Psychopatologia polskiej polityki – ukraińskie onuce

AIX

Życie polityczne w III RP, z nielicznymi wyjątkami, spowite jest trującym smrodem ukraińskich onuc. Cuchną sejmowe korytarze, cuchnie prawie każdy fotel w telewizyjnym studiu i prawie każdy radiowy mikrofon. Większość „dziwnikarzy” i większość „polityków” sprawia wrażenie naćpanych albo chorych psychicznie. Tę indukowaną psychozę można porównać tylko do jednej rzeczy – do paranoi z okresu „kaszlu numer 19”. Tak się niestety dzieje, dzień w dzień, wśród ludzi teoretycznie rozumnych.

Pod względem mentalnym ukraińskie onuce nie różnią się od swojego pierwowzoru – dawnych onuc rosyjskich, które swego czasu, po przeniesieniu z Moskwy do Brukseli insygniów władzy – kija i marchewki – stały się onucami brukselskimi. W tym stanie rzeczy, pozornie nowym, wszystkie dotychczasowe mechanizmy uprawiania polityki, sprzecznej z polską racją stanu, pozostały nienaruszone. Nową jakość osiągnął tylko jurgielt związany z nową grzędą synekur.

Onuce brukselskie mają cel podobny do tego jaki miał pierwszy eurokołchoz pod egidą Moskwy. Napisałem „podobny”, bo tym razem chodzi o coś gorszego niż okupacja pierwszej komuny. Chodzi o zniszczenie narodu czyli o coś czego nie udało się osiągnąć Moskwie. Poza tym podobieństwa są porażające. Hasło, że Polska nie poradzi sobie bez Związku Zdradzieckiego zostało zastąpione faszystowskim sloganem: Wszystko w Unii, nic bez Unii, nic przeciw Unii. Polska racja stanu nie przebija się w mediach, a uprawiana przez Brukselę i Berlin narracja nazywa ją “propagandą Putina”.

W czyim interesie?

Fakt, że dzisiejsza Rosja jest wrogiem naszych nieprzyjaciół: antypolskiej Unii i banderowskiej Ukrainy nie czyni z niej naszego przyjaciela i vice versa.  Gdyby antypolska Unia i antypolska Ukraina działały przeciw Rosji tylko na swój własny rachunek bez obciążania nas kosztami, nie byłoby to naszym zmartwieniem. Niestety, polityka „Bestii” wykorzystująca Unię i Ukrainę jest sprzęgnięta, nie pierwszy raz w historii, z chęcią osiągnięcia starego, lecz wciąż aktualnego priorytetu: likwidacji Polski. Jest to nie tylko pogląd, ale przede wszystkim wiedza pochodząca z bieżącej obserwacji wydarzeń. Mówił o tym Krzysztof Karoń, mówi o tym Marek Tomasz Chodorowski i wielu innych publicystów.

Na najwyższym czyli ponad politycznym poziomie, wygląda to tak: rozrzucone po całym świecie plemiona kainowe wśród których stworzono różne satanistyczne denominacje pod wezwaniem „religijnym” lub „ideologicznym” są wykorzystywane do niszczenia ostatnich bastionów zdrowej części ludzkości. Jedną z ostatnich kurczących się enklaw jest broniąca się ostatkiem sił, Polska.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne