Stają dzisiaj murem za żonkilem: dupiarz, pederaści, żydofile…
Mimowolny bohater ostatniej „afery”, Rafał Trzaskowski o mniej lub bardziej złośliwych, o mniej lub bardziej udanych przydomkach: Ralf von Knack, Bążur, Żonkil, napisał na platformie X:
Można mówić różne rzeczy. Ale bohaterowie powstania w getcie warszawskim są nienaruszalni. To byli ludzie, który pod biało-czerwoną walczyli o wolną Polskę!
W oryginalnym przemówieniu, dostępnym w formie audio, Trzaskowski powiedział, że nie ma miejsca w polskiej polityce dla kogoś kto wypowiada haniebne słowa w odniesieniu do ludzi, którzy z gołymi pięściami walczyli o godność i wolność.
Trzaskowski sprytnie dodał, że nie zacytuje tych słów
Ja ich specjalnie nie będę dzisiaj przytaczał
Sprytne posunięcie. Grzegorz Braun, bo o nim ta mowa, nie wypowiedział ani jednego słowa na temat Żydów walczących w getcie. Powiedział o żonkilu, który jako symbol jest używany przez środowisko mające opinię antypolskiego, popierającego państwo Izrael dokonującego zbrodni ludobójstwa w Gazie. Żonkil jest przedstawiany jako symbol pamięci o żydowskich bojownikach. W rzeczywistości stał się, od pewnego czasu, ideologicznym fetyszem podsemitów – środowiska, które jest na bakier z polską historią i polską racją stanu.
Dzieli nas pamięć
Dlaczego żonkil bulwersuje i drażni Polaków? Dodać należy: nie wszystkich. Akcja „żonkil” budzi niesmak głównie u tych, którzy znają historię oraz tych, którzy są spostrzegawczy. Jaki jest powód niechęci?
Powodem zasadniczym są poglądy niektórych animatorów i uczestników akcji. Osoby te biorą udział w antypolskich projektach i w antypolskiej narracji (propagandzie). Olacy, tak nazywam tych, którzy utracili polską pamięć i tożsamość, zamiast polskich symboli, na przykład kwiatu lnu symbolizującego „Wołyń” przypinają obce symbole. Są to flagi żydowskie i ukraińskie, symbole kojarzone z grzechem sodomskim, a rzeczą obowiązkową jest flaga przyszłej faszystowskiej federacji. Paradując z żonkilem część z nich, mam na myśli aktywistów, odżegnuje się od polskich bohaterów narodowych przypominanych podczas polskich świąt.
Sam wielokrotnie byłem świadkiem jak na obchodach wybuchu Powstania Warszawskiego lewicowi aktywiści na widok biało-czerwonej flagi krzyczeli „precz z faszyzmem”, innym razem skandowali „Polska wolna od faszyzmu”. Całkiem niedawno znana dziennikarka TVN Kolęda- Zaleska nazwała symbol polskiego ruchu narodowego – miniaturę miecza Chrobrego – symbolem faszystowskim.
Trzaskowski twierdzi: bohaterowie powstania w getcie warszawskim są nienaruszalni, dodając – to byli ludzie, który pod biało-czerwoną walczyli o wolną Polskę!
I tu, w takim stwierdzeniu jest fałsz. Socjaliści i komuniści z ŻOB walczyli o wolną Polskę czy o republikę sowiecką w Polsce? PPR, która była w składzie ŻOB była moskiewską agenturą. Zupełnie inaczej – pozytywnie – sprawa przedstawia się z Żydowskim Związkiem Wojskowym. Żydowski zryw był możliwy dzięki Polakom z AK, którzy dostarczyli broń do getta. Przypomnijmy w tym kontekście jeden z paszkwili zamieszczony w gazecie nazywanej żydowską:
Czas II Wojny Światowej nie był tylko czasem zagłady, ale czasem hańby żydowskich Judenratów i żydowskiej policji współpracujących z Niemcami w dziele ludobójstwa popełnianego na żydowskich obywatelach II Rzeczpospolitej.
O jeszcze jedną rzecz należy zapytać Trzaskowskiego. Jeżeli uważa, że bohaterowie żydowscy są nienaruszalni, to dlaczego pozwala naruszać i bezcześcić pamięć Żołnierz Niezłomnych, nie reagując na lewacki apel o wygaszeniu kultu „Żołnierzy Wyklętych”?
Pytanie jest oczywiście pytaniem retorycznym.
Parafrazując samotnika z Bogoty: Lewica, cierpiąc na brak okazji, nie zawsze morduje, ale zawsze kłamie.
przepraszam, nie wolno omijać najważniejszych ksyw Bążur-a: Dupiarz [to jego samo-określenie jest..] Szambolan [to za wielokrotne wylewanie szamba Warszawy prosto do Wisły]. Popularne też jest Wafel -z propagandy jego prezydenckiej.Tylko w tych czy takich dziedzinach chłop[ina się wyróżnia.
Ja bym nie nazwał tego czegoś (Trzaskowski) chłopiną, to w moim mniemaniu
obraza dla chłopów , odrażający to mało powiedziane – menda i to parszywa.
Dziękuję za komentarz.
Do części “Dzieli na pamięć” dodałem try akapity + cytat z GW, uzupełniając historyczny kontekst. Może Pan dokonać aktualizacji na swojej stronie, ale pierwotna szczupła wersja też “może być” :-)
Znalazłem gdzieś w internecie taką historię:
Gdy Marek Edelman przyszedł pod Pomnik Bohaterów Getta, ktoś podarował mu ironicznie bukiet
żonkili, które jak wiadomo są silnie trujące. Była to złośliwa aluzja do jego działalności w Polsce. Chodzi o to, że żonkile nie tylko są trujące, ale też zatruwają glebę na której rosną, tak bardzo, że niektóre rośliny w pobliżu stają się niejadalne, albo giną.
To była ironiczna aluzja, ale Edelman tego nie wiedział, położył więc ten bukiet pod pomnikiem. To zapoczątkowało tradycję, każdego roku coraz więcej polityków przynosiło żonkile, nie rozumiejąc aluzji.
Na przykład tutaj. :)
LINK