Poczekamy, zobaczymy czyli tu zawsze chodziło o kontrolę

Jak moglibyśmy przeciwstawić się przymusowemu leczeniu, jeśli kiedyś poddaliśmy się eksperymentalnej terapii genowej? Jak możemy walczyć z programowalną cyfrową walutą, jeśli już zaakceptowaliśmy kasy z płatnościami „tylko kartą” i dostosowaliśmy się do pomysłu kupowania tylko „niezbędnych przedmiotów” i pozwalania gliniarzowi grzebać w naszym wózku na zakupy?

−∗−

Tłumaczenie artykułu z serwisu Brownstone Institute poruszający temat przejmowania kontroli nad społeczeństwem. Kwestie nie ograniczają się tylko do USA. /AlterCabrio – ekspedyt.org/

_____________***_____________

 

Zawsze chodziło o kontrolę

Na początku marca 2020r. byłem nieufny wobec histerii otaczającej Covid i zdecydowałem, że moim sposobem działania będzie ‘poczekamy, zobaczymy’. Miałem wówczas wrażenie, że jestem wolno urodzonym obywatelem z szeregiem niezbywalnych praw, w tym suwerennością przy decydowaniu o moim ciele.

Więc kiedy zaczęły się rozmowy o zbliżających się nowych szczepionkach, ponownie zdecydowałem, że poczekam i zobaczę, czy tylko o szczepionki tu chodzi. To zarówno wtedy jak i dziś całkowicie rozsądne stanowisko, niezależnie od wrzasków mediów i ujadania z Twittera. Nie spodziewałem się, że okaże się to bardziej czymś w stylu „poczekaj i zobacz, jak całkowicie wymknie się to spod kontroli”.

Poczekaj i zobacz, jak rząd będzie siłą zamykał firmy
Poczekaj i zobacz, jak leczenie zostanie stłumione
Poczekaj i zobacz, jak histeria opanowała media
Poczekaj i zobacz, jak zdrowe populacje będą podlegać aresztowi domowemu
Poczekaj i zobacz, jak policja będzie strzelać do protestujących
Poczekaj i zobacz, jak zostanie aresztowana ciężarna matka za post na Facebooku
Poczekaj i zobacz, jak odmówią świadczenia usług medycznych przez granice stanowe
Poczekaj i zobacz, jak demonizowani będą ci, którzy chcieli „poczekać i zobaczyć”
Poczekaj i zobacz, jak rodzina i przyjaciele zdradzą swoich bliskich

Cóż, czekałem wystarczająco długo i zobaczyłem więcej niż trzeba. Na szczęście najgorsze, najbardziej brutalne ekscesy na razie ustąpiły, jeśli wykluczymy trwającą rzeź krótko- i długoterminowych powikłań poszczepiennych. Utrzymuje się uporczywe obrzydzenie z czasów blitzkriegu lockdownów i nakazów szczepień, ale ogólnie istnieje poczucie, że mamy do czynienia z niestabilnym pokojem lub może dziwną wojną.

Oczywiście wciąż trwa poważna pantomima Covid.

Dowód A: niedawno w wiadomościach telewizyjnych pokazano ofiarę wypadku drogowego, która odbywała rehabilitację w masce, a następnie radośnie rozmawiała bez maski z reporterem, również bez maski. Gdyby martwił się o Covid, zostałby w niej na czas wywiadu, a jeśli się nie martwił, nie nosiłby jej podczas rehabilitacji. Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach możesz zjeść ciastko i mieć ciastko, pod warunkiem, że nie myślisz o tym za dużo.

Dowód B: W zeszłym roku drużyny krykieta w BBL były zdziesiątkowane, jeśli jeden z graczy miał pozytywny wynik testu, a inni byli „bliskimi kontaktami”. Sędziowie odmówili przytrzymania czapki lub okularów przeciwsłonecznych [rzucającego w krykiecie -tłum.] z obawy przed ostrym kaszlem. Zeszłego wieczoru dwóch graczy z jednej drużyny grało nie tylko pomimo pozytywnego wyniku testu, ale także złego samopoczucia. Jeśli nie ma praktycznej różnicy, gdy gracz ma Covid, dlaczego musimy o tym wiedzieć?

Odpowiedź: nie musimy, ale ujawnianie prywatnego stanu zdrowia graczy stało się normą, tak jak obecnie znormalizowano zadawanie komukolwiek jakichkolwiek szczegółowych pytań dotyczących zdrowia osobistego, które służą zaspokajaniu upiornych fetyszy pytającego. Podczas gdy kondycja zawodników zawsze była przedmiotem zainteresowania fanów sportu, zwłaszcza tych, którzy lubią zakłady, choroby były traktowane w sposób schematyczny, na przykład „Zawodnik X nie gra dziś wieczorem z powodu choroby”. Nie ma potrzeby znać żadnych dalszych szczegółów.

Dowód C: Koncert upamiętniający aborygeńskiego piosenkarza Archiego Roacha obejmował poprzedzającą koncert „ceremonię palenia” [smoking ceremony], podczas której materiał wyemitowany w serwisie informacyjnym ukazał kobietę tańczącą w ceremonialnym dymie – w masce. Ten przykład jest prawdopodobnie mniej celową pantomimą, a bardziej autentyczną irracjonalnością. Każdy, kto zakłada maskę i oczekuje, że powstrzyma wirusa, ale wpuści dym, rozstał się z rozumem. Jak na ironię, w tym przypadku maska ​​​​może faktycznie zrobić coś dobrego, zapobiegając przedostawaniu się większych cząstek dymu do płuc – co strażacy nazywają „wdychaniem dymu”.

Naśmiewanie się z tych szaleństw przynosi efekt przeciwny do zamierzonego – ci, którzy jeszcze nie zdołali w swoim czasie dostrzec niekonsekwencji, nie zrozumieją dowcipu. Najbardziej prawdopodobną reakcją jest równie irracjonalna i być może zaciekła obrona osoby lub reguły. W relacjach, na których nam zależy, jedynym rozsądnym wyjściem jest wystudiowana cisza. Nawet uniesiona brew przed telewizorem może podnieść napięcie w pokoju o stopień lub dwa.

Ale te irytacje związane z maskami i „procedurami Covid”, które nadużywały eufemizmów w nazywaniu przesądów voodoo, to wczorajsze potyczki w wojnie, która przeniosła się na inne teatry. Główna bitwa toczy się o wolność i autonomię. Do tego stopnia, że zdobycze z najazdów typu „maski i procedury” mogą zostać ponownie użyte przeciwko nam, więc wygranie bitwy o wolność i autonomię będzie o wiele trudniejsze.

W jaki sposób możemy przeciwstawić się ograniczeniom w ruchu, skoro kiedyś zastosowaliśmy się do skanowania QR podczas wchodzenia do sklepów? Myślisz, że to nie miało miejsca? Rada miejska Oksfordu w Wielkiej Brytanii idzie dalej i realizuje plan zamknięcia [confine] mieszkańców w jednej z 6 stref przy użyciu elektronicznych bramek na drogach i limitowanej liczby przejazdów między strefami.

Jak moglibyśmy przeciwstawić się przymusowemu leczeniu, jeśli kiedyś poddaliśmy się eksperymentalnej terapii genowej? Jak możemy walczyć z programowalną cyfrową walutą, jeśli już zaakceptowaliśmy kasy z płatnościami „tylko kartą” i dostosowaliśmy się do pomysłu kupowania tylko „niezbędnych przedmiotów” i pozwalania gliniarzowi grzebać w naszym wózku na zakupy?

Legislacyjne cegły w murze nadal są instalowane przy niewielkiej lub żadnej kontroli. Lekarze nie mogą teraz wydawać opinii odbiegających od rządowych zaleceń zdrowotnych bez ryzyka utraty licencji. Pandemiczne prawa zrodzone jako bękarty parlamentów zawieszonych w stanie wyjątkowym są teraz legitymizowane jako stałe ustawy, które wymagają jedynie deklaracji, aby ponownie weszły w życie. Identyfikatory cyfrowe są teraz obowiązkowe dla wszystkich dyrektorów firm, w tym dla mam i tatusiów, którzy akurat są dyrektorami własnych funduszy emerytalnych. Zwykli obywatele z pewnością będą następni.

Jak to się dzieje, że nasi prawodawcy uważają za stosowne wprowadzanie tego rodzaju zmian? Nikt o nie nie prosił. Jak to możliwe, że ignorują listy i petycje? Dlaczego współpracują z niewybranymi globalistami i zawierają traktaty, nad którymi nie będziemy mogli głosować? Jak to się dzieje, że nasze instytucje zajmujące się prawami obywatelskimi były tak bezzębne? Nie wydały z siebie nawet jęku, nie mówiąc już o warknięciu. Jak to się stało, że nasze organizacje zawodowe i stowarzyszenia biznesowe milczały?

Zaledwie kilka odważnych osób protestowało. Jak to się stało, że nasi policjanci upokorzyli się do tego stopnia, że ​​obklejali taśmą place zabaw dla dzieci i karali grzywną starsze kobiety za siedzenie na ławce w parku? Już dawno temu porzuciliśmy ideę, że media głównego nurtu będą pociągać władze do odpowiedzialności.

W końcu wyjaśnienia – niezależnie od tego, czy je otrzymamy, czy nie, czy mają sens, czy nie – są bez znaczenia. Nic nie może zmienić tego, co już się stało. Pewnie jakimś cudem moglibyśmy uniknąć tego, co zaplanowali, ale to będzie piekielna walka.

Dawno, dawno temu pociliśmy się z powodu dziennych liczb przypadków, i to wtedy, gdy nowych przypadków było mniej niż 10 dziennie. Teraz ledwie o nich myślimy, a są ich tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy. Można wyciągnąć tylko jeden wniosek – nigdy nie chodziło o zdrowie publiczne i nadal tak jest. Tu zawsze chodziło o kontrolę.

_______________

Za Brownstone Institute:

It Was Always About Control, Richard Kelly, December 20, 2022

Tekst oryginalny z konta autora w serwisie Substack:

Betray Back Better, Richard Kelly, December 15, 2022

 

−∗−

Powiązane tematycznie:

Schwab’o mi albo kto nam to robi
W menu na dziś tekst o pomysłodawcy szalonego i groźnego projektu, zwanego Wielkim Resetem. Temat tej osoby przewijał się na łamach portalu wielokrotnie, ale zawsze jako temat poboczny. Poniżej artykuł […]

_______________

‘Build Back Better’ czyli ‘Ordo ex Chao’ na nowo?
Ta „fundamentalna transformacja gospodarcza” zostanie dokonana bez zgody suwerennych państw narodowych, dziejąc się „nawet poza rządami światowych przywódców”. (…) ta transformacja będzie kosztować „biliony, a nie miliardy dolarów” i będzie […]

_______________

„Zero Covid” czyli co wchłania Wielki Reset
Przynajmniej na razie, z braku lepszego określenia, w dużej mierze „powróciliśmy do normalności”… z wyjątkiem, no wiesz, już całkowicie zepsutej gospodarki, bardziej scentralizowanej władzy finansowej, dziesiątkami alarmujących precedensów stworzonych do […]

 

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!