Po powstaniach, zarówno tym listopadowym, jak i styczniowym, wydawało się, że wszystko przegraliśmy, że nigdy nie odzyskamy niepodległości. Ale dzisiaj, snując refleksje nad historią i nad tym, co się działo w tamtym czasie, wiemy, że gdyby nie przyszła Maryja, gdyby nie odrodzenie duchowe, moralne, a przede wszystkim odrodzenie tożsamości narodowej wśród Polaków, trudno byłoby odzyskać niepodległość. A Pan Bóg niejednokrotnie narody, czy też osoby indywidualne prowadzi po różnych, bardzo krętych drogach. Mimo tych turbulencji dziejowych możemy dziś dziękować za niepodległość(…)
−∗−
O odrodzenie duchowe Polaków, módlmy się 15.08 w Gietrzwałdzie – ks. prof. Krzysztof Bielawny
−∗−
Marsz dla Królowej Polski 14.VIII Olsztyn / 15.VIII Gietrzwałd
Wielki protest Polaków w Olsztynie przeciwko mafii śmieciowej i Wielka Narodowa Pielgrzymka do naszej Królowej do Gietrzwałdu MARSZ DLA KRÓLOWEJ POLSKI Olsztyn 14 sierpień 2023 rok W OBRONIE DUCHOWEJ STOLICY […]
Wielki protest Polaków w Olsztynie przeciwko mafii śmieciowej i Wielka Narodowa Pielgrzymka do naszej Królowej do Gietrzwałdu MARSZ DLA KRÓLOWEJ POLSKI Olsztyn 14 sierpień 2023 rok W OBRONIE DUCHOWEJ STOLICY […]
−∗−
Polska tak naprawdę niepodległa była po zaborach tylko w okresie miedzywojennym.Teraz
niby jest niepodległa,ale osobiście tego nie widzę.Po II WŚ była okupacja sowiecka,a
po “przemianach” mamy okupację niemiecką z bardzo mocnym wpływem USA.Jaka to niepodległość jak nie możemy decydować o sprawach istotnych dla Polski?Przepraszam,że znowu czepiam się,ale ja tego nie wymyśliłem.
W dwudziestoleciu Polska nie była niepodległa, niestety. Oddziaływały na Nią, w sumie te same siły, które mają wpływ i teraz. Niemniej, “obecne procesy globalizacyjno-niszczycielskie” nie były tak zaawansowane, jak jest to obecnie. Ponadto, nie przeprowadzono masowej akcji deklasacyjnej, no i nie zniszczono, jeszcze wtedy, całkiem elit spadkobierców prawdziwego Ziemiaństwa. A, no i Kościół był jeszcze przedsoborowy. Dwudziestolecie, można luźno porównać do czasów, w których Żelazny Koń już się panoszył po amerykańskim interiorze, ale nie powstały jeszcze linie łączące Nowy Jork z San Fransisco.
“….. Człowiek myślący, a żyjący te kilkadziesiąt lat, który nawet pobieżnie śledzi zachodzące zmiany, jest w stanie dostrzec ogólne cele jakie przyświecają gromadzie “światowych” demiurgów.
Dziwi mnie tylko jedno, że wszyscy analitycy tkwią w czymś, jak dla mnie atawistycznym.
Już wyjaśniam.
Pojęcie naród, państwo, suwerenność, wolność, samostanowienie, są jedynie listkiem figowym, który ma zasłonić prawdziwe cele „ludzi” , których określam demiurgami.
Mało kto bierze pod uwagę, że istnienie oddzielnych etnicznie i nastawionych nacjonalistycznie jednostek terytorialnych, nazywanych państwami, daje im (demiurgom) doskonały pretekst do rozgrywania jednych przeciw drugim.
Unifikacja zarządzania w skali światowej nie musi być czymś nagannym z samego założenia.
Odrzucać trzeba jedynie zapędy stricte dyktatorskie, nazistowskie czy rasistowskie.
Uogólniając, ważne czy raczej najważniejsze jest czemu taka unifikacja ma służyć.
Czy można ją budować na zasadzie wspólnego dobra ?
Na dziś nie widzę takiej możliwości.
Jest co prawda jedna “siła”(Nowo Testamentowa), która próbowała się tego podjąć, ale aktualnie jest zwalczana tak z zewnątrz, a zwłaszcza od wewnątrz.
Poddajmy pobieżnej analizie pojęcie narodu, czy ogólniej społeczeństwa oraz czy w swojej masie miało, ma, czy będzie miało ono istotne możliwości długofalowego oddziaływania na to co dzieje się na Świecie.
Wg mnie odpowiedź jest prosta; nie miało, nie ma i nie będzie miało. Wiara w systemy demokratyczne, w mityczny demos, z samego założenia prowadzi na manowce.
O najważniejszych wydarzeniach decydowała i nadal decyduje dość wąska grupa ludzi, tak
w poszczególnych krajach czy społeczeństwach, a obecnie, w sposób widoczny, w skali światowej. Dla potrzeb uzdrowienia czy też odwrócenia obecnych trendów, należałoby wrócić do podstaw czyli istoty człowieczeństwa.
Czeka nas zatem prawie że nieskończony marsz, bo przez ponad
7 miliardów odrębnych bytów (to pewnego rodzaju parafraza sformułowania A. Sciosa).
Z tych siedmiu miliardów wyodrębniła się trudna do ścisłego zdefiniowania grupa osobników przypisująca sobie atrybuty, ujmując rzecz skrótowo, narodu wybranego, budująca naszą rzeczywistość w oparciu o symbol złotego cielca, a wszystko pod hasłem konsumpcjonizmu.
Użyłem tych dwóch artefaktów pojęciowych ze Starego Testamentu, nie przypisując ich do konkretnych nacji.
One funkcjonują wśród nas od wieków i są zawłaszczane praktycznie przez wszystkich – świadomie i nieświadomie.
Mówienie, że Polską rządzą Polacy, Rosją Rosjanie, Niemcami Niemcy itd. już o USA i Chinach nie wspominając jest delikatnie mówiąc mijaniem się z prawdą.
Temat ująłem skrótowo. …….”
A tu jeszcze; anatomia, fizjologia, genetyka i te cholerne atawizmy, które cały czas chcemy wygumkować z naszej świadomości.
Ów “naród wybrany” też komuś służy. Piramida ma ucięty wierzchołek. Istotne jest co jest nad nim oraz w jakim “eterze” to wszystko wisi. Ale to temat na odrębny wpis.