W sytuacji, w której nie istnieje żadna ostateczna prawda, będąca przewodnikiem dla działalności politycznej i nadająca jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza. Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm.
/Centesimus annus/
Wybór, którego dokonali Francuzi, nie dziwi. Ponad 200 lat gilotynowania wszystkiego, co odwołuje się do prawdy i związanych z nią norm, musi prowadzić do sytuacji w której jedynym wyborem (politycznym) jest wybór pomiędzy “większym” a “mniejszym” złem (*).
Nie mam zamiaru wtrącać się we francuskie sprawy, i tego samego oczekuję od francuskiego prezydenta Macrona, który zdążył już obciążyć swoje konto kompromitującymi wypowiedziami na temat Polski. Zdaję sobie sprawę, że większość polityków europejskich przechodziła proces rekrutacji w ekspozyturach NWO w ramach zaliczonej praktyki w instytucjach typu banki, fundacje, think tanki, „międzynarodowe instytuty”, itp. Z tego właśnie powodu postrzegam przyszłego prezydenta Francji tylko i wyłącznie jako marionetkę, której ruchy będą doskonale zgrane z ogólną sekwencją na politycznej scenie “Europy”. Wybór Macrona wzmacnia koncepcję unii posteuropejskiej budowanej w oparciu o projekt marksisty Altiero Spinellego.
Poniżej: przywódcy unijni, premier Włoch, kanclerz Niemiec, prezydent Francji oddają hołd twórcy koncepcji Unii „najwyższej prędkości”, którym był komunista Altiero Spinelli, autor Manifestu z Ventotene/ programu likwidacji państw narodowych w ramach komunistycznej federacji/.
W świetle powyższego, pierwsze deklaracje nowego prezydenta o obronie ideałów Rewolucji Francuskiej – “obronie wieku oświecenia” i budowaniu “nowego humanizmu” idealnie wkomponowują się w proces dalszej integracji Europy.
______________________________________________________________________________________________________________
(*) Kontrkandydatkę Macrona postrzegałem jako “mniejsze zło”. Przy tej okazji polecam artykuł.
Dodaj komentarz