Ostatnie doniesienia medialne wskazują, że profesor Diabelski, którego słynna ekspertyza jabłka wpłynęła znacząco na los ludzkości, zawsze świeży autorytet zmiany i postępu, dba o swoją sukcesję w sposób niemal perfekcyjny. Za dotknięciem diabelskiej różdżki pojawiły się nowe nominacje kardynalskie, które mają gwarantować ciągłość rozpoczętych zmian po śmierci Franciszka.
Franciszek wybrał “swoich” ludzi na Synod. Z Polski jego wyborem jest abp G. Ryś. + wielu najbardziej radykalnych modernistów:
- zwolennicy Bidena kard. Cupich i Gregory,
- progejowski jezuita James Martin.
- I oczywiście kard. McElroy – skrajny rewolucjonista.
Wszyscy cieszą się z kardynalatu abp. Rysia. Ale dlaczego? Abp Ryś:
– relatywizuje zasadę celibatu (książka);
– zlekceważył Mszę (stadion);
– mitologizuje relacje z judaizmem (książka);
– promuje błędny dialog z protestantami.
Gdzie tu powody do radości? – pyta Paweł Chmielewski, redaktor PCh24.pl
Bóg stworzył świat, a diabeł go ulepsza. Straty z tytułu tychże ulepszeń głupcy nazywają postępem. Z perspektywy czasu należy spytać: czy naprawdę warto było nabierać wody w usta lub jeszcze gorzej – trzymać buzię na kłódkę i nie mówić maluczkim prawdy, bo „może im to zaszkodzić”? Nic nie zyskaliśmy, a straty są ogromne.
Z nominacji cieszy się abp Gądecki, który ostatnio bredził, nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz, o polskiej odpowiedzialności w kontekście mordowania Polaków na Wołyniu. Mamy wspaniałych kapłanów, mamy tez kapłanów upadłych i to oni niestety, sprzyjają złu, które się dzieje na świecie.
” Abp Ryś, wilk w skórze owcy”
______________________________________________________________________________
BARDZO dobrze napisane.
Mamy też (jak oceniam) milczącą większość kapłanów, którzy próbują balansować pomiędzy wiernością Bogu, a posłuszeństwem hierarchicznym.
Wobec takiego bowiem wyboru są postawieni.
Oby ich było jak najwięcej, namnożyło się ostatnio tych nienormalnych.
“Między” grzechem a głupotą
(1 J 2,22-…)
“Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. Wy zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnicą tą, daną przez Niego samego, jest życie wieczne. To wszystko napisałem wam o tych, którzy wprowadzają was w błąd”.
“Dialog” z notorycznym kłamcą lub wedle teologii z Antychrystem, w wykonaniu abp Rysia, szkodzi jemu samem i Kościołowi.