Czy rtęć, GMO i inne trujące dodatki zostaną zakazane? Niestety, wbrew deklaracjom, tak zwany rząd III RP nie ma najmniejszego zamiaru zadbać o zdrowie Polaków. Podwyżka podatku cukrowego (opłaty cukrowej), wprowadzonego swego czasu przez PiS, a którą chwali się dziś KO, jest szukaniem pieniędzy w celowo przedziurawionym budżecie, a ponadto uderza w polskie rolnictwo.
Nie ma mowy o zakazie toksycznych substancji dodawanych do żywności, nie ma mowy o zakazie rtęci i innych toksyn w preparatach medycznych, nie ma mowy o zakazie dodatków GMO. Skorumpowana branża “ekspertów” żywnościowych i medycznych, o której mówiła niedawno prof. Cichosz, jest stała w uczuciach.
Komentarze w mediach społecznościowych oraz na portalach, w tym stronach branżowych są bezlitosne.
Łukasz Mazur, doradca podatkowego z Grupy ECDP na Onet.pl:
To wygodny PR dla rządzących. Prawdziwy cel to zwiększenie wpływów do budżetu – twierdzi. A wie, co mówi, bo to on jest pomysłodawcą wprowadzenia podatku prozdrowotnego. Tyle że w pierwotnej wersji założenia były zupełnie inne.
Kiedy w 2015 r. zgłaszaliśmy pomysł tej opłaty, proponowaliśmy opodatkowanie niezdrowych produktów. Nie było wtedy mowy o cukrze. Chodziło o produkty zawierające syrop glukozowo-fruktozowy i olej palmowy. Ten pomysł był poparty badaniami naukowymi, z których wynika, że te substancje są znacznie gorsze dla zdrowia niż cukier.
Małpom z brzytwami rządzącymi Polską brakuje pieniędzy. Podatki będą cały czas rosły i podochodzą nowe @Tomasz_Rok/X
Podwyżka podatku cukrowego to większy import tańszego cukru z Ukrainy i Mercosur
Nowy podatek cukrowy uderzy w sadowników i producentów soków
Na X pojawiły się przypominajki z przeszłości o tym co posłowie KO pisali niedawno na ten sam temat


A może jednak spróbować pogonić paru dygnitarzy z artykułu “o niedopełnieniu obowiązku”?
Skandale związane z polityką szkodzenia zdrowiu były zgłaszane do prokuratury, m.in. przez prof. Cichosz i były oddalane z uzasadnieniem, że “przepisy” i “normy” są zgodne z unijnym bezprawiem.
Cała III RP bazuje na “niedopełnieniu obowiązków”
Przepisy i normy UE są jakie są ale jeżeli ktoś doznał uszczerbku na zdrowiu,komuś umarł ktoś bliski itd. z winy urzędniczej bezczynności (bo można ogłosić społeczeństwu w imieniu urzędu szkodliwość związków zawartych w “lekach”, ubraniach, produktach spożywczych itp.)to należy mu się odszkodowanie! i nikt łaski nie robi. Należałoby dochodzić odszkodowań od tych urzędników ,którzy odpowiadają za brak blokady szkodliwych dodatków. I wyobrażam sobie wakat np. na stanowisku Ministra Zdrowia i jeszcze paru ważniejszych stołkach :)
a odpowiedź będzie taka: “brak związków przyczynowo-skutkowych”. Tak jak z wieloma sprawami w wojnie urzędas-obywatel.