O morderstwach „w majestacie”, bezkarności oszczerców i obronie księdza Bużana.

za:  http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=11655&Itemid=100

…Wszystkie nagrania tych lotniskowych kamer zostały „inadvertently erazed”= przypadkowo wymazane!

Lech Marek Jaworski

 

Z tymi nagrywaczami księdza Bużana to było pewnie tak jak z nagraniami video z zamordowania Roberta Dziekańskiego przez policję na lotnisku w Vancouver w 2007 roku. Byłem obecny na półrocznych przesłuchaniach na ten temat. Na terenie dostępnym dla przylatujących pasażerów jest około 60 kamer nagrywających video, posterunek strażników i cała chmara urzędników. Dziekański wałęsał się tam około 10 godzin, bez jedzenia i bez picia po 20 godzinnej podróży.

 

Nie zawołano tłumacza, chociaż byli dostępni. Ja byłem jednym z nich. Nie wiadomo czy był cały czas przesłuchiwany przez celników czy urzędników imigracyjnych. Jego matce, która czekała za ścianą i dopytywała się u Lufthansy i władz lotniska, powiedziano, że jej syn w ogóle nie przyleciał, żeby wracała do domu – 400 kilometrów! Pojechała w nocy aby się dowiedzieć rano, że jej syn nie żyje, pewnie atak serca. Wszyscy przecież umieramy na serce — jak stanie to my kaputt.

 

Strażnicy lotniskowi w żółtych kurtkach przyglądali mu się ale na nic nie zareagowali. Brak przeszkolenia i głupota.

 

Kiedy kilka lat temu na lotnisku w Nowym Jorku, czekałem kilka godzin na doprowadzenie mojego własnego auta, to strażnicy lotniska co godzinę podchodzili do naszej 5-osobowej rodziny ze stosem bagaży i pytali się czy nie potrzebujemy jakiejś pomocy?

 

W końcu Robert Dziekański zdenerwował się i żeby zwrócić na siebie uwagę rąbnął jakimś stołkiem w drzwi. Wtedy prywatni ludzie wezwali policję. Powitał ich jak zbawców, a oni po 28 sekundach „znajomościpoczęstowali go 5 razy Tazerem i skakaniem kolanem po karku. Okazało się, że wszystkie nagrania tych lotniskowych kamer zostały „inadvertently erazed” = przypadkowo wymazane!

 

Turysta, który nagrywał to na swoim telefonie wstrząsnął całym światem. Policja trzymała to nagranie 4 miesiące i miała dosyć czasu aby photoshopem domalować błysk zszywacza, który rzekomo wystraszył ubranych w kuloodporne kamizelki policjantów. Mam ten film w zwolnionym tempie. Ciągle mam nadzieję, że ktoś zrobi film na ten temat. Mam dużo tajnych dokumentów z Polski na ten temat. Tak tajnych, że nawet Konsul RP nie miał prawa ich czytać! Prokuratorzy z Hiszpanii czy Grecji mają prawo ścigać tych policjantów i pracowników lotniska za zamordowanie obywatela… Unii Europejskiej. Będę niedługo w Hiszpanii i spróbuję takich znaleźć. Hiszpanie nie lubią Anglików za zatopienie im Armady i odebranie Ameryki. Kanada jest ciągle przez nich uważana za… kolonię Anglii. Zobaczymy czy wezwanie na przesłuchanie nie zakończy się umieszczeniem ich na liście najbardziej poszukiwanych przez INTERPOL. Na razie są w Kanadzie tylko oskarżeni o… krzywoprzysięstwo. Kłamali jak najęci (ciekawe przez kogo?).

 

Nigdy się wrogowi, prawnikowi ani TW Bolkowi nie daje oryginałów kompromitujących go materiałów bez sporządzenie uwierzytelnionych kopii.

 

Jako tłumacz sądowy w Kanadzie słyszałem jak mąż starszej siostry był uwodzony przez nieletnią młodszą siostrę. Groziła mu, że oskarży go o gwałt jeśli nie będzie miał z nią seksu. On to nagrywał. Jako oskarżony  na rozprawie odtworzył nagranie jak ta smarkula sama powiedziała: „No to co, że to nie prawda, policja mi i tak uwierzy!” Feminizm wygrywa ale nie wygrał tym razem.

 

Smarkulę aresztowano na sali sądowej, wzięto do poprawczaka na dwa lata i zabroniono jej kontaktów z domem rodzinnym przez następne 2 lata (musiała być co najmniej 2 kilometry dalej). To nagranie uratowało męża jej siostry przed 6-cio letnim pobytem w więzieniu (w którym pederaści gwałcą młodych przystojnych mężczyzn). Cele więzienne w kanadyjskich więzieniach są przeważnie otwarte. Bandy zboczeńców  chodzą sobie od celi do celi. Strażnicy rozdają prezerwatywy i wazelinę, udają, że nic nie widzą i nic nie wiedzą. Gender wygrał!

 

Takie same zresztą obyczaje były w sowieckich łagrach i więzieniach. Gangsterzy mieli całą władzę, nie CZEKA ani NKWD ani KGB. Zabierali sobie młodych skazańców na osobistych służących. Nikt nie śmiał oponować. Wiem to od Polaków, którzy od 1940 roku siedzieli w więzieniu w Charkowie i łagrach koło Workuty, zanim wyszli z generałem Andersem.

 

Sam jako tłumacz sądowy odwiedzałem więzienia w Kanadzie i wiem, że to niestety prawda że pedały gwałcą i zabijają się wzajemnie. Był taki jeden co podciął partnerowi gardło i obciął członka. Wprawdzie partner zaraził go AIDS, więc były okoliczności łagodzące. Nie wzięli go do sądu żeby się świat nie dowiedział, że pedały się (kocha)ły i zabijały. Zrobili z niego wariata i mógłby sobie dożyć późnej starości w komfortowych warunkach szpitala psychiatrycznego. Ale on miał już AIDS, gruźlicę i żółtaczkę zakaźną też. Choroby zawodowe w jego stylu życia.

 

Czy to w Polsce też nam grozi?

 

Proszę o rozpowszechnienie tego listu dla Księdza Bużana, redakcji W Sieci i Frondy, ale nie Gazecie Wybiórczej.

 

Ze smutkiem

 

Lech Marek Jaworski

latarnik@me.com

O autorze: Jacek