Dziś, gdy w Rzymie rozpanoszyła się na dobre grupa wilków w owczej, a raczej pasterskiej skórze, która usiłuje zmienić odwieczne, niezmienne nauczanie Kościoła w kwestiach wiary, moralności i dyscypliny kościelnej, ustąpienie lub pozostawanie obojętnym gdy chodzi o nienaruszoną jedność Świętej Wiary, nie jest wcale dowodem cnoty i pokory, lecz raczej bojaźliwością, słabością ducha i oziębłością w Miłości Bożej. To nie są moje słowa, lecz św. Bernarda z Clairvaux, który w jednym ze swoich traktatów napiętnował u pasterzy Kościoła również to, że zajęli się doczesnością, a zaniedbali głoszenie ludziom swojego pokolenia Jezusa Chrystusa. Pisał:
«Czego się spodziewamy i czym się kierujemy kiedy nawet nie próbujemy głosić Chrystusa tym, którzy Go nie znają? Czyż nie jest nieprawością nakładać Prawdzie pęta? Będziemy czekać, aż wiara spadnie im z nieba?»
−∗−
Śmiejmy się z głupich choć i przewielebnych! – ks. prof. dr hab. Stanisław Koczwara
Kazanie wygłoszone 9 listopada 2023r.
−∗−
Może i śmiejmy się.
Może i ze siebie… .
A może nieco popłakać… .
A, może do pracy?
Zostawić głupich i przewielebnych.
Toć wiadomym JEST.
Każdy z Nas jest Kościołem.
PanaChrystusowym.
Indywidualnie.
Każdy z Nas jest Kościołem.
PanaChrystusowym. Indywidualnie.
Proszę tu nie siać herezji. Kościół Katolicki jest Mistycznym Ciałem Chrystusa. On go ustanowił na Piotrowej skale i nie ma innego. A że przechodzi teraz swoją Golgotę, to nie znaczy, że mamy go opuścić, jak apostołowie Jezusa podczas Jego męki. Właśnie teraz mamy trwać przy nim i wspierać wiernych mu kapłanów, wciąż jest takich wielu.
SPRAWA GRZEGORZA BORYSA JEST INNA NIŻ MYŚLICIE ! – ”SKRZYWDZILI MI DZIECKO, CHCIAŁEM WSZYSTKO UJAWNIĆ” !
PORT W GDYNI RADIOAKTYWNOŚĆ
ZAGADKOWA SPRAWA GRZEGORZA BORYSA
Służby mundurowe poszukujące Grzegorza Borysa zachodzą w głowę o co tak właściwie chodzi, że jest zaangażowanych w poszukiwania blisko tysiąc osób z różnych formacji, a na odprawach dostają wytyczne „strzelać bez ostrzeżenia, tak aby zabić”. I nawet się nie mówi o tym, że jakiś zryty gar z ŻW oddał strzał do dziadka jadącego na rowerze tyle, że nie trafił.
Najpierw zamordowano kolegę G. Borysa i jego córkę, potem kolejny mord,
dzień przed zamordowaniem dziecka Borysa zamordowano 5-letnie dziecko przez nożownika emeryta, który miał guza mózgu tak dużego, że media mówiły głównie o tym, że to guz, guz…guz.
Dopiero mord następnego dnia, na dziecku Borysa zapalił czerwone światło w naszych głowach, ostrzegając, że jest to temat znacznie szerszy.
Znany kryminolog przerywa milczenie i podważa oficjalną wersję wydarzeń rozpowszechnianą przez śledczych, którzy według Moczydłowskiego boją się kompromitacji. Twierdzi, że komandos Grzegorz Borys został zamordowany, a następnie upozorowano samobójstwo.
https://www.dakowski.pl/sprawa-grzegorza-borysa-jest-inna-niz-myslicie-skrzywdzili-mi-dziecko/
Na podobieństwo obu akcji poszukiwawczych zwrócił uwagę emerytowany policjant, który w 2007 r. był rzecznikiem Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie. W rozmowie z PAP Maciej Karczyński stwierdził, że poszukiwania Borysa przypominają działa związane z historią „Snajpera” ze Szczecina.
Coraz więcej wskazuje na dziwne zbiegi okoliczności. W krótkim odstępie czasu, dwóch wojskowych, zabiło swoje dzieci w Trójmieście. Jeden chłopca, drugi dziewczynkę. Borys był żołnierzem GROM, z kolei sprawca zabójstwa dziewczynki służył w pododdziale Wojsk Specjalnych Formoza, w jednostce płetwonurków bojowych.
Sprawa jest o tyle ciekawa że takich przypadków jest coraz więcej w całej Europie a dziwnym trafem schemat działań jest taki sam
https://gazetawarszawska.com/index.php/okupacja-zydowska-w-polsce/9402-sprawa-grzegorza-borysa-jest-inna-niz-myslicie-skrzywdzili-mi-dziecko-chcialem-wszystko-ujawnic
Mail:
Ci żołnierze coś znaleźli. To jest promieniowanie! W porcie Gdyni rozładowywano materiały radioaktywne! Koło Kołobrzegu przygotowują na coś – składowisko odpadów radioaktywnych. Oczywiście niejawnie.
Były negocjator policyjny Dariusz Loranty w rozmowie z „Faktem” skomentował odnalezienie zwłok Grzegorza Borysa. Od kiedy znaleziono ciało i podano więcej informacji, internauci zaczęli podejrzewać, że coś jest nie tak. Żołnierz bowiem nie żył od dwóch tygodni, a policja podawała informacje, że został zauważony w różnych częściach parku. Zarazem zbiornik Lepusz znajdował się z dala od miejsca poszukiwań, do którego się ograniczono.
To nie wszystko, internauci zwracają uwagę na niespodziewany ubiór zabójcy oraz jego gładko ogoloną twarz. Wątpliwości wzbudzają jednak przede wszystkim rany. Zgodnie z informacjami, które zostały podane, Grzegorz Borys rozłożył swoje samobójstwo nawet na cztery dni, podczas których ciął się i strzelał sobie w głowę z pistoletu pneumatycznego.
Wyłowiony mężczyzna był ogolony z bardzo niewielkim zarostem, oraz w całkiem innych ubraniach niż te które miał na sobie na ostatnich zdjęciach z monitoringu publikowanych w mediach. Inna kurtka i prawdopodobnie inne spodnie, co może świadczyć, że się przebrał, więc miał na to czas. Strój w ogóle jest dziwny, jak na osobę, która miała znać podstawowe zasady survivalu i nocować w lesie. Buty trampki czy sportowe nie są odpowiednie do długiej wędrówki po trudnym terenie – mówił cytowany przez „Super Express” technik policyjny.
Jedna z najbardziej popularnych teorii głosi, że Borys został wrobiony w zabójstwo swojego syna, bo za dużo wiedział.
W rozmowie z NaTemat.pl dr Paweł Moczydłowski, kryminolog i były szef polskiego więziennictwa, zaznaczył, że „nie jest w stanie wyobrazić sobie” sekwencji zdarzeń, które wynikać miałyby z oficjalnych komunikatów.
Tragikomiczna i absurdalna jest dla mnie desperacja, z jaką miał dążyć do samobójstwa. Gdyby chciał, zrobiłby to wcześniej, a nie ganiając po lasach, gubiąc wybiórczo przedmioty, komórkę czy plecak. Rzucano granatami hukowymi, by wypłoszyć go z jam? To brzmi absurdalnie – mówił dr Moczydłowski dla NaTemat.pl.
„Po co wychodził kilkaset metrów od domu, jak mógł po prostu zastrzelić się w mieszkaniu? Cała sprawa śmierdzi i czuć, że podejmowano różne zabiegi, mające sprawić, by informacja wyglądała tak, jak dziś podana przez prokuraturę”, dodaje kryminolog.