Dziś [21.02.2017] na stronie internetowej “Naszego Dziennika” {TUTAJ (link is external)} ukazał się artykuł “Lalka szpieguje dzieci”. Przeczytałam w nim:
“Niemiecki regulator, Federalna Agencja ds. Sieci (Bundesnetzagentur), zadecydował o usunięciu ze sprzedaży połączonej z internetem zabawki dla dzieci, lalki My Friend Cayla, ponieważ może ona m.in. nagrywać rozmowy z dziećmi i przekazywać je dalej.
Urząd apeluje do rodziców, którzy kupili już lalkę, by zniszczyli zabawkę. (…)
W grudniu ub.r. badania Norweskiej Rady Konsumentów ujawniły, że internetowym lalkom brakuje m.in. zabezpieczeń uniemożliwiających obcym osobom dostęp do mikrofonu lub głośników, w jakie wyposażone są zabawki. W rezultacie ktoś może np. podsłuchiwać rozmowy z dziećmi albo uzyskać dostęp do nagrań.
Takie też zarzuty wobec Cayli wysunęła niemiecka Bundesnetzagentur, która uznała wręcz, że zabawka jest wyposażona w „ukryte urządzenia szpiegowskie”. Urząd podkreślił, że w Niemczech zakazane są zabawki wyposażone w sprzęt do nagrywania, za pomocą których można np. bez wiedzy dziecka zrobić mu zdjęcie albo nagrać film, a także transmitować obraz i dźwięk do sieci. Zdaniem urzędu, takie zabawki są szczególnie niebezpieczne, bo jeśli nie zostaną odpowiednio zabezpieczone przez producenta, dostęp do lalki może uzyskać praktycznie każdy, kto ma na swoim telefonie zainstalowaną funkcję Bluetooth i znajduje się w niewielkiej odległości od dziecka (np. za ścianą). Każdy może też przejąć kontrolę nad zabawką, słuchać nagrań rozmów z dzieckiem, a nawet rozmawiać z nim bez wiedzy rodziców.(…)
Zdarzało się już, że Cayla padała ofiarą hakerów, po czym lalka zaczynała przeklinać albo rzucać złośliwe komentarze. Amerykańska youtuberka Kim Komando przytoczyła w swoim programie historię o tym, jak Cayla została przeprogramowana tak, żeby rozmawiać z dzieckiem jak bohaterka erotycznego filmu „50 twarzy Greya”.”.
Po przeczytaniu tego przypomniały mi się liczne utwory Sci-Fi, jakie czytałam w młodości, traktujące o światach, w których panowała powszechna inwigilacja. Jeszcze kilkanaście lat temu pojawienie się takiej informacji było całkowicie nieprawdopodobne. Mam też pytanie: czego jeszcze będziemy musieli się bać? Straszono nas już wojną, chorobami, imigrantami, a ostatnio – smogiem. Teraz przyszła zaś kolej na… dziecięce zabawki.
______________________________________________________________________________________________________________
zdjęcie: naszdziennik.pl
Dodaj komentarz