Hillary Clinton – Donald Trump. Debata

Zarwałam noc z poniedziałku na wtorek [26/27.09.2016] i obejrzałam w TVP Info debatę pomiędzy Hillary Clinton i Donaldem Trumpem ubiegającymi się o prezydenturę USA. Było to bardzo ciekawe doświadczenie. Przede wszystkim – ta debata nie przypominała tego, z czym mieliśmy do czynienie podczas polskich kampanii prezydenckich. W Polsce kandydaci byli po prostu odpytywani przez dziennikarzy, a do bezpośrednich dyskusji między nimi nie dochodziło.

W USA Clinton i Trump mieli więcej swobody. Prowadzący Lester Holt nie pilnował zbyt ściśle czasu wypowiedzi i dopuszczał do bezpośrednich starć między Clinton i Trumpem. Bardzo dobrą relację z debaty zamieścił w portalu Interia.pl Michał Michalak {TUTAJ}. Zauważył on, że Holt wyraźnie faworyzował Clinton:

“Pierwsza prezydencka debata przed listopadowymi wyborami była jednak ewidentnie ustawiona pod kandydatkę demokratów.
Poniedziałkową debatę, którą mogło oglądać ponad 100 milionów widzów, prowadził Lester Holt z telewizji NBC. Sposób, w jaki moderował dyskusję, był wyraźnie stronniczy. (…) gwiazdor NBC korzystał z przywileju dopytywania kandydatów wyłącznie w przypadku Donalda Trumpa. (…) Kandydat republikanów musiał więc debatować nie tylko z Hillary Clinton, ale i z prowadzącym debatę.
Lester Holt ani razu nie docisnął w ten sposób konkurentki Trumpa. Nie zadał jej ani jednego trudnego pytania (a jest o co pytać), ani razu nie uznał za stosowne dopytywać ją o cokolwiek w taki sposób, w jaki dopytywał Trumpa.”.

Ja jednak odniosłam wrażenie, iż wyszło to Trumpowi na dobre.. Miał przez to okazję do bardziej wyrazistego przedstawienia swych poglądów. Clinton robiła przy nim wrażenie bardziej bezbarwnej – pomimo jaskrawoczerwonego stroju. Trump był bardziej naturalny. Niektórzy eksperci wyliczali jego błędy {TUTAJ}, ale, moim zdaniem, były one lepsze niż zbyt perfekcyjne nauczenie się swej roli przez Clinton. Uważam, że debata zakończyła się remisem. Jednak z punktu widzenia interesów Polski – pokazała, że zarówno Clinton jak i Trump są dla nas fatalni.

W ogóle nie wspominali o sprawach europejskich. Była tylko wzmianka o Niemczech w wypowiedzi Trumpa, który stwierdził, że jeśli Japonia, Niemcy i Korea Południowa chcą, by USA ich broniło,to powinni za to płacić. Trump wychwalał tez Putina. Ze spraw miedzymarodowych poruszano temat Bliskiego Wschodu, ISIS oraz terroryzmu.

Po debacie zwolennicy Clinton ogłosili jej zwycięstwo, a zwolennicy Trumpa stwierdzili, że to on wygrał. Tych pierwszych jest więcej w prasie, a tych drugich – w Internecie. To była jednak dopiero pierwsza z trzech debat. Następna będzie 9 października, a ostatnia 19 października. W dotychczasowych sondażach kandydaci idą łeb w łeb – wszystko wyjaśni się 8 listopada – w dniu wyborów.

O autorze: elig