Brednia o dobrej eurokomunie zalewa Polskę

Proszę się nie bać, on nie ugryzie… można pogłaskać… dobry eurokołchoz, dobry… nie gryzie.

Jak Polska długa i szeroka brednia o dobrej eurokomunie zdominowała medialny przekaz.

Ciut inną narrację dla swoich idiotów ma prezes Kaczyński, który ostatnio ogłosił, że celem wejścia PiS do parlamentu UE jest unieważnienie decyzji Morawieckiego i… swojej własnej – „Idziemy do PE, żeby odrzucić Zielony Ład”.

Według ględy Kaczyńskiego et consortes  „zielony ład” za czasów PiS nie był aż taki zły, ale teraz… dopiero teraz, za Tuska, wyrosły mu kły. A co mówi Volksdeutsche Partei ? „Zielony ład” do makijażu, reszta bez zmian.

Równolegle, błogosławiona swego czasu przez żydowskiego rabina, Beata Szydło mówi:

Wiemy co zrobić, aby Unia Europejska rozwijała się, ludzie żyli bezpiecznie i czuli się po prostu gospodarzami naszej wspólnoty!

Ciekawe od kiedy pani Szydło dysponuje tą „wiedzą”. Nie wnikając czy politycy PiS kłamią świadomie czy brakuje im piątej klepki, realia są następujące:

Reforma Unii Europejskiej nie jest możliwa. Nie było i nie będzie żadnej chrześcijańskiej Europy Ojczyzn Schumana, Adenauera i Gasperiego. To monstrum można już tylko zlikwidować i powrócić do Europy suwerennych państw narodowych, które nie uznają nad sobą żadnej władzy zewnętrznej.

Adam Wielomski, autor tej wypowiedzi, ma rację. Można do tego dodać, że podstawą unijnych wartości są ideologiczne dogmaty sprzeczne praktycznie ze wszystkim co stworzyło Europę. Chodzi o fundamenty naszej cywilizacji, którymi są duchowe wartości. Naczelnymi z nich są prawda i dobro.

Pisząc te słowa wiem, że zwolennicy Unii nie rozumieją już, w większości, powyższych pojęć lub kojarzą je z fałszywym desygnatem. Prawda poznawana notabene za pomocą rozumu nie jest również naczelną wartością dla wielu tzw. liberałów z powodu ich dysfunkcji- bardzo podobnej do tej na jaką cierpi tzw. lewica.

Dzisiejsza Unia, radykalnie antyeuropejska i antypolska jest globalistyczną agendą zbudowaną na fundamencie politycznego faszyzmu, ideologii neomarksitowskiej, manifestu z Ventotene. To ogromna pijawka do której przyssani są beneficjenci różnej proweniencji. Renta polityczna z tytułu lojalności i inne profity wyalienowały ich z narodowej tożsamości.

Wyzuci z moralności degeneraci, zasługujący na miano zdrajców i renegatów kontynuują politykę, która swego czasu doprowadziła naszą wspaniałą I Rzeczpospolitą do upadku. Dziś historia powtarza się w o wiele nędzniejszej i plugawszej odsłonie, praktycznie bez walki o Polskę, z kłótnią o koryto w roli głównej.

Unia czy Europa, Unia czy Polska?

Na każdym kroku słychać jedno z największych politycznych kłamstw: Unia lub Rosja. Niektórzy bardziej wyrafinowani w tym kłamstwie mówią i piszą: Europa lub Rosja utożsamiając Unię z Europą. Być może wielu idiotów wierzy w takie brednie. Eurokołchoz ze swoją totalitarną ideologią jest równie toksyczną opcją jak opcja “ruskiego miru” nie mająca na szczęście realnego statusu opcji geopolitycznej i wykreowanej głównie jako straszak. Aby zachować niepodległość od Rosji nie musimy jej całkowicie tracić na rzecz Unii. Tego typu toksyczny pogląd głoszony przez współczesnych politruków ma na celu mentalny paraliż, i tego właśnie chce prounijna targowica- kompletnie zidiociałego społeczeństwa głosującego za totalitarną opcją eurokołchozu.

_______________________________________________________

Grafika: JSW Związki/facebook

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne