Grzegorz Braun spalił neokomunistyczny i faszystowski symbol dominacji nad Polską

Płonie tutaj kawałek materii z emblematem nieistniejącego państwa, które rości sobie pretensje do zarządzania i pomiatania życiem, zdrowiem i majętnością Polaków.

Takimi barwami znaczą swoje działanie kolaboranci, volksdeutsche, Judenraty, a nie władze niepodległej Rzeczypospolitej, stojące na straży suwerenności, wolności narodu polskiego. Precz z komuną, precz z eurokomuną. Eurokomuna to też komuna.

Grzegorz Braun spalił dziś flagę tzw. Unii Europejskiej. Aby odnieść się merytorycznie do sprawy warto zauważyć, że dzisiejsza Unia jako ideologiczny twór wyrosły z jednej strony z niemieckiej Mitteleuropy nasyconej nazistowską koncepcją jednego prawa i jednego pieniądza, a z drugiej strony z ideologii komunizmu Spinellego (jedno państwo, jedna armia, likwidacja własności prywatnej) – taka unia spełnia dziś definicję tworu neokomunistycznego i faszystowskiego.

Ideę wspólnej waluty lansował m.in. członek NSDAP Walther Emanuel Funk, minister gospodarki III Rzeszy.

Faszystowska i komunistyczna Unia

Najbardziej znanym faszystowskim sloganem jest „Wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciw Państwu” co odpowiada dzisiejszym praktykom unijnym: Wszystko w Unii, nic poza Unią, nic przeciw Unii.

Ponadto Unia, w polityce wewnętrznej i zewnętrznej, bazuje na ideologii komunistycznej. Są to konkretne odwołania do manifestu komunistycznego Spinellego oraz do ideologii neomarksistowskiej – lgbtq, tolerancja represywna w formie „ ideologii mowy nienawiści”, deprawacja i molestowanie seksualne dzieci i młodzieży.

Z powyższych powodów nazywanie tego totalitarnego tworu eurokołchozem jest uzasadnione. Gwoli ścisłości, w tzw. porządku chronologicznym jest to euro-kołchoz numer dwa. Pierwszy rodzaj tego pasożyta rozwijał się, niewoląc kraje Europy Wschodniej pod dominacją ZSRR.

Płonie tutaj kawałek materii z emblematem nieistniejącego państwa, które rości sobie pretensje do zarządzania i pomiatania życiem, zdrowiem i majętnością Polaków.

Ministerstwo mające siedzibę tutaj, na Śląsku, w Katowicach, Ministerstwo Likwidacji Polskiego Przemysłu, ze szczególnym uwzględnieniem likwidacji przemysłu wydobywczego, wykonuje dyrektywy tej wrogiej organizacji. To jest emblemat okupanta, to jest emblemat najeźdźcy, zaborcy.

Takimi barwami znaczą swoje działanie kolaboranci, volksdeutsche, Judenraty, a nie władze niepodległej Rzeczypospolitej, stojące na straży suwerenności, wolności narodu polskiego. Precz z komuną, precz z eurokomuną. Eurokomuna to też komuna.

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne