22 czerwca 1941. Hitler zaatakował ZSRR. Rozpoczął się kolejny etap II Wojny światowej. Od tamtej pory w niektórych umysłach zaczęła kiełkować teza, że walczący z Hitlerem, Stalin jest naszym sojusznikiem. Wojna pomiędzy Hitlerem a Stalinem była oczywiście w naszym interesie, ale czy można powiedzieć, że Stalin walczył za nas? Teza absurdalna. Walczący z Hitlerem Stalin nie był naszym przyjacielem. Hitler również nie walczył ze Stalinem z powodu chęci ochrony Polski przed komunizmem.
Pomoc dla Stalina
Wysadzanie przez Polaków transportów niemieckich jadących na wschód miało sens dopóki Hitler wygrywał, lecz od momentu odwrócenia się losów wojny wszelki sabotaż i akcje dywersyjne ze strony Polaków były jednym z czynników przybliżających wschodni front do Polski. W polskim interesie leżało jednak, aby „wyzwolenie” nie przyszło od wschodu, lecz z zachodu, ze strony wojsk alianckich, w tym Armii Polskiej na Zachodzie.
Tragiczny dylemat został opisany w słynnym wierszu z czasu Powstania Warszawskiego.
Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam kraj przedtem rozdarwszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.
Czekamy ciebie, ty potęga tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem,
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł poszumu
…
Już w roku 1944., a szczególnie po zakończeniu wojny okazało się, że walczące po stronie sowieckiej formacje polskie (LWP), po zakończeniu walk z Hitlerem, przestały nagle walczyć za nas, czyli za Polskę i przeszły na stronę Stalina – zaczynając walczyć z żołnierzami wiernymi Rzeczpospolitej.
Banderowska Ukraina walczy za nas?
Tezę, że banderowska Ukraina walcząc z Rosją, walczy za nas, powtarzają głupcy lub ludzie mający w tym interes. Polską racją stanu jest maksymalne osłabienie naszych wrogów – Ukrainy i Rosji. Sama wojna na Ukrainie jest wojną proxy pomiędzy USA a Rosją oraz jest realizacją scenariusza „Bestii”. Powstała jako konsekwencja projektu z 1992 roku: rozszerzenia NATO na wschód. /Jeffrey Sachs Brings Real Politics to the EU Parliament/
Wojna ta jest także skutkiem zamachu stanu na Ukrainie przeprowadzonego przez USA et consortes oraz wojny domowej, która wybuchła w 2014 roku w rosyjskojęzycznych republikach Ukrainy (z zaangażowaniem Rosji).
Geostrategia dla Polski. “Interes światowy” vs interes polski
Geostrategicznie Polska leży pomiędzy władającym Europą Mordorem Zachodnim a pogrążonym w konflikcie Mordorem Wschodnim. Przejście Ukrainy z Mordoru Wschodniego do Zachodniego nie jest dla nas korzystne. Innymi słowy wejście antypolskiej Ukrainy do antypolskiej Unii jest niekorzystne dla Polski. Nie jest również korzystne dla nas całkowite podporządkowanie Ukrainy przez Rosję. Konflikt pomiędzy Mordorem Zachodnim a ogarniętymi rebelią USA jest korzystny dla Polski. Oddawanie Polski na stałe pod jakikolwiek zarząd wymienionych podmiotów oznacza dla nas śmierć w wielu wymiarach: duchowym, cywilizacyjnym, społecznym, narodowym, politycznym, gospodarczym.
Nadzwyczaj ciekawe rozszerzenie tematu zostało opracowane przez sztuczną ćwierćinteligencję, która tym razem nie wygląda aż tak głupio.
To prognoza skutków zaangażowania Polski w jakąś “misję stabilizacyjną” w formie wojskowej na Ukrainie.
Materiał daje dużo do myślenia.
http://noweateny.com/International/details/619/CO-PRZYNIESIE-WIZYTA-RADKA-APPLEBAUMA-W-USA-ANALIZA-SUPERINTELIGENCJI-GROK-PRZYCINITEJ-DO-MURU-WOJNA-I-ROZBIR-POLSKI
Do tego nie potrzeba ćwierćinteligencji szczególnie w sytuacji braku armii w Polsce – braku odpowiedniej liczby żołnierzy w czynnej służbie, najważniejszego braku żołnierzy rezerwy, braku zaplecza produkującego uzbrojenie i amunicję
oraz
nadmiernej liczby debili i agentury w gremiach decyzyjnych różnego szczebla, a co za tym idzie braku koncepcji i wynikających z niej działań praktycznych.
Amerykański Hudson Institute przygotował raport zatytułowany „When Democrats Rule Undemocratically: The Case of Poland”. Opracowanie nie pozostawia suchej nitki na „demokracji i praworządności” w wydaniu Donalda Tuska.
Raport, uznany za istotne wydarzenie, sugeruje, że obecny polski rząd w ciągu zaledwie roku przekracza kolejne granice standardów demokratycznych. Koalicja rządząca stosuje metody określone jako „wątpliwe”, „niedemokratyczne”, a czasem wręcz „nielegalne”.
Autorzy raportu wskazują, że rząd Tuska usprawiedliwia swoje działania koniecznością „przywracania demokracji”, co budzi kontrowersje. Niniejsza publikacja podważa monopol liberalnych elit na narrację o Polsce za granicą, ukazując szybkie osłabienie ich pozycji.
Wśród najważniejszych zarzutów występują: przejęcie mediów publicznych, zmiany w Prokuraturze Krajowej, podważanie statusu sędziów powołanych po 2018 roku, nieuznawanie wyrobów Trybunału Konstytucyjnego i ograniczenie prawa do azylu.
Instytut będący wydawcą raportu ma dobre relacje z władzami USA. Publikacja bez wątpienia stanowić będzie podbudowę argumentacji, która będzie narzędziem polityki Stanów Zjednoczonych wobec Polski. Zarzuty o brak standardów demokratycznych były już wysuwane w stosunku do Ukrainy, kiedy ta odmówiła przyjęcia tzw. umowy surowcowej, która de facto dawałaby możliwość wzbogacenia się Amerykanów na surowcach ukraińskich. Donald Trump ma swoje plany również wobec Polski, a zarzut o niedostatki w zakresie standardów demokratycznych bez wątpienia pomoże mu w realizacji swoich zamierzeń.
Za: dakowski.pl