Dziś [26.02.2017] na Twitterze pojawił się niezwykle ciekawy wpis Marcina Palade “Ogromny wysiłek w ramach “ulicy i zagranicy” nie przyniósł od listopada 2015 żadnych efektów partiom opozycji KOD-owskiej. Żadnych.” {TUTAJ (link is external)}. Przedstawiono w nim graficznie zmiany słupków sondażowych partii politycznych, obecnych w parlamencie. Okazało się, że poparcie dla opozycji raczej spada, choć w niewielkim stopniu. W ogóle scena polityczna jest “zabetonowana” i w ciągu ostatnich 15 miesięcy mało się zmieniła.
Palade’a cieszą słabe wyniki opozycji, ale trzeba powiedzieć, że i PiS nie zyskuje. W listopadzie 2015 miał 39% poparcia, a obecnie 41%. i to mimo sukcesów gospodarczych, spadku bezrobocia i programów socjalnych . Wynika to z przyjętej przez OBIE strony wojny propagandowej taktyki polegającej na “waleniu w klatkę z małpami” [copyright – Ziemkiewicz]. Plują one na przeciwnika i starają się sprowokować go do gwałtownych i nieprzemyślanych reakcji. Ostatnimi tego przykładami były: ze strony opozycji wystawienie “Klątwy” w Teatrze Powszechnym oraz gadanina o “rzezi drzew”, a ze strony PiS – wrzutka Kaczyńskiego o “panach”.
Wydaje się jednak, iż opinia publiczna ma tę wojenkę w głębokim poważaniu. Nie wpływa ona na zmianę poglądów. Cały trud włożony w propagandowe boje idzie na marne.
Myślę, że nie cały propagandowy trud idzie na marne, bowiem zdecydowana większość obywateli polskich w tym również ci, którzy pretendują do bycia narodem, koncentruje swoją uwagę tylko na tym, co prezentują media. W tym sensie trud propagandowy nie idzie na marne, bo skupia uwagę tylko na tym, co mówią politycy.
Miarą aspiracji i ewentualnego sukcesu powinna być delegalizacja KOD i wszystkich prowadzących antypolską działalność organizacji typu fundacje, stowarzyszenia i think tanki.
Miarą sukcesu propagandy i mentalnego zniewolenia jest to, że większości nie mieści się to w głowie.
Obawiam się, że obecny stan prawny i postawa sądów uniemożliwiają taką delegalizację.
Co prawda delegalizacji KODu przeprowadzić faktycznie raczej nie można, ale już uderzeniu TVNu po kieszeni nic na przeszkodzie nie stoi. Tzn. nic oprócz strachu rządzących.
Dzisiaj ta stacja (i jej podobne) powinna już się powoli zbliżać do bankructwa, a bez potężnego medialnego zaplecza cała antypolska “opozycja totalna” jest zwyczajnie niczym. Likwidacja ubecko-lewackich szczujni i szeroka repolonizacja mediów to byłaby realna dobra zmiana zdolna wpłynąć na kształt Polski w perspektywie kilkudziesięciu lat.
Z wagi i znaczenia mediów pierwszy zdał sobie sprawę Orban, teraz widać, że rozumie to też Trump, natomiast PiS dalej jakoś nie potrafi tego pojąć.