Myśl dnia
św. Augustyn
Słowo Boże
Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła, Święto
Posłuchaj
Wyobraź sobie, że z Jezusem i Maryją gościsz na weselu w Kanie Galilejskiej. Przyjrzyj się ludziom, którzy cię otaczają, słuchaj i obserwuj, co się dzieje.
Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Jana
J 2, 1-11
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina». Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Maryja mówi Jezusowi o problemie, jaki pojawił się na weselu. Zabrakło wina. Nie wie, co Jezus zrobi, ale ufa, że znajdzie dobre rozwiązanie. A ty, co robisz, gdy w twoim życiu pojawia się poważny problem? Czy oddajesz go Bogu na modlitwie?
Każde wydarzenie w życiu ma swój czas. Jezus wiedział, że musi przygotować się do misji otrzymanej od Ojca. Nam często brakuje cierpliwości, chcemy wszystko mieć od razu. Tymczasem odpowiednie przygotowanie się do naszych zadań daje gwarancję ich dobrej realizacji. Czy jesteś świadomy znaczenia czasu w twoim rozwoju?
W Kanie Galilejskiej Jezus przemienił wodę w wino. Misją Chrystusa jest przemiana każdego grzesznika w świętego. Różnica pomiędzy grzesznikiem i świętym jest tak samo duża, jak między wodą i winem. Ta przemiana dokonuje się też w twoim życiu. Zaufaj Jezusowi, pójdź za słowami Maryi: „Zrób wszystko, cokolwiek Wam powie”.
Poproś Jezusa o pomoc w rozwiązaniu twojego największego problemu.
_____________________________________________________________________________________________________________
Liturgia słowa na dziś
PIERWSZE CZYTANIE (Rdz 3,9-15.20)
Matka żyjących
Czytanie z Księgi Rodzaju.
Gdy Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: „Gdzie jesteś?”
On odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się”.
Rzekł Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”
Mężczyzna odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa, i zjadłem”.
Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?”
Niewiasta odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł, i zjadłam”.
Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych, na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej; ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.
Mężczyzna dał swojej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 87,1-3.5-6)
Refren: 1. Kościół nie zginie, Bóg jest w jego wnętrzu.
2. Tyś wielką chlubą Kościoła świętego.
Gród Jego wznosi się na świętych górach: *
umiłował Pan bramy Syjonu
bardziej niż wszystkie namioty Jakuba. *
Wspaniałe rzeczy głoszą o tobie, miasto Boże.
O Syjonie powiedzą: „Każdy człowiek narodził się na nim, *
a Najwyższy sam go umacnia”.
Pan zapisuje w księdze ludów: *
„Oni się tam narodzili”.
DRUGIE CZYTANIE (Dz 1,12-14)
Uczniowie trwali na modlitwie z Maryją, Matką Jezusa
Czytanie z Dziejów Apostolskich.
Gdy Jezus został wzięty do nieba, Apostołowie wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam, weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba.
Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi.
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Łk 1,28)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami.
Albo:
Szczęśliwa Dziewico, która porodziłaś Pana,
błogosławiona Matko Kościoła,
Ty strzeżesz w nas Ducha Twojego Syna, Jezusa Chrystusa.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (J 2,1-11)
Wesele w Kanie Galilejskiej
Słowa Ewangelii według świętego Jana.
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów.
A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Znaki
Matka zawsze troszczy się o dobro swojego dziecka. Ona bardzo dobrze wie i czuje, dzięki udzielonemu darowi macierzyństwa, co jest dla niego właściwe, a także pobudza je do dobrego działania. Tak właśnie było na weselu w Kanie Galilejskiej, gdzie objawiło się macierzyństwo Maryi w podwójnym wymiarze: do Chrystusa i do nas, całej ludzkości. Jezus przyszedł, aby świat w Niego uwierzył. To miały sprawić znaki dokonane przez Niego. Inicjatywa Maryi ma przyśpieszyć Jego działanie, aby zaczął już odbierać należną sobie chwałę. Ona staje się także Matką ludzi, wskazując im na swego Syna jako drogę do pełnej radości. Jezus i obecni na weselu posłuchali Maryi. Stał się pierwszy znak, dzięki czemu zaczęto wierzyć w Jezusa.
Jezu, dziękuję Ci za Maryję, która z miłością troszczy się o mnie. Ona pierwsza zauważa braki mojej wiary i miłości i o tym Ci mówi. Mnie zaś wskazuje Ciebie i udziela rady posłuszeństwa.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016” ks. Mariusz Szmajdziński/Edycja Świętego Pawła
______________________________________________________________________________________________________________
Mądrość Matki Jezusa – J 2, 1-11
Mieczysław Łusiak SJ
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi da Niego: “Nie mają już wina”.
Jezus Jej odpowiedział: “Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?” Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: “Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: “Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: “Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Oni zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: “Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.
Komentarz do Ewangelii:
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Zauważmy, że Maryja o nic nie prosi Jezusa. Po prostu mówi do Niego: “Nie mają już wina”. Jezus odpowiada: “To nie nasza sprawa”. I ma rację. Nie był ani gospodarzem wesela, ani hurtownikiem win. Wszystko wskazuje na to, iż po tej wymianie zdań Maryja zrozumiała, że Jezus jednak coś chce zrobić i że ten brak wina mimo wszystko zaintrygował Go. Nie wiedziała co zrobi, dlatego powiedziała do sług: “Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Zapewne sama była zaskoczona dalszym tokiem wydarzeń.
Niestety, nie jesteśmy podobni do Maryi. My na ogół wiemy, co Bóg ma robić. Nie idziemy do Niego z naszymi problemami, tylko z gotowymi rozwiązaniami problemów. Czy to jest mądre? Maryja jest mądrzejsza od nas. Dlatego jest Matką Kościoła.
_____________________________________________________________________________________________________________
Tysiące osób na Marszach dla Życia i Rodziny
KAI / mc
W niedzielę 15 maja ulicami szeregu polskich miast przeszły wielotysięczne, radosne i kolorowe Marsze dla Życia i Rodziny. Ich uczestnicy idący pod hasłem “Każde życie jest bezcenne!”, przypominali o wartości każdego ludzkiego życia od chwili poczęcia, a także o rodzinie jako dobru, o które należy dbać w sposób szczególny. W tym roku w inicjatywę zaangażowało się już ponad 140 miast.
Jak przyjąć Ducha Świętego?
Karol Sobczyk / DEON.pl
Duch Święty chce przyjść do nas i wypełnić swoją mocą. Co zrobić, kiedy to się stanie? Jak rozpoznać, że On już jest? Czy można jakoś przygotować się na takie spotkanie?
Tak działa Duch dziś – modlitwa wstawiennicza, chrzest w Duchu, modlitwa językami, prorokowanie, uwielbienie, spoczynki w Duchu i uzdrowienia. Krok po kroku i na spokojnie. Dowiedz się, jak Duch Święty działa dziś. Tematy związane z Odnową w Duchu Świętym, ruchami charyzmatycznymi nie od dziś budzą wiele emocji i kontrowersji. Niektórzy podchodzą do wszystkich tych “cudownych” wydarzeń z podejrzliwością. Postanowiliśmy poprosić Karola Sobczyka, żeby wyjaśnił nam, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Karol wraz z żoną Gosią jest głównym liderem wspólnoty “Głos na Pustyni”. Z wykształcenia psycholog, z pasji publicysta, na co dzień dyrektor Chrześcijańskiej Fundacji “Głos na Pustyni”. Jest członkiem Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji Archidiecezji Krakowskiej.
____________________________________________________________________________________________________________
Czytelnia
Europa przyspiesza krok ku samozagładzie
Rodzina to emanacja Bożego Ładu w świecie. Unicestwmy rodzinę, to zniszczymy ład i wyrugujemy Boga ze świata – wołają nieprzyjaciele naszego Pana. I krok po kroku, na przestrzeni lat, dekad i stuleci realizują swój niszczycielski plan.
Rodzina stanowi podstawę ładu psychicznego – psychologowie podkreślają, że właściwie ukształtowana rodzina to podstawowy warunek zdrowego rozwoju naszej psychiki. Od ojca uczymy się, czym jest władza, od matki – czym jest dobroć. W rodzinie uczymy się budować relacje z innymi. Większość zaburzeń natury psychologicznej, pojawiających się w późniejszych latach życia, wprost wywodzi się z problemów zaistniałych na wczesnym etapie życia rodzinnego.
Rodzina stanowi również podstawę ładu społecznego. Poprzedza państwo – wywodzi się wszak z porządku naturalnego, a nie z jakiegokolwiek prawa pozytywnego. Organiczny ład społeczny opiera się na rozwoju rodziny. Dlatego właśnie rodzinę nazywa się komórką macierzystą społeczeństwa. Społeczeństwo to zgromadzenie rodzin, a nie jednostek, jak chcą liberałowie…
Powyższy tekst jest FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie “Polonia Christiana”.
_____________________________________________________________________________________________________________
Nie w uchodźcach problem, a we własnych głowach
Sedno trawiącego Europę problemu z własną tożsamością doskonale zdefiniował 15 marca bieżącego roku Viktor Orban podczas przemówienia z okazji święta narodowego Węgier. Dziś Europa – zauważył węgierski premier – jest jak zwiędnięty kwiat zjadany przez tajne robactwo. (…) Europa, nasza wspólna ojczyzna, nie jest wolna! (…) Bo wolność zaczyna się od mówienia prawdy. Dziś w Europie mówienie prawdy jest zakazane.
Nie trzeba było długo czekać, by życie dobitnie potwierdziło słuszność tej diagnozy. Dzień po zamachach w Brukseli internet obiegła wiadomość o nękaniu przez holenderską policję nauczyciela, który na Twitterze ośmielił się poskarżyć na muzułmańskich uczniów, brawami okazujących swą radość na wieść o krwawych zamachach, w których zginęły trzydzieści dwie osoby, a ponad dwieście zostało rannych. Ku jego zdumieniu, błyskawicznie odwiedziło go trzech funkcjonariuszy holenderskiej policji, którzy jasno dali mu do zrozumienia, że nie może publikować wpisów o podobnej treści. Ta reakcja mówi wszystko o stanie ducha i mentalności, jaka niepodzielnie zawładnęła zachodnią Europą.
