Więcej niż plag egipskich
W historii ludzkości chyba największym zainteresowaniem cieszą się plagi egipskie. Opisywane w tekście biblijnym mocno oddziałały na wyobraźnię i spowodowały zainteresowanie także uczonych, starających się wyjaśniać te wydarzenia z punktu widzenia naukowego. Co więcej, plagi, które dotknęły Egipt faraonów, miały pozytywny skutek, umożliwiając opuszczenie domu niewoli przez Izraelitów. Plag egipskich było podobno dziesięć, ale w późniejszej historii świata różnorodne plagi występowały wielokrotnie, choć nie są tak powszechnie znane. Do takich plag należy też zaliczyć plagi akademickie, o których piszę od lat. Choć dotyczą domeny akademickiej, są słabo znane uczonym, którzy nawet nie starają się ich wyjaśnić z punktu widzenia naukowego. Wielu wręcz kwestionuje ich istnienie z wyjątkiem jednej – niedostatku pieniędzy na naukę. Bez wątpienia jest ich więcej, i to więcej niż plag egipskich, i nie mają one pozytywnego skutku, zarówno dla nauki, jak i dla państwa. Prowadzą do opuszczania domeny akademickiej, a także Polski przez pasjonatów nauki, co zubożyło jej potencjał intelektualny. Zdumiewające jest, że naukowcy, którzy tak chętnie zajmują się badaniami naukowymi wydarzeń zwanych plagami egipskimi, raczej trzymają dystans w odniesieniu do plag akademickich. Chyba związane jest to z obawą, aby te plagi nie dotknęły ich osobiście i nie pozbawiły możliwości dalszego zajmowania się nauką. Tym samym plagi mają się u nas dobrze. Wymieńmy choćby część z nich: plaga plagiatów, która objęła zarówno studentów, jak i profesorów; ustawiane konkursy w procesie rekrutacji kadr akademickich i ich awansów, wprowadzające niekompetentnych i niemoralnych do świata akademickiego i państwowego; mobbing; nepotyzm; feudalne stosunki; lipne dyplomy, kupowane, zamawiane u producentów; fałszowanie, preparowanie wyników badań; fabryki publikacji potrzebnych do awansu naukowego; rozwój „spółdzielni” wzajemnego cytowania publikacji; „dostawy obowiązkowe” produktów intelektualnych; akceptacja etyki nikczemnego postępowania; antykultura unieważniania/kasowania – cancel culture, a lista nadal rośnie.

Wydaje się , że na świecie , a w szczególności w Polsce , panuje amoralna niekompetencja
dotycząca niemalże wszystkich aspektów naszego życia , a także domen akademickich o
których wiem tyle ile przeczytam z wpisów Pana Wieczorka , gdyż nie uczonym człekiem
jest .Jesteśmy na etapie Sodomy i Gomory (chyba było jeszcze jedno miasto ,ale nazwa
mi gdzieś się zawieruszyła) , przed ich unicestwieniem przez Najwyższego naszego Boga
Stwórcę Wszechświata i okolic .Pozostaje nam tylko modlić się o najmniejszy wymiar kary.
Kres jest tak niewidzialny jak początek
Wszechświat wyłonił się ze słowa
I do słowa też powraca
W samym centrum Sykstyny
Artysta ten niewidzialny kres wyraził
W widzialnym dramacie sądu
I ten niewidzialny kres stał się widzialny
Tak by szczyt przejrzystości
Omnia nuda et aperta
Sunt ante oculos Eius
Omnia nuda et aperta
Sunt ante oculos Eius
Słowa zapisane u Mateusza
Tutaj zamienione w malarską wizję
Pójdźcie błogosławieni idźcie przeklęci
I tak przechodzą pokolenia
Nadzy przychodzą na świat
I nadzy wracają do ziemi
Z której zostali wzięci