Kto wygrał „wybory” w Niemczech? Odpowiedź jest prosta. Wygrali „Niemcy”. To pierwsza zła wiadomość dla Polski.
Drugą złą wiadomością jest odpowiedź na pytanie: Jacy Niemcy? Owładnięci. Owładnięci w stopniu nie mniejszym niż ich dziadkowie, wówczas ideologią nazizmu, a dziś mieszanką ideologii pokrewnych.
Podczas dyskusji na temat wyniku niemieckich wyborów pod tweetem Radka Pogody jeden z komentatorów napisał, że najgorszą rzeczą jest to, że wygrywają na zmianę: radykalna lewica z radykalną prawicą. Pogląd osobliwy, tym bardziej, że po raz kolejny wygrała lewica. Uważana, przez zwolenników “demokracji walczącej”, za radykalną prawicę AFD wybory przegrała. Inny komentator ripostował, że w Niemczech nie ma żadnej prawicy.
Ciekawą rzeczą jest mapa wyników.
Obszar AFD pokrywa się z byłą NRD (Niemiecka Republika Demokratyczna) czyli obszarem pierwszej komuny. Niemcy zachodnie to zwolennicy stworzenia nowego totalitaryzmu (drugiej komuny) z potężnym suplementem ideologii neomarksistowskiej i globalistycznej (zielony ład). Na meta poziomie jest to satanizm stanowiący istotę każdego totalitaryzmu.
Wydaje się, że jedynym pozytywnym wyróżnikiem poglądów AFD jest kontestacja polityki zalewania Unii fałszywymi imigrantami oraz brak akceptacji dla „Zielonego Ładu”.
Trzecią złą wiadomością jest to, że w Niemczech, jeszcze przez jakiś czas, utrzyma się sukcesja ”Bestii”, która przyznała „Niemcom” koncesję, w parytecie dzielonym, na zarządzanie Polską.
Niemcy są społeczeństwem maksymalnie spolaryzowanym. Z jednej strony partie systemowe, obrosle sadełkiem, kontrolujące przekaz. W swojej istocie są one wszystkie lewackie w swej istocie, nawet takie jak CSU/CDU chcące uchodzić za centrum. Natomiast termin prawica, czy skrajną prawica jest rzucane jako najgorsza potwarz. Polityczna poprawność trzyma Niemców żelaznym uściskiem za gardziel. Jest bardzo ciekawym zjawiskiem, że AfD ma największe poparcie w byłym NRD, chichot historii. Zdumiewające, że po każdym ataku nożownika czy innej masakrze na ulice wychodzi Antifa, lub inne lewactwo, aby protestować przeciw prawicy i faszyzmowi. Zawsze wtedy jest głośno o “Omas gegen Rechts”, czyli Babcie przeciw prawicy; organizacji finansowanej przez rząd federalny. Tak jakby to ci mityczni faszysci, a może i sama Alice Weidel, lesbijka przecież, latali z nożem w zębach mordując niemowlaki. Czysta schizofrenia. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to nie RFN podbiło NRD, ale na odwrót. Neomarksizm jest ideologią dominującą i nie toleruje żadnej konkurencji. Poza tym jest to przestrzeń całkowicie wyjałowiona religijnie, poza FSSPX, ale to margines marginesu.