Podobnie niepokojące praktyki notujemy niestety i na naszym podwórku. 5 kwietnia portal Kresy24 poinformował o aresztowaniu przez łódzką policję grupy raperów za nagranie klipu Polski dżihad, w którym wyrażają oni sprzeciw wobec przybywających masowo do Europy imigrantów. Przedstawiciel łódzkiej prokuratury z dumą ogłosił, że działania prokuratorsko‑policyjne doprowadziły do aresztowania pięciu osób mających związek z nagraniem.
Raperów aresztowano za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i etnicznych, rzecz jednak w tym, że w klipie niczego takiego nie ma. To jest polski dżihad, zakładajcie bracia zbroje, wyjdźmy wszyscy na ulice, bronić to, co swoje. To jest Polska, Polska, nasza Polska i tak już pozostanie – śpiewają. Trzeba naprawdę bardzo dużo złej woli, żeby dopatrzeć się w tych słowach nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i etnicznych…
Powyższy tekst jest FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie “Polonia Christiana”.
_____________________________________________________________________________________________________________
Kult szpetoty w rewolucyjnym świecie
Izolujmy się przed otaczającym nas plugastwem, ignorujmy wszystkich, którzy żarliwie pragną nowoczesności, również duchownych, starajmy się dostrzegać szpetotę, która do tego stopnia wrosła w nasze życie, że nasze zmysły już jej nie rejestrują. Starajmy się żyć samym pięknem, aby stopniowo wypierać brzydotę ze wszystkich sfer życia – namawia ksiądz Anthony Brankin, malarz, rzeźbiarz, znawca filozofii sztuki, w rozmowie z Paulem Roberto Camposem.
Skąd tyle szpetoty we współczesnym świecie? Dlaczego powstają szpetne budowle, utwory i style w modzie, skoro przecież pociąga nas piękno?
– Ponieważ ludzie nie dostrzegają już otaczającej ich brzydoty. Włączywszy w samochodzie radio słyszymy głównie o napadach, strzelaninach i innych formach zadawania bólu. W domu, włączywszy telewizję, dowiadujemy się o postępach procederu pobierania i sprzedaży części ciał dzieci. Przełączamy się więc na inny kanał, a tam z kolei trwa nieustanne widowisko polegające na przerzucaniu się przez aktorów i aktorki ohydnymi elukubracjami w programach stanowiących totalne bezguście. Czy można lepiej opisać przekaz telewizyjny niż jako prezentację szpetnych ludzi wyrządzających sobie nawzajem szpetne i złe rzeczy?
Powtarzam: szpetota stała się do tego stopnia powszechna, do tego stopnia wrosła w nasze życie, że nasze umysły już jej nie zauważają.
Próbujemy szukać ucieczki od brzydoty w kościele. Ale i tam się ona rozpleniła, ponieważ nasze kościoły zostały ogołocone przez nowoczesnych katolickich barbarzyńców, którzy za grosz nie posiadają zmysłu artystycznego.
Moderniści usuwają tabernakula do szaf, a krucyfiksy do piwnic, uprzednio zniszczywszy prezbiterium i kaplice, a wierni zdążyli się już do tego przyzwyczaić, więc nie zauważają, co uczyniono z ich kościołem w imię „reformy”. W końcu jednak muszą stanąć wobec tego, co uczyniono z Mszą Świętą – coraz bardziej niepoważną, dziecinną, zmienną i męczącą. Ostatecznie więc sami już nie wiedzą, co powinno ich bardziej niepokoić: czy to, że liturgiści wciąż wymyślają coraz bardziej absurdalne nowinki, czy też to, że oni sami wciąż jeszcze przychodzą do kościoła…
Kult brzydoty jest tak wszechobecny, tak ściśle nas otacza i wypełnia wszystkie szczeliny w naszym życiu, że przestajemy go dostrzegać, a przez to zastanawiać się nad nim i go odrzucać.
Jak Ksiądz definiuje piękno?
– Punktem odniesienia dla artystów i społeczeństw wszystkich wysokich cywilizacji – od Egipcjan, poprzez Greków i Rzymian, po Europejczyków – zawsze była zgodność z naturą. Kolejne pokolenia artystów każdej kultury starały się usprawnić bądź co najmniej zachować techniki i odkrycia pokoleń wcześniejszych, zawsze starając się przy tym o coraz piękniejszą linię, coraz solidniejsze odwzorowanie kształtów i coraz bardziej rzeczywiste perspektywy.
Spójrzmy tylko na artystyczne próby dzieci. Dziecko zawsze stara się odtworzyć coś, co widziało w naturze: jabłko, słońce, drzewo, dom… I niezmiennie miarą sukcesu jest dlań bliskość rysunku naturze.
Aby zrozumieć dzisiejszy kult brzydoty, musimy najpierw zrozumieć…
Powyższy tekst jest FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie “Polonia Christiana”.
_____________________________________________________________________________________________________________
Dodaj komentarz