“aż dotąd Królestwo Niebieskie doznaje gwałtu”
“i ci, którzy się trudzą, zdobywają Je”
Niczego bardziej nie pragnę niż Bożego pokoju. Nic nie jest lepsze od pokory i cichości, w której On mieszka. Nie ma nic lepszego niż być otoczonym przez Maryjny płaszcz, który broni Boży pokój przed wichrami codzienności. Pragnę więc miłować najbardziej przy Maryji w Bogu trwanie. Wszystkie skarby tego świata są niczym, jeśli Bóg pozwoli nam zanurzyć się w Jego sercu, zasmakować Jego delikatnej Słodyczy. Szukam Jej moją duszą, tylko w Niej mogę spocząć.
Dlaczego, Mój Panie!, wypróbowujesz mnie w ogniu?… Dlaczego pozwalasz, bym zapominał o Tobie? Powołałeś mnie do służby w tym smutnym i bolesnym świecie, a ja zgodziłem się nieść Nasz Wspólny Krzyż. Konsekwentny jesteś w przypominaniu mi o tym, że wędrówka na Golgotę wydaje się wiecznością. Nie zaznam spoczynku, póki nie umrę w zupełności. Tak samo i Ty umierasz cały czas aż do skończenia świata, a radość serca odsuwasz od Siebie.
Zważ Panie na moją mizerność. “Kogo kocham, tego karcę i ćwiczę”, mówisz.
Poddaję się.
Znalazłem takie piękne coś od Matki Teresy, szukając obrazka dla “ciszy”:
W tym samym miejscu (http://profeto.pl/blog,91,816.html) taki piękny wiersz:
Ciszę przywołać
Pod dach swój przygarnąć
Jak kundla
Co długo po świecie
Włóczy się zmarznięty.
Pozwolić jej zostać?
A niech tam …
Zostaje –
Serce się kiedyś
Przecież oswoi.
Czułość okazać
Pogłaskać po grzbiecie…
Toć cisza –
Boga zwiastuje. (1 Krl 19, 12 – 13)
Piękne. Dziękuję.
Pokochałem ciszę, bo w niej rosną kwiaty jak sny, potajemnie.