W ostatnim numerze “Do Rzeczy” /nr 30/2013/ Kataryna napisała w felietonie p.t. “Ostatnie takie referendum”:
“Nie byłam zwolenniczką warszawskiego referendum, ale każda kolejna wypowiedź polityków partii rządzącej przekonuje mnie, że warto na nie iśc, bo pierwszy raz od dawna władza boi się obywateli. Głupio byloby tego nie wykorzystać. Ze wzgledów wychowawczych.”.
Już 19 lipca, gdy stało się oczywiste, iż uzbierano dostatecznie wiele podpisów i referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz się odbędzie, w portalu Gazeta.pl ukazał sie tekst “Efekt referendum: hiperaktywność prezydent Warszawy [6 objawów]” /TUTAJ/. Czytamy w nim:
“Złośliwi mówią, że referendum trzeba organizować co pół roku, wtedy rządzenie Warszawą wreszcie nabierze tempa. W ostatnich tygodniach aktywność prezydent miasta wyraźnie wzrosła. (…) Jednym z głównych zarzutów stawianych Hannie Gronkiewicz-Waltz był brak komunikacji z mieszkańcami. Pod groźbą zbliżającego się referendum obserwujemy cudowną odmianę.”.
Święta racja. Warszawskie referendum działa jak czarodziejska różdżka. Nagle wszystko okazuje się możliwe: otwarcie tunelu Wisłostrady, normalne kursowanie metra, przekopanie tunelu pod Wisłą, a nawet obniżka cen biletów. W tej ostatniej sprawie widać wyrażnie, że HGW to “chytra baba z Warszawy”. Z wczorajszego /22.08/ doniesienia portalu RMF24.pl /TUTAJ/ dowiadujemy się, że:
“”Mieszkańcy Warszawy płacący tu podatki, będą mniej wydawać na bilety długookresowe” – ogłosiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. (…) Zapowiedziała też wprowadzenie Karty Warszawiaka. Na jej podstawie mieszkańcy stolicy, którzy płacą tam podatki, będą mniej płacić za bilety.”.
Chytrość jest w tym, że osoby płacące podatki, to te, ktore mają prawo głosować w referendum. Tylko ich HGW chce przekupić w ten sposób. Osoby zameldowane poza miastem się nie liczą.
Sądząc po komentarzach pod ta informacją, propozycja pani prezydent entuzjazmu nie wzbudziła. Oto jeden z nich, dość typowy:
“~Kolo – Wczoraj (14:38)
Cienko przy du…e się zrobiło, to tanie bilety mają być mają być “chwytem” dla ratowania stanowiska? Śmiechu warte!”.
Jeśli chodzi o zawezwane na pomoc HGW “autorytety, to wypowiadali się w tej sprawie: Donald Tusk, Bronisław Komorowski, prymas Kowalczyk i ostatnio Lech Wałęsa [tak! :)))].
Jest rzeczą charakterystyczną, iż żaden z nich nie był w stanie wskazać na jakiekolwiek zalety HGW, które uzasadniałyby dalsze pełnienie przez nią funkcji prezydenta Warszawy. Ograniczali się tylko do przekonywania, że nie należy iść na referendum, bo jest ono be i fuj oraz bardzo niepoprawne politycznie. Innych argumentów nie byli w stanie znaleźć.
Dodaj komentarz