Oficjalnie satanizm został zauważony post factum w ideologiach nazizmu i komunizmu. Wydawać by się mogło, że po takich doświadczeniach ludzkość zauważy go również nie tylko w demokracji liberalnej, ale także w dodatkowych suplementach typu K+LGBTQ+P-F. Warto widzieć, że w kolejce czeka również AI z testowanym algorytmem, który ma decydować o życiu lub śmierci zastępując występujących spontanicznie w tej roli subsaharyjskich Murzynów. Aktualna polityczna apka (rozumiana jako aplikacja pobrana do głowy z serwera propagandy), którą Stanisław Michalkiewicz nazywa Volksdeutsche Partei jest „igraszką” – na etapie zażyłych i śmiertelnych kontaktów kata z ofiarą. Umiera wszystko według planu zrównoważonego rozboju: gospodarka, ludzie, relacje, kultura, nauka, edukacja, karczowane są w metaforycznym i dosłownym sensie: rozum i każdy przejaw moralności.
Pandemia satanizmu i jego wyznawcy
W okresie marszu przez Instytucje cierpliwie obsadzał na stanowiskach swoich uczniów. Oficjalnie nie istniał. Objawiał się nielicznym. Dziś coraz głośniej i częściej słyszymy robaczywy język – słowa z napęczniałym odwłokiem zawierającym jad. Lęgną się w głowach, wychodząc na świat w długim ruchliwym korowodzie kłamstwa.
Słowo satanizm, po latach programowania umysłów, jest dziś niezrozumiałym i mało używanym pomimo że liczba wyznawców mutacji diabelskich ideologii gwałtownie rośnie.
Sataniści w polityce, piekło na ziemi
Człowiek od poczęcia staje się częścią natury, kultury i podmiotem prawa. Postulat jego bezkarnego mordowania wraz z postulatem zabijania ludzi przez Instytucje pod patronatem dr Mengele, jest objawem satanizmu.
Z tego i z wielu innych powodów sataniści nie powinni wtrącać się do polityki. To podstawowa zasada moralnej higieny tej sfery życia. W każdym innym przypadku będziemy mieć, co nietrudno przewidzieć, piekło na ziemi.
Poniżej ciekawa info, choć nie na temat:
Szwedzka europosłanka Alice Teodorescu Måwe z partii Chrześcijańscy Demokraci chce, aby każda osoba ubiegająca się o szwedzkie obywatelstwo musiała uznać państwowość Izraela.
A może to taki fortel, aby powstrzymać przyjmowanie w Szwecji nachodźców z państw islamskich?
Może być. Tylko przypomina mi się, co pisał Herbert: “Wierzę że są rzeczy piękne i brzydkie, dobre i złe, szlachetne i podłe. I biada takim strukturom w których te granice zostaną zatarte w imię czegokolwiek”.
Więc lepiej byłoby nie zapominać o wyczynach Izraela na Bliskim Wschodzie.
Herbert był nienowoczesny. Dopiero Zygmunt Bauman, Mosze Turbowicz i Olga Tokarczuk odkryli właściwe rozumienie rzeczy. ;-))
@ Czytelnicy
Dopiero dziś poprawiłem pierwszy akapit, który był obarczony sporą nieścisłością. Spontaniczne i szybkie pisanie, w moim przypadku, powoduje nieraz błędy.