Prezydent III RP, Karol Nawrocki zawetował ustawę o dalszej pomocy dla obywateli Ukrainy w Polsce. Ponadto chce ustawowego zrównania symboli Bandery z symbolami nazistowskimi i komunistycznymi.
Dostęp do naszych systemów socjalnych oraz ochrony zdrowia wyłącznie dla pracujących i płacących składki w Polsce. Wydłużenie okresu umożliwiającego uzyskanie obywatelstwa oraz zakaz banderyzmu. To niektóre założenia ustawy Prezydenta Karola Nawrockiego. /Nawrocki 2025/X
__________________________________________________________________________________________________________

Najpierw wpuszczamy lisa do kurnika, dajemy mu się wymościć, a po pewnym czasie mówimy, koniec balu panno lalu. Przewidywalny efekt, rozróby i niepokoje. Albo, w krótkim czasie coś dla nich jeszcze lepszego, aniżeli obecny status. Pożyjemy, zobaczymy.
Tak trzymać Panie Prezydencie ! Tak trzymać, tu jest Polska a nie Polin !!!
To co zrobił Nawrocki to jest absolutne minimum na dobry początek. Potem powinny nastąpić deportacje. Nie zgadzam się z Nawrockim jeżeli chodzi o pomoc materialną i militarną. Zastanowiłby się nad utrzymaniem dostaw przez nasze terytorium tylko w przypadku naszych korzyści w formie pozyskania dla Polski darmowego uzbrojenia. Tylko pod takim warunkiem
Przedłużanie wojny przez “Bestię” oraz dożywianie potwora jakim jest banderyzm umożliwia jej eskalację. To jest antypolski scenariusz. A w kwestii zagrożenia rosyjskiego degeneraci i tak prawie nic nie robią. Mam na myśli wprowadzenie poboru (konieczny z powodu braku rezerw) i uzbrojenie polskiej armii. Armii polskiej nie unijnej, nie niemieckiej na które mają iść nowe kredyty.
Podziwiam Twój optymizm Czarna Limuzyno, a jeśli jest tak, że to veto to zapowiedź relokacji socjalu dla zapewnienia realizacji paktu migracyjnego. Wtedy mamy dwie zorganizowane grupy wrogów. Szeroko rozumiani nachodźcy z zachodu i ze wschodu. I ci drudzy, jako przetestowany skutecznie zapalnik, przeciw nam. I pytanie, po której stronie opowiedzą się ci “ograbieni i oszukani” ze wschodu?
ps to co można, z perspektywy nadziei ocenić jako przebudzenie, czyli próba naprawy, tego co dzieje się od dawna, a co przyspieszył drastycznie PiS, który zachował się, jak – wypisz wymaluj – Makrela, w istocie, w mojej ocenie, to jak próba “naprawy” I RP poprzez Sejm Czteroletni i o zgrozo, quasi powstanie kościuszkowskie. Obym, na Boga się mylił, ale według mnie, to początek tego powielanego obecnie, procesu.
Żaden optymizm, tylko ledwie małe uzupełnienie tego co według mnie należy zrobić, a to i tak mala część koniecznych pozytywnych działań.
Według mnie, w tej chwili, te 5-7% masy krytycznej społeczeństwa, wobec opozycji motłochowo-zarządczej powinno wypowiedzieć gremialnie dotychczasową spolegliwość i ogłosić bierny, pełny, wraz z głodówką opór. I wykorzystać ich broń i rozpropagować to w tzw. “sieci”. 5-7%, to dużo, a i zasięgi “da się wygospodarować”. 1,5 miliona ludzi, którzy wytrzymają najazd Geremków, Kuroniów i innych im podobnych bydląt, w czasie krytycznym, mogą przywołać drugie tyle. I to już jest zaczyn. Każda inna metoda oporu, skazuje nas, li tylko na Łaskę Bożą, albo rozczarowanie z racji jej nie spłynięcia.
.
I kreda, koniecznie kreda do pisania na trotuarze (trottoir…czyli chodnik).
Już widzę tych płaczących z wrażenia skurwysynów.
Ze śmiechu.
Pan proponuje wersję oporu jak ta pani co to w sądzie pytana czy się opierała odparła:
“Tak…o ścianę…”
Oprócz Pana jest na tym portalu jeszcze jeden specjalista od “nie da się”.
Napomknę tylko, że w armii niemieckiej defetyzm karano śmiercią.
Słusznie.
Li tylko poniekąd albowiem.
P.S.
A w temacie to onet (nie wiedzieć czemu nazywany też żydonetem) jest oburzony. Zresztą do głębi.
Pan, niestety nic nie rozumie z moich wpisów, przykro mi. Podobnie jak nieszczęsna Alina.
Ale, jest taki portal zaprasza.net. I jego właściciel opowiadał, jak jego dziadek ostrzegając w 1939r. przed samobójczą polityką II RP, został skazany przez sąd za sianie defetyzmu. Karę miał zacząć odbywać 20 września 1939r.
Trochę refleksji zalecam.
Rozumie, rozumie. Przedstawia tylko inny sposób rozwiązania. Powiedzmy, że ‘mniej zachowawczy’. :)
Porównania rozmówcy do znanego trolla będącego przy okazji na bakier z historią nie jest uczciwe.
Rzeczywiście.
Nieco mniej zachowawczy.
Przytoczę tu fraszkę p.Franciszka Klimka po śmierci Stalina.
Kiedy umarł tak nagle
płakaliśmy nieraz
nieutuleni w żalu,
że dopiero teraz…
Tyle okazji przed nami…tyle okazji.
Nie wiem o jakiego trolla chodzi? O Łobodę?
Proszę nie żartować. Pan Artur pewnie zagląda, ale nie zabiera tu głosu.
No właśnie, ja go za trolla, w żadnym razie nie uważam. Wykonuje znakomitą robotę, choć jako pierwszy postulował elektroniczne sądy, aczkolwiek, zapewne nie zdawał sobie sprawy do czego to wiedzie.
A, pojąłem, o tę Alinę “się rozchodzi”. Niemniej Zapinio, według moich odczuć odnosi się do moich wpisów, poniekąd prowokująco, a ja nie dążę do spięć, ale czasami, wobec pewnych sformułowań, tracę chłód wewnętrzny. Być może, forma wypowiedzi, jest dla mnie trudna do spokojnej repliki. No ale, w sumie, to mój problem.