Prywata, czyli polski futbol odbiciem polskiej polityki albo kraj niedorozwinięty umysłowo

Drugi dzień bitwy pod Warszawą w 1656 roku Źródło: Erik Dahlbergh, Drugi dzień bitwy pod Warszawą w 1656 roku, 2 poł. XVII w., rycina, domena publiczna.

MOTTO 

1. “Oczy Kmicica błysnęły przez chwilę, lecz mówił dalej spokojnie:

– Owóż tak jest: książę wojewoda wileński wszystkie swe postępki dobrem i zbawieniem Rzeczypospolitej osłania. Już też ta Rzeczpospolita z ust mu nie schodzi. Raczże mi wasza książęca mość szczerze powiedzieć: pozory li to tylko konieczne, czyli naprawdę książę hetman ma tylko dobro Rzeczypospolitej na celu?…”

2. 

“– Bystry masz dowcip, kawalerze, bo to szczera prawda, że on skrupulat i niechętnie prawdziwą skórę pokazuje. Jak mi Bóg miły, prawda! Taka już jego natura. Toż on i ze mną gadając, skoro się tylko zapomni, zaraz zaczyna mowę miłością dla ojczyzny koloryzować. Dopiero jak mu się w oczy rozśmieję, to się opatrzy. Prawda! prawda!

– Więc to tedy jeno pozory? – pytał Kmicic.”

3. 

“Rzeczpospolitą diabli biorą, bo już tak bezsilna, na takie psy zeszła, że się nikomu nie może opędzić. Wszyscy lezą w jej granice jak przez rozgrodzony płot. To, co tu się ze Szwedami stało, nie przytrafiło się dotąd nigdy na świecie. My, panie kawalerze, możem wprawdzie śpiewać: Te Deum laudamus!, a swoją drogą to niesłychana niebywała rzecz… Jak to, najezdnik uderza na kraj, najezdnik znany z drapieżności, i nie tylko nie znajduje oporu, ale kto żyw opuszcza dawnego pana i spieszy do nowego: *magnates,*szlachta, wojsko, zamki, miasta, wszyscy!… bez czci, sławy, honoru, wstydu!… Historia drugiego takiego przykładu nie podaje! Tfu! tfu! panie kawalerze! kanalia w tym kraju żywie bez sumienia i ambicji!… I taki kraj nie ma zginąć? Na łaskawość się szwedzką oglądali! Będziecie mieć łaskawość! Już tam w Wielkopolsce Szwedzi szlachcie palce w kurki od muszkietów wkręcają! I tak wszędy będzie – nie może być inaczej, bo taki naród musi zginąć, musi pójść w pogardę i w służbę do sąsiadów!

[H. Sienkiewicz]

 

Rozwijają się dyskusje o stanie polskiej piłki, przyczynach owego stanu a nawet jego związku z cechami społecznymi Polaków. Niektórzy prezentują wyssane z palca pseudoteorie o zdolności, bądź niezdolności Polaków do zespołowych działań, gier (czemu, oczywiście, zaprzecza pasmo sukcesów siatkarzy). A gdzie leży pies pogrzebany matriksu “piłka nożna”? Otóż dokładnie tam, gdzie pies matriksu “niepodległość Polski”.

Niektórzy z komentujących sytuację polskiej piłki nożnej jednak zbliżali się trochę do właściwej odpowiedzi. Ktoś w rzucie intuicji świetnie to ujął: reprezentacja Polski to nie jest reprezentacja Polski – to reprezentacja PZPN!

Rauty, niejasne przepływy finansowe, tysiące leśnych dziadków i działaczy, obiad, drink, zakrapiana uczta z Prezesem tym, lub innym, bądź kolejność lizania – decydują o wszystkim. Budują państwo w państwie.

Gdzie więc leży odpowiedź na pytanie o katastrofalny stan polskiego futbolu, polskiego państwa i międzynarodowego statusu naszego kraju? Odpowiedź podał nam… Mastalerek! Kiedy? Gdy powiedział, że PIS to prywatna partia Jarosława Kaczyńskiego a nie polska partia. Oczywiście podał niepełną odpowiedź, gdyż KO i Polska 2050 (oraz pozostałe twory) to równie prywatne partie, tylko że innych kacyków.

Ale samo jądro stwierdzenia Mastalerka (mimo, iż go nie lubię) jest doskonale celne.

 

Niedorozwinięty kraj.

Są kraje rozwinięte, wschodzące tygrysy i kraje niedorozwinięte. Niedorozwinięte umysłowo. Jak Polska. Nie rozumiejące co się z nimi dzieje.

Naród nasz jest eksploatowany seksualnie (eufemistycznie mówiąc) przez przebiegłe kasty (partyjne, rodzinne etc.) “pracujące” na swój interes oraz interes kast ponadnarodowych. Morawiecki wracając z Brukseli pompował sukces Polski (wybór von der Leyen, mechanizm KPO) identycznie jak presstytutki pompują przed każdym turniejem międzynarodowym rzekomy potencjał reprezentacji piłkarskiej. To ta sama siatka naganiaczy. Morawiecki i Tusk dmuchają świetnie. A balon jak to balon. Unosi się. Honorem i innymi uczuciami. I daje sobie podrzucać brednie o moralnych zwycięstwach i “dobrym występie, którego nie musimy się wstydzić”.

Jedna z blogerek (@Beret w akcji) zanotowała 3 wypowiedzi kibiców świetnie pasujące, by je wypowiadać po każdych wyborach ;):

– Przegraliśmy – ale daliśmy radę!!! Jestem dumny!!!  [sic!]

– Dziękuję chłopakom i trenerom – świetnie się spisali!!!

– Oglądałam mecz z przyjemnością i wierzę w naszych!!!

 

A jakie są syptomy tego niedorozwoju umysłowego? Takie na przykład, że bez zmrużenia oka wypowiadamy zwrot “częściowo wolne wybory”. Symptomy to  “jestem za a nawet przeciw”, “Zwyciężymy!” Prezesa wypowiadane podczas trwajacego rozbioru RP, Morawieckiego protestowanie na marszach przeciw wszystkiemu temu, co podpisywał – to wszystko to jest tą samą paranoją osieroconego, ogłupionego i tresowanego społeczeństwa. Prywatność. Prywatne partie, prywatne interesy. PRYWATA. Bezwstyd żerowania na umierającej. Umierającej Polsce.

Żerowania OSŁANIANEGO tromtadractwem i tworzeniem Stref Kibica Medialnego Brainwashingowanego.

 

1. Naród osierocony, pozostawiony sam sobie, bez wzorców i autorytetów – parszywieje

2. Dodatkowo: kasty pasożytujące za zagraniczny jurgielt degradują metodycznie (vide: Nowacka) społeczeństwo z naciskiem na wchodzące pokolenia.

Jak to powiedział był Dolski: “Uświadomieni przywódcy przetwarzają lud w naród”.

U nas nikt nikogo w nic nie przetwarza. ” Jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś takiego mnie masz ” – czasy, gdy przywódca partyjny (Dmowski) wiedział jak ważna jest praca nad świadomością ludu i pracował wraz ze swym gronem w tym kierunku, minęły bezpowrotnie. A kto miałby przetwarzać? Kierwiński? Lichocka? Sasin? Hołownia? Zgraja podczepionych pod prezesów “partyjnego PZPN” cwaniaczków i miernot?

 

Zamiast elit reprezentujących interesy Rzeczypospospolitej i narodu mamy legion PRYWATNYCH kast pasożytujących na jej ciele.

Zamiast świadomego społeczeństwa mamy ogłupianych kamizelkami “partyjnych trenerów”  KIBICÓW. No i mamy hasła (liberalno-europejskie lub patriotyczno-kościelne) pod przykrywką których pasożytują na organizmie RP prywatne organizacje pieczętujące się pieczęcią Najjaśniejszej.

 

PRYWATA pasożytujących grup udających elity i niedorozwój umysłowy narodu (sprzężone dodatnim sprzężeniem zwrotnym) – oto moja diagnoza.

 

“Dopiero jak mu się w oczy rozśmieję, to się opatrzy” – napisał Sienkiewicz.

Tak. Dopiero jak im WSZYSTKIM się w oczy rozśmiejemy w odpowiedzi na ich ojczyzną koloryzowane gadki, dopiero wtedy się opatrzą…

Wszystkim jednocześnie.

 

O autorze: wawel