Białe plamy w „Brunatnej Księdze”

Stowarzyszenie „Nigdy Więcej” wydało „Brunatną Księgę” zawierającą opis tragicznych skutków chuligańskich napadów oraz opis lżejszych przypadków ksenofobii i innych naruszeń „politycznej poprawności”, których ofiarą padły grupy prześladowane w Polsce.

Przyznam się, że jestem zbulwersowany. Od dawna zapowiadana „Księga” zawiera bardzo dużo białych plam. „Raport” został opublikowany w marcu 2023. Niestety, autorzy dokumentu dopuścili się rażącej dyskryminacji w stosunku do pewnej grupy społecznej. Osoby tej orientacji, zaraz wyjaśnię jakiej, są notorycznie pomijane w tego typu raportach, bezlitośnie lekceważone, wyśmiewane, traktowane niepoważnie.

Chodzi o Abnegatów zwanych potocznie flejami. Wyraz ten pochodzi od popularnego wyrażenia: ty flejo! (od flejtucha). Od wielu lat środowisko to spotyka się z agresywnym wykluczeniem. Z tego powodu, jakiś czas temu, społeczność flejowska zaczęła zabiegać o dołączenie swojej orientacji za pomocą litery „F” lub innej uzgodnionej, do popularnego skrótu LGBTQ-P+Z. Niestety, ich postulat za każdym razem jest odrzucany przy pomocy prymitywnego negacjonizmu. Pretekstem, który służy jako uzasadnienie tej dyskryminacji, jest to, że orientacja ta ma niewiele wspólnego z seksem. Jest to nieprawda, bo fleje kochają się w brudzie. Po drugie: fleje od lat są hejtowani z powodu braku „modnych ciuszków” i rzekomej bylejakości. Krzywdzące i nieprawdziwe, bo bylejakość jest przecież ich jakościowym wyróżnikiem. Ich nienormatywność estetyczna – na przykład fakt, że śmierdzą, spotyka się często z agresywnymi przejawami flejofobii. Atakowani są również za brak zaangażowania w życie społeczne.

Jest mi po prostu wszystko jedno – opisuje swój światopogląd flejtuch Adam. – mieszkałem kiedyś w Akademiku, w jednym pokoju, z pedałem… (chyba z gejem- przypis red.) – No właśnie, pedał, ciota czy gej, wszystko jedno. No i on, ten pe… gej robił mi sceny za bałagan, pieklił się, że nie sprzątam i nie pilnuję… czegoś tam… zapomniałem. Upierdliwy był strasznie.

“Hej, Hej, Flej Okej”

Jak już wiemy, duża część społeczności flejowskiej jest mało aktywna z jednego powodu. Jest im wszystko jedno. Pomimo tego w środowisku aktywistów lewicowych zaczęły powstawać organizacje domagające się większego finansowego zaangażowania państwa w proces zmiany standardów estetycznych. Nowo powstała organizacja Hej,Hej, Flej Okej walcząca z flejofobią i wykluczeniem zaapelowała do władz miasta Warszawy o instalacje w miejscach publicznych obiektów obniżających standardy estetyczne do standardu FleyFriendly, wzorowanym na GayFriendly czyli na miejscach przyjaznych LGBT+F-P+Z.

* * *

Wracany do „ Brunatnej Księgi”. Innym jej mankamentem  okazały się merytoryczne błędy oraz brak ukierunkowania czytelnika w stronę pożądanego przebiegu opisanych przypadków. Pierwszy z brzegu przykład (cytat):

BIAŁYSTOK. 15 stycznia 2022 uczestnicy manifestacji negacjonistów epidemii koronawirusa skandowali „Tu jest Polska, a nie Polin!” (słowo to po hebrajsku oznacza Polskę)

Opis jest niepełny. Nie rozumiem dlaczego autorzy nie postawili kropki nad “i” pisząc, że prawidłowe hasło powinno brzmieć: Tu jest Polin, a nie Polska!  W ten sposób czytelnik poznaje model prawidłowego zachowania. Jeszcze raz: Tu jest Polin, a nie Polska! Można?

Kolejny, wybrany losowo opis również pozostawia wiele do życzenia:

…Apelował również: „Nie chcemy, żeby zboczeńcy uczyli nasze dzieci tolerancji w polskich szkołach”. Jaruzelska nie reagowała na nienawistne treści wyrażane przez Brauna, przeciwnie – wyrażała aprobatę, przytakując, i podpowiadała mu argumenty rozwijające antysemickie i homofobiczne wątki w rozmowie. Ponadto gratulowała Konfederacji aktywności w Internecie. (…)

Według mnie tu także brakuje jasnego i konkretnego stwierdzenia, na przykład: chcemy, żeby zboczeńcy uczyli nasze dzieci tolerancji w polskich szkołach. Brakuje również konkluzji mówiącej, że Jaruzelska i Braun powinni potępić fakt używania Internetu przez Konfederację. Nie żebym się czepiał, ale autorzy mogliby przecież, przezwyciężając swoje lenistwo, już na sam koniec dopisać: Internet tylko dla zboczeńców!

Muszę przyznać, że od czasu słynnego artykułu w Gazecie Wyborczej “patriotyzm jest jak rasizm” sytuacja wcale się nie poprawiła. Tymczasem, Laboratorium na Czerskiej wyizolowało i opisało nową fobię.

Stało się to po tym, jak do struktur antyszczepionkowców przeniknęły agresywne grupy owadofobów. Zjawisko opisuje Gazeta Wyborcza:

Eksperci ostrzegają, że nowe fobie mogą mieć różne warianty. Obywatelu nie pomyl się! Wszystkie robaki są równe, a tylko niektóre, główne.

____________________________________________________________________________________________

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne