śledztwo” Macierewicza jest prowadzone dla gawiedzi pisowskiej i/czy wyznawców sekty smoleńskich wybuchów a nie po to żeby naczelnik miał z niego czerpać wiedzę na ten temat, wiedzę o tym zdarzeniu i on Antoni mają wystarczającą. A niby jak by miało być prowadzone bez akceptacji naczelnika od samego początku? uważasz, że kierunek w jakim poszło jest tym robieniem w trąbę naczelnika? on wie dokąd ma zmierzać (nie jest taki głupi jak o nim sądzisz) do nikąd…
Uważam, że nie ma solidnych podstaw aby taką hipotezę wykluczyć